1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Światowa premiera podręcznika do historii

Barbara Cöllen23 maja 2008

Niemieckie kraje związkowe cieszą się suwerennością w zakresie edukacji i kultury, ale wszystkie uznały francusko-niemiecki podręcznik do historii za obowiązkowy. Tak będzie też z polsko-niemieckim podręcznikiem.

"Histoire/Geschichte - Europa und die Welt seit 1945" - pierwszy tom francusko-niemieckiego
"Histoire/Geschichte - Europa und die Welt seit 1945" - pierwszy tom francusko-niemieckiego podręcznika do historiiZdjęcie: klett

Pierwszy tom wspólnego podręcznika do historii otrzymali już w 2006 roku francuscy maturzyści, niemieccy dopiero ponad pod koniec ubiegłego roku. Niemcy i Francuzi pracowali nad nim przez 3 lata. Pomysł napisania dwujęzycznego podręcznika do historii podsunęli politykom uczniowie na spotkaniu francusko-niemieckiego Parlamentu Młodzieży z okazji 40 rocznicy podpisania Traktatu Elizejskiego. Niemcom i Francuzom, których stawia się za wzór pojednania między zwaśnionymi narodami, udało się to, więc dopiero w 60 lat po wojnie. Peter Geiss, niemiecki wydawca i jeden z autorów podręcznika, nie podziela opinii, że ukazał się on dość późno.-„Ten podręcznik jest wynikiem dojrzewającego kilka dziesięcioleci procesu komunikowania się między naszymi krajami.” Niemiecki historyk wyjaśnia, że celem tego francusko-niemieckiego przedsięwzięcia nie było wskazywanie możliwości porozumienia, lecz perspektywy współpracy. Zaś podjęcie prac nad podręcznikiem było dlatego możliwe, bo osiągnięto wysoki poziom porozumienia.

Prace nad wspólnym przekazem historycznym

Praca w bilateralnej komisji podręcznikowej nie była dla Francuzów i Niemców novum. Już w okresie międzywojennym rozpoczęto usuwanie książek w obu krajach tego, co „utrudniało i zatruwało porozumienie”. Prace nad pierwszym tomem wspólnego podręcznika historii rozpoczęto świadomie od najbardziej płodnego okresu stosunków francusko-niemieckich związanych z integracją europejską.

"Histoire/Geschichte" - deutsch-französisches Schulbuch, Autor Dr. Peter GeissZdjęcie: klett

Dwa kolejne tomy poświęcone będą głównie trzem wojnom, które Francuzi i Niemcy prowadzili przeciwko sobie w sumie 70 lat.

Peter Geiss wyjaśnia, że od samego początku przyjęto zasadę pracy w „tandemach” Za każdy rozdział odpowiedzialny był francuski i niemiecki historyk. Jeden z nich pisał rozdział, drugi konsultował i uzupełniał informacjami. Treść podręcznika jest więc wynikiem bardzo bliskiej konfrontacji dwóch narodowych perspektyw historycznych. Generalnie celem było zredagowanie zwięzłych tekstów. Dlatego mniej zastanawiano się nad tym, co do tekstu dodać. Koncentrowano się bardziej na tym, co z niego usunąć.

Kluczowe konflikty historii współczesnej Francuzi i Niemcy oceniają właściwie podobnie. Debaty na ten temat już zakończono. Różnice występują natomiast w ocenach pewnych zjawisk. Peter Geiss przytacza przykład totalitaryzmu –„Nie mogliśmy sobie wyobrazić w tym podręczniku rozdziału, w którym trzy reżimy takie jak faszyzm, nazizm i stalinizm opisane byłyby obok siebie, jako trzy oblicza tego samego fenomenu. Tak jest we francuskich podręcznikach. Dla Niemców hitlerowskie zbrodnie mają szczególny charakter. To sprawa wymagająca odrębnego rozdziału.” – wyjaśnia. Problem rozwiązany został ten sposób, że najpierw przedstawiono ogólnie model totalitaryzmu, a następnie oddzielnie poszczególne warianty dyktatur.

Bardziej surowo Niemcy oceniają także komunizm, którego doświadczyli na własnej skórze. Francuzi natomiast surowiej niż Niemcy patrzą na powojenną rolę USA i ekspansywny charakter amerykańskiej kultury. Przy takich rozbieżnościach, informuje Peter Geiss, sięgano po metodę „regard's croise's“, podkreślając różnice w ocenach zjawisk. Najbardziej pomocna była nam przy pracy nad podręcznikiem zgodność w interpretacji kluczowych wydarzeń wspólnej historii, na przykład II Wojny Światowej. – „Na takiej bazie łatwiej jest zaakceptować różnice w ocenie innych drugorzędnych zagadnień. Nie trzeba wtedy stosować wybiegu, jakim harmonizacja ocen.

Akceptować odmienność partnera

Największym problemem, z którym musieli się zmierzyć autorzy wspólnego francusko-niemieckiego podręcznika, było pogodzenie dwu metod nauczania.

Materiały pomocnicze do nauki historii Polski, wydane przez Deutsches Polen Institut w DarmstadzieZdjęcie: DW

W Niemczech akcent kładziony jest na samodzielną pracę z tekstami źródłowymi i samodzielne myślenie, we Francji, na uczenie pamięciowe z podręcznika. W praktyce okazuje się, że obie metody nauczana, znakomicie się uzupełniają.

Z tym problemem będą się musieli zmierzyć także autorzy planowanego polsko-niemieckiego podręcznika do historii.

Peter Geiss mówi, że w pracy nad takim podręcznikiem trzeba zaakceptować, że istnieją różnice w narodowej recepcji i ocenie pewnych zjawisk.– „Trzeba uszanować te różne punkty widzenia, jeśli nie przeczą one faktom. Bo faktów musimy się trzymać.” W takim bilateralnym przedsięwzięciu jest to możliwe - twierdzi.-„ Nie powinno się dążyć do harmonizacji ocen.” Niemiecki historyk podkreśla, że rozmawiać trzeba najpierw o tym, co łączyło i co łączy dwa narody, o czym najczęściej się zapomina. Trzeba otwarcie też mówić o ranach odniesionych po obu stronach w przeszłości. –„Każdy naród na swój sposób mówi o bólu narodowym i niestety inaczej go wartościuje. Dlatego niezmiernie ważne jest, żeby z uwagą słuchać i nie próbować się wzajemnie przekonywać o czymś innym.”



Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej

Pokaż więcej na temat