Ściągał, czy nie?
16 lutego 2011W pracy doktorskiej ministra obrony Karla-Theodora zu Guttenberga (CSU) wykryto fragmenty, które niczym się nie różnią od sformułowań użytych przez autorów innych publikacji - pisze monachijska Süddeutsche Zeitung. W dodatku w jego dysertacji nie podano źródła ich pochodzenia. W przekonaniu Andreasa Fischera-Lescano, profesora nauk prawnych z Bremy, niejeden fragment pracy doktorskiej zu Guttenberga jest "bezwstydnym plagiatem" i "wprowadzaniem ludzi w błąd". Na trop plagiatu prof. Fischer-Lescano, wykładający na Uniwersytecie w Bremie prawo publiczne, europejskie i międzynarodowe, wpadł prowadząc researching w internecie.
Przypadkowe niedopatrzenie?
Tymczasem Guttenberg odparł ten zarzut jako "niepojęty". Wyraził jednak gotowość sprawdzenia, czy przy ponad 1200 przypisach i 475 stronach pracy "w jakimś miejscu nie zaznaczył, że chodzi o cytat albo, że go niewłaściwie zamieścił". W Berlinie powiedział, że "pracę napisałem zgodnie ze swoją wiedzą i sumieniem".
Uniwersytet w Bayreuth bada zarzuty
Agencje podają, że zarzuty bada teraz Uniwersytet w Bayreuth, uczelnia na której Guttenberg bronił pracy doktorskiej, i że sprawa została oddana w ręce ombudsmana, profesora Diethelma Klippela. Rzecznik uniwersytetu powiedział: "Przyjęliśmy to do wiadomości i podchodzimy do tego z powagą". Uniwersytet nie chciał jednak zająć stanowiska w kwestiach merytorycznych, czy też wyciągnięcia ewentualnych konsekwencji.
MON nie boi się wyników badań
Rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej Niemiec potwierdził, że sprawa została przekazana na ręce ombudsmana. Jest to według niego właściwa instancja. Dodał, że do wyników rozpoczętych badań resort podchodzi z wielkim opanowaniem.
Pracę doktorską zatytułowaną "Konstytucja i Traktat Konstytucyjny. Konstytucjonalne stopnie rozwoju w USA i UE" zu Guttenberg obronił na wydziale prawa w Bayreuth w 2007 roku. Uzyskał najwyższą ocenę "summa cum laude".
dpa, dapd, SZ / Iwona D. Metzner
Red. odp.: Andrzej Pawlak