W środę w Niemczech zmarły dwie dalsze osoby na świńską grypę: 52-letnia kobieta w Sztuttgarcie i 40-letni mężczyzna w Berlinie. Niemieccy specjaliści ostrzegali już od dawna przed drugą falą zachorowań, jaka rozwinąć miała się jesienią. Niektórzy eksperci zalecają szczepienia, inni odradzają je. Ludzie są sceptyczni.

Szczepienia dla każdego

Program szczepień na świńską grypę ruszył w Niemczech 26 października. W pierwszym rzędzie do punktów szczepień mają zgłaszać się pracownicy służby zdrowia, policjanci, strażacy, kobiety ciężarne oraz osoby przewlekłe chore. Szczepienia są bezpłatne. Zaszczepić może się każdy, kto zgłosi zapotrzebowanie, a więc teoretycznie również obcokrajowcy przebywający na terenie Niemiec. Szczepionki Pandemrix nie można kupić w aptekach. Są one wyłącznie do dyspozycji lekarzy i Urzędów Zdrowia. Za okazaniem recepty w aptekach dostępny jest preparat Tamiflu zwalczający wirus A/H1N1.

Polacy niespokojni

Polacy niepokoją się brakiem szczepionek na A/H1N1, tymczasem Niemcy podchodzą do programu szczepień z dużą rezerwą. Zaledwie 13 procent z nich zamierza zaszczepić się przeciwko nowej grypie, wynika z badań instytutu Emnid. Teraz Związek Zawodowy Pediatrów apeluje, by przeciwko nowej grypie szczepić również dzieci poniżej trzech lat. Liczba zachorowań wzrosła ostatnio we wszystkich grupach wiekowych – twierdzą pediatrzy - ale szczepienia małych dzieci są szczególnie ważne, bo nie można podawać im leków takich jak Tamiflu czy Relenza.

Monika Sędzierska

red.odp.: Małgorzata Matzke