1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Życie w Kijowie: Między ciągłym napięciem i bezsilnością

Aleksander Sawitzki
1 marca 2022

Długie kolejki przed sklepami, przedłużone godziny policyjne i noce spędzone na stacjach metra. Tak wygląda teraz codzienność w stolicy Ukrainy.

Po walkach ulicznych w Kijowie
Po walkach ulicznych w KijowieZdjęcie: Efrem Lukatsky/AP/dpa/picture alliance

Jest poniedziałek, piąty dzień napaści Rosji na Ukrainę. Obrońcom Kijowa najwyraźniej udało się wyprzeć rosyjskich agresorów na obrzeża i przedmieścia ukraińskiej stolicy. W granicach miasta ukraińskie wojsko poszukuje dywersantów.

Dla ludności cywilnej to teraz elementarna kwestia przetrwania, nie tylko ze względu na skutki działań wojennych. Po raz pierwszy od dziesięcioleci mieszkańcy Kijowa odczuwają brak chleba oraz innych podstawowych artykułów spożywczych i leków.

Czekając na powrót normalności

W poniedziałkowy poranek na ulicach Kijowa było znacznie więcej ludzi i samochodów niż w poprzednich dniach. Po trwającej półtora dnia godzinie policyjnej wielu z nich musiało opuścić swoje domy lub schrony przeciwlotnicze, aby uzupełnić zapasy żywności, wody pitnej i lekarstw.

Mimo zapewnień władz miasta o zorganizowaniu dostaw żywności do sklepów, jej braki odczuwalne były w całej stolicy. W centrum Kijowa do supermarketów trzeba było stać w kolejkach przez ponad dwie godziny. Nie ma chleba, warzyw ani owoców, są za to produkty mleczne z długim terminem przydatności. Można też kupić ciasta, wypieki i wyroby tytoniowe oraz alkohole, które można sprzedawać tylko w ciągu dnia.

Przed bankomatami ustawiają się długie kolejkiZdjęcie: Lilia Rzheutska/DW

Większość ludzi traktuje to ze zrozumieniem. Bardzo martwią się jednak o dalsze zaopatrzenie w żywność w tej trzymilionowej metropolii. Najbliższy targ z produktami spożywczymi zamknięto po pierwszym ostrzale przedmieść Kijowa 24 lutego.

Nieco krótsze są jednak kolejki przed aptekami. Ale i tak czeka w nich 20-30 osób. Jedna ze starszych kobiet jest wyraźnie przestraszona. − Dlaczego apteki nie są uznawane za obiekty infrastruktury krytycznej? − pyta emerytka. Choruje na cukrzycę, a inni członkowie jej rodziny cierpią na nadciśnienie. − Moja siostra jest chora na serce, zięć ma epilepsję. Apteki muszą być otwarte całą dobę, zwłaszcza teraz − uważa kobieta.

Przedłużona godzina policyjna

Do tej pory administracji miejskiej w dużej mierze udawało się utrzymać stabilne funkcjonowanie usług komunalnych. Z wyjątkiem dzielnic, w których toczyły się walki, dostępne są w mieście elektryczność, ogrzewanie i ciepła woda. Stabilnie działają sieci światłowodowe, a także internet mobilny wszystkich ukraińskich operatorów. Za to publiczna komunikacja miejska kursuje nieregularnie. Problemem są także śmieci, których praktycznie nie da się teraz wywieźć z miasta.

W piątym dniu obrony stolicy lokalne urzędy w porozumieniu z dowództwem wojskowym przedłużyły czas obowiązywania nocnej godziny policyjnej. Rozpoczyna się ona teraz o godz. 20.00 zamiast o 22.00 i trwa do godz. 8.00 następnego dnia. Ponadto korzystanie z pasów ruchu transportu publicznego przez pojazdy prywatne jest surowo zabronione. Mogą z nich korzystać wyłącznie pojazdy towarowe, transport publiczny, karetki pogotowia oraz wojsko i policja.

Kontrola pojazdów w Kijowie: władze szukają prorosyjskich dywersantówZdjęcie: Aytac Unal/AA/picture alliance

„Samochody poruszające się po tych pasach mogą stać się celem ataków dywersyjnych i oddziałów rozpoznawczych” - ostrzegają władze, przypominając, że obowiązuje stan wojenny. Jednocześnie apelują do ludzi o zachowanie spokoju i nie narażanie się na niebezpieczeństwo.

Powodem zaostrzenia środków jest nie tylko zagrożenie ze strony dywersantów, a także pierwsze, choć wciąż bardzo rzadkie, grabieże. Ukraińskie wojsko ostrzega w sieciach społecznościowych, że dywersanci przebierają się za ukraiński personel wojskowy lub podróżują w cywilnych ubraniach. Poruszają się w karetkach pogotowia lub cywilnych pojazdach z ukraińskimi numerami rejestracyjnymi. Opublikowano listę pojazdów zdobytych przez rosyjskich dywersantów - w sumie około 30. W razie podejrzeń ludzie powinni powiadomić wojsko i władze.

Noce w podziemiach

Do nielicznych miejsc publicznych w Kijowie, w których można przebywać w czasie godziny policyjnej, należą stacje metra. Cztery z nich są przeznaczone na schrony przeciwlotnicze. Ale także na innych stacjach metra ludzie leżą na peronach lub przy wejściach do stacji. Przychodzą tam wieczorem, przed godziną policyjną, żeby przenocować: dorośli, dzieci, niektórzy zabierają nawet swoje zwierzęta. Inni spędzają noc w piwnicach lub podziemnych garażach swoich domów. Zabierają ze sobą niezbędną żywność i wodę, choć na stacjach metra jest dostępna woda pitna i toalety. 

Mieszkańcy Kijowa szukają schronienia w stacjach metraZdjęcie: Viacheslav Ratynskyi/AA/picture alliance

Rano ludzie opuszczają stacje metra i spieszą do domów, aby uzupełnić zapasy żywności, odetchnąć i trochę odpocząć. Alarmy lotnicze są zawsze włączane także w ciągu dnia, ale niektórzy nie zwracają już na nie uwagi. − Syreny często wyją, ale nie zawsze ogłaszają koniec alarmu. Nie mogę ciągle biegać tam i z powrotem − mówi mężczyzna w średnim wieku. Kiedy syreny zaczynają wyć, właśnie bawi się z dwójką swoich dzieci na kijowskim podwórku.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Rozpacz i bezsilność na Ukrainie. Stracili wszystko

01:49

This browser does not support the video element.