Żona blogera utworzyła fundację. "Mąż nic jeszcze nie wie"
13 września 2015Ensaf Haidar prowadzi od 2012 r. kampanię na rzecz uwolnienia jej męża, podróżując od jednej konferencji prasowej do drugiej i odbierając dla niego nagrody. W piątek (11.09) w Berlinie odebrała kolejną: „Freedom of Speech Award” ufundowaną przez rozgłośnię Deutsche Welle z Bonn.
Na pytania dziennikarzy, czy zmiana reżimu w Arabii Saudyjskiej mogłaby pomóc jej mężowi, Ensaf Haidar odmówiła komentarza. Podkreśliła, że zaangażowała się ze względu na męża i nie chce odpowiadać na pytania natury politycznej.
Więzienie i chłosta
Raif Badawi prowadził jeden z najbardziej znanych opozycyjnych blogów w Arabii Saudyjskiej, gdzie pisał o wolności wyznania i demokracji w polityce. W 2012 r. 31-letniego dzisiaj liberalnego blogera skazano na 10 lat więzienia, ćwierć miliona dolarów kary oraz 1000 batów. Zarzucono mu obrazę islamu w mediach elektronicznych, co wywołało międzynarodową krytykę. Zarzut ten zdecydowanie odpiera jego żona, która studiowała islamistykę. – Nigdy nie przekraczał granic i z respektem odnosił się do wszystkich religii – przekonywała Ensaf Haidar w Berlinie, dodając, że jej mąż zawsze walczył o wolność słowa.
Pierwszych 50 batów wymierzono Raifowi Badawiemu publicznie w styczniu b.r. w Dżuddzie. Z resztą wstrzymano się na razie ze względu na zdrowie skazanego.
Fundacja w imię wolności poglądów
Od wielu lat Badawi chciał założyć fundację w imię wolności religijnej i wolności poglądów. Uczyniła to teraz jego żona, o czym poinformowała podczas piątkowej (11.09.2015) wizyty w Berlinie. Fundacja Raifa Badawiego ma być platformą wspierającą organizacje pozarządowe oraz działaczy praw człowieka w krajach arabskich i służyć jako niezależny kanał komunikacji.
Projekt ten wspiera nie tylko Deutsche Welle, lecz także fundacja Friedricha Naumanna oraz jej honorowi członkowie: południowoafrykański biskup Desmond Tutu i brytyjski pisarz Salman Rushdie.
Fundacja Badawiego ma siedzibę w Kanadzie, gdzie mieszka Ensaf Haidar z trójką dzieci. Jak zaznaczyła, nie „chodzi o działanie przeciwko określonym rządom lub osiągnięcie czegokolwiek w Arabii Saudyjskiej”. Fundacja ma być platformą niezależną od religii czy polityki.
Większe zaangażowanie Niemiec
Ensaf Haidar poinformowała też, że bloger dotąd nic nie wie o powstaniu fundacji i ma to być dla niego niespodzianką, „kiedy wyjdzie z więzienia i przyjedzie do Kanady”. Zaznaczyła też, że bardzo by sobie życzyła, by wszystkie państwa mocniej wstawiły się za Badawim. Niemcy mogłyby mu zaproponować azyl lub obywatelstwo, ponieważ mąż, z którym, jak zapewnienia, przynajmniej raz do dwóch razy w tygodniu telefonuje, jest w złej formie psychicznej i fizycznej”. Nadal grozi mu publiczna chłosta. Jego przypadek rozpatruje Sąd Najwyższy w Arabii Saudyjskiej.
Naomi Conrad / Alexandra Jarecka