1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Świat patrzy uważnie na Niemcy

Bartosz Dudek1 listopada 2009

Po uroczystości w teatrze Friedrichstadtpalast Helmut Kohl, George Bush i Michaił Gorbaczow wzięli udział w spotkaniu w wydawnictwie Axela Springera. Byli tam również Tadeusz Mazowiecki i Władysław Bartoszewski.

Spotkanie byłych mężów stanu: Helmuta Kohla, Michaiła Gorbaczowa i George Busha seniora
Spotkanie byłych mężów stanu: Helmuta Kohla, Michaiła Gorbaczowa i George Busha senioraZdjęcie: dpa

„To, że spotykamy się dzisiaj w tym gronie w Berlinie, nazwałbym ‚późną sprawiedliwością’ wobec Helmuta Kohla” - powiedział DW Władysław Bartoszewski, podkreślając zasługi byłego kanclerza Niemiec dla procesu jednoczenia Niemiec i Europy – „Uważam to za piękny przejaw woli Bożej i dobrej woli... ludzi dobrej woli”.

Władysław Bartoszewski w berlińskim klubie dziennikarzaZdjęcie: Elzbieta Stasik / DW

Sam Helmut Kohl, który po ciężkiej chorobie ma trudności z mówieniem, w krótkim wystąpieniu przyznał, że rzadko miał poczucie takie jak w tamtych latach, iż: „to co robię, ma sens. Pracowaliśmy bardzo ciężko i stworzyliśmy bardzo dużo”. Wyraził też nadzieję, że Niemcy, którzy „zmądrzeli”, będą wiedzieli, jak w rozsądny sposób tę mądrość spożytkować: „Świat uważnie patrzy, czy mamy dobry rząd, czy jesteśmy wiarygodni”.

Spotkanie po latach

Helmut Kohl ma dzisiaj 79 lat, George Bush – 85, Michaił Gorbaczow – 78. Byli mężowie stanu nie widzieli się od lat. Spotkanie w mieszczącym się w siedzibie Springera klubie dziennikarzy miało półprywatny, nieoficjalny charakter. Dla byłych mężów stanu było to wzruszające, bardzo osobiste przeżycie. W równie osobisty sposób wracali też do tamtych lat. Helmuth Kohl powiedział, że nigdy nie miał wprawdzie wątpliwości, że mur kiedyś runie, ale nie przypuszczał, że stanie się to jeszcze za jego życia. George Bush natomiast miał wrażenie, że „płyty tektoniczne światowej geologii” zaczęły się nagle przesuwać w oszałamiającym tempie. Dodał, że przyszłe pokolenia będą wspominać wiek XX jako najkrwawszy w historii. Kiedy jednak spojrzą na to, co stało się 20 lat temu, świadomość, że do przewrotu doszło na drodze pokojowej, sprawi, że będą miały nadzieję także na przyszłość. Swoje wystąpienie zakończył toastem „za pokój w Niemczech, Europie i na całym świecie”.

Michaił Gorbaczow z kolei ostrzegł, że fakt, iż dzisiaj świętujemy rocznicę upadku muru, symbolu podzielonego świata, także zobowiązuje. Proces ten trzeba prowadzić bowiem dalej: „Jestem przekonany, że świat potrzebuje zjednoczonych Niemiec, zjednoczonej Europy współpracującej ściśle z USA i Rosją. Naszym mottem powinno być – tu i teraz wypracowujmy nowy model świata. Świat potrzebuje odpowiedzialnej polityki. Możemy prowadzić taką tylko wspólnie”.

Wspomnienia na 20 rocznicę

Tadeusz MazowieckiZdjęcie: Elzbieta Stasik / DW

1 listopada, tuż przed jubileuszowymi obchodami, na niemieckim rynku ukazuje się książka Helmuta Kohla „Od upadku muru do zjednoczenia. Moje wspomnienia”. Jak były kanclerz pisze, rocznica ta jest dniem ogromnej radości i wdzięczności. Zarazem jednak jest ważną datą, która uświadamia historyczny kontekst upadku muru i zjednoczenia Niemiec. Nie można bowiem zapomnieć, że wydarzenia te były skutkiem procesu trwającego od 1945/49 roku (1949 – powstanie NRD), próby znalezienia równowagi między rozliczaniem się z przeszłością Niemiec a utrzymaniem w miarę normalnych stosunków z NRD. Uwieńczenie natomiast tego procesu zjednoczeniem było możliwe, pisze Kohl, tylko dzięki szczęśliwej konstelacji osób i wydarzeń.

Odważna droga do wolności

Również 31.10.09 odbyła się w siedzibie Fundacji Konrada Adenauera dyskusja zatytułowana: „Odważna droga do wolności”. Zaproszeni zostali byli opozycjoniści – sygnatariusz Karty 77 prof. Jan Sokol, długoletni wschodnioniemiecki dysydent Wolfgang Templin i aktywista „Solidarności” Jan Rulewski. Zaproszony pierwotnie Adam Michnik nie mógł przyjechać.

Wolfgang Templin, jak już przy różnych innych okazjach podkreślił, że „Wszystko zaczęło się w Gdańsku”: „Upadek Berlińskiego Muru był tylko jednym z ogniw łańcucha pokojowej rewolucji, zawdzięczamy ją dumnemu narodowi polskiemu”. Jego zdaniem, mimo upływu dwóch dziesięcioleci w Niemczech jest jeszcze dużo do zrobienia, rzesze osób będących u władzy w NRD nie przejęły odpowiedzialności, ofiary tymczasem zostały zapomniane.

Jak powiedział natomiast Jan Sokol: „Komunizm a przedtem nazizm nauczył nas obawiać się innych. Ludzie, którzy się boją, nie mogą być prawdziwymi demokratami. To chyba najgorsza spuścizna komunizmu. Nieufność wobec innych”.

Autor: Elżbieta Stasik