Stephan E. aresztowany w sobotę 15 czerwca pod zarzutem zabójstwa polityka CDU od lat był znany specsłużbom – wynika ze wspólnych ustaleń dziennikarzy publicznych stacji telewizyjnych WDR, NDR i dziennika "Sueddeutsche Zeitung". Nazwisko Stephana E. pojawia się m.in. w aktach śledztwa ws. serii zabójstw imigrantów dokonanych przez neonazistowską bojówkę NSU. Stephan E. znany był służbom jako członek skrajnie prawicowej Narodowo-Demokratycznej Partii Niemiec (NPD) i przez wiele lat klasyfikowany jako "prawicowy ekstremista gotowy do użycia przemocy" i określany jako "wysoce niebezpieczny". E. był wielokrotnie karany. Ostatnio został skazany w 2010 r. na karę pozbawienia wolności w zawieszeniu za zakłócanie spokoju publicznego po ataku w czasie demonstracji działaczy związków zawodowych. 

Od tego czasu nie był notowany. Jednak w 2018 r. komentował na platformie Youtub: "Jeśli obecny rząd nie ustąpi, będą zabici. Czas działać, koniec z gadulstwem". Jak przypomina portal Tagesschau.de, retoryka taka przypomina hasło NSU "czyny zamiast słów".

Jak ustalili dziennikarze WDR, NDR i "Sueddeutsche Zeitung" neonazistowska scena w Kassel miała w przeszłości bliskie kontakty z innymi ośrodkami neonazizmu w Dortmundzie i Turyngii. Niemieckie media krytykują, że domniemane związki neonazistów z Kassel z  ich pobratymcami z NSU nie zostały w czasie ówczesnego śledztwa dogłębnie zbadane.

Miał wspólników?

Na obecnym etapie śledztwa nie jest jasne czy domniemany zabójca działał sam czy też miał wspólników. Jeden ze świadków miał jednak widzieć w pobliżu miejsca zbrodni dwa samochody "prowadzone w agresywny sposób".

- Służby odpowiedzialne za bezpieczeństwo państwa muszą szybko, dokładnie i całościowo prześwietlić skrajnie prawicowe struktury terrorystyczne - zaapelował szef partii Zielonych Robert Habeck. W rozmowie z agencją DPA polityk dodał, że muszą one przede wszystkim zbadać "związki z innymi przypadkami tego typu jak i działaniami NSU".

Przewodniczący rejencji (okręgu administracyjnego) Kassel Walter Luebcke (CDU) został znaleziony w nocy z 1 na 2 czerwca na tarasie swojego domu w Wolfhagen-Istha koło Kassel z raną postrzałową głowy. Zmarł kilka godzin później w szpitalu. Polityk chrześcijańskiej demokracji znany był ze swojego przychylnego stosunku do uchodźców. Prokuratura uznała to morderstwo za zabójstwo na tle politycznym. Minister spraw wewnętrznych RFN Horst Seehofer (CSU) powiedział, że "ten zamach jest zamachem na nas wszystkich".

Morderstwo na polityku ma być tematem środowego nadzwyczajnego posiedzenia komisji spraw wewnętrznych Bundestagu.

ARD, DPA / du