Rząd wspiera budowę stacji ładowania "elektryków"
11 września 2017Szczególnie po aferze dieslowej wszyscy zaczęli na poważnie mówić w Niemczech o samochodach o napędzie elektrycznym. Rząd już od paru lat ma ambitny cel, by do roku 2020 po niemieckich drogach jeździł milion samochodów o napędzie elektrycznym, ale po cichu wszyscy przyznają, że to nierealne.
Tego typu pojazdów jest w Niemczech nieco ponad 34 tysiące. Kuleje jednak wciąż jeszcze infrastruktura stacji ładowania akumulatorów. O ile stacji benzynowych w RFN jest ok. 14 tys., liczba stacji ładowania akumulatorów jeszcze długo nie osiągnie tego poziomu.
Rząd w Berlinie do tej pory wydał zezwolenia na budowę 6000 tego typu stacji, w tym 920 stacji szybkiego ładowania – donosi „Passauer Neue Presse”, powołując się na liczby federalnego ministerstwa transportu. Od najbliższego czwartku (14.09) do końca października prywatni inwestorzy, miasta i gminy mogą składać wnioski o finansowe wsparcie w budowie takich stacji.
Z puli budżetowej będzie można uzyskać dofinansowanie w wysokości 40 proc. kosztów budowy stacji, podłączenia jej do sieci i montażu. Warunkiem jest między innymi, by takie punkty ładowania były ogólnodostępne i zasilane prądem ze źródeł odnawialnych. Ogólnie rząd chce wesprzeć budowę maksymalnie 12 tys. normalnych i 1000 szybkich stacji ładowania, przeznaczając na to 100 mln euro. Do tej pory z sumy tej wypłacono 27 mln.
Federalne Ministerstwo Komunikacji podało, że do tej pory najwięcej subwencji przekazano do Bawarii, Nadrenii Płn.-Westfalii, Hamburga, Dolnej Saksonii i Nadrenii-Palatynatu. Celem federalnego programu jest stworzenie w całych Niemczech infrastruktury ładowania akumulatorów, na co federacja przeznacza ogółem 300 mln. euro. Z tej puli rząd wspiera m.in już teraz budowę infrastruktury przy autostradach.
dpa / Małgorzata Matzke