Światełko w tunelu? Wzrost sprzedaży samochodów w UE
17 maja 2013Eksperci uważają, że na wzrost sprzedaży aut złożyły się przyczyny "kalendarzowe". Liczby poszły w górę, bo kwiecień miał dwa dni robocze więcej i to przeważyło. Jak poinformowało dziś (17. 05) w Brukseli Europejskie Stowarzyszenie Producentów Pojazdów Samochodowych (ACEA), w kwietniu 2013 w krajach Unii Europejskiej zarejestrowano łącznie 1.038 mln nowych samochodów osobowych; o 1,7% więcej niż w marcu.
Byłoby to powodem do radości, gdyby nie druga strona medalu. Stowarzyszenie ACEA podkreśliło bowiem, że milion trzydzieści osiem tysięcy sprzedanych aut, to jeden z najgorszych wyników sprzedaży w kwietniu w całej historii działalności tej organizacji branżowej.
Różnice regionalne
Na podstawie najnowszych danych ACEA nie można też mówić o ożywieniu na rynku samochodowym w całej Europie. O ile bowiem sprzedaż samochodów wzrosła w Niemczech o 3,8 procent, a w Hiszpanii i Wielkiej Brytanii odpowiednio o 10,8 i 14,8 procent, o tyle w tym samym czasie we Francji sprzedano 5,8 procent, a we Włoszech 10,8 procent mniej aut.
W Niemczech, sposśród największych i najważniejszych producentów samochodów osobowych, najmniej powodów do radości ma koncern BMW, który w kwietniu sprzedał o 3,7 procent mniej nowych pojazdów. O wiele lepiej wypadli jego dwaj najwięksi konkurenci: Daimler i Volkswagen. Wzrost sprzedaży samochodów osobowych wyniósł w kwietniu w koncernie Daimlera 10,7 procent, a w koncernie Volkswagena 9,9 procent.
A poza Europą?
Sytuacja na rynkach pozaeuropejskich wygląda bardziej obiecująco. Jak podaje Niemiecki Związek Przemysłu Samochodowego (VDA), w USA zanotowano wzrost sprzedaży aut o 8,4 procent, w Chinach 18,8 procent, a w Brazylii aż o 29,6 procent. Natomiast w Japonii, też będącej ważnym rynkiem zbytu, wzrost sprzedaży miał charakter czysto symboliczny, wyniósł bowiem jedynie tylko 0,7 procent.
Kwietniowe dane cieszą, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. O ożywieniu na rynku będzie można mówić z ostrożnym optymizmem dopiero wtedy, kiedy kwietniowy trend się utrzyma.
DPA, AFP / Andrzej Pawlak
red. odp. Bartosz Dudek