Średni biznes: nastroje coraz lepsze
28 sierpnia 2009Mimo słabych wyników niemieckiej gospodarki w pierwszym półroczu, dwie trzecie małych i średnich firm w kraju oceniało w lipcu sytuację własną jako dobrą lub względnie dobrą. W landach na wschodzie Niemiec twierdziło to wręcz trzy czwarte przedsiębiorstw. Wyraźnej poprawie uległy także oczekiwania na drugie półrocze.
Wynika to z aktualnej ankiety przeprowadzonej przez spółkę consultingową Ernst&Young, przeprowadzonej wśród 700 firm zatrudniających mniej niż 2 tysiące pracowników. Pytania odnosiły się do oceny aktualnej sytuacji własnej, oczekiwań na przyszłość i konkretnych planów inwestycyjnych. Pod tym względem najlepiej prezentowała się w lipcu branża budowlana, która jako pierwsza ciągnie korzyści z programu koniunkturalnego rządu. Najgorzej jest w przemyśle – co nie dziwi w obliczu załamania się eksportu. Ale i w branżach przemysłowych sześć z dziesięciu przedsiębiorstw ocenia raczej pozytywnie sytuację i perspektywy na przyszłość.
Jesienią będzie lepiej
W drugim półroczu trzy z dziesięciu firm oczekuje wzrostu obrotów. W styczniu optymistów było o połowę mniej. Z największym optymizmem patrzy aktualnie w przyszłość handel, który liczy na to, że kryzys nie odbije się negatywnie na wydatkach konsumpcyjnych. W tej branży nastroje na zachodzie kraju są nieco lepsze niż na wschodzie. Za to aktualną sytuację ocenia się na wschodzie lepiej niż na zachodzie.
Także gotowość do inwestycji zdaje się wzrastać. Prawie dwie trzecie przedsiębiorstw średniego biznesu nie planuje już w tej dziedzinie redukcji wydatków. Jedna piąta chce nawet zwiększyć wydatki na zakup nowych maszyn i urządzeń. Optymizm dominuje, ale są też firmy, którym wiedzie się źle: 12 procent przedsiębiorstw ocenia własną sytuację jako krytyczną; co siódma firma boi się plajty, jeżeli recesja potrwa do roku 2010.
Czas nagli
Nawet jeżeli kryzys nie potrwa dłużej niż sześć miesięcy, może to zagrażać egzystencji 15 procent przedsiębiorstw. „Firmy czynią co mogą, by stawić czoła kryzysowi, redukując drastycznie koszty, ograniczając czas pracy załogi lub nawet angażując prywatny kapitał” – mówi Peter Englisch, jeden z partnerów spółki Ernst&Young. „Ale czas nagli: coraz więcej firm średniego biznesu skarży się na brak rezerw finansowych; 37 procent przedsiębiorstw sygnalizuje trudności z otrzymaniem kredytu”.
Rośnie też ryzyko bankructw: statystycznie na 10 tysięcy firm przypada 227, które są już niewypłacalne, względnie którym to niebezpieczeństwo bezpośrednio zagraża. Przed rokiem takich firm było tylko 213. Faktycznie splajtowało w pierwszych sześciu miesiącach bieżącego roku 16 650 przedsiębiorstw, to jest o 14 procent więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego.
Henrik Buschau / dpa/rtr
red. odp. Małgorzata Matzke