1 Maja: praca i kryzys euro
1 maja 2012Wśród tegorocznych haseł pierwszomajowych niemieckiej centrali związkowej DGB jedno zasługuje na szczególną uwagę: "Kryzys nie daje spokoju Europie". Na naszym kontynencie wzrasta bezrobocie, a strefa ubóstwa rozszerza się. Kryzys finansowy przekształcił się w kryzys społeczny. Sprawiedliwa płaca i bezpieczeństwo socjalne były głównymi tematami wystąpień polityków i działaczy związkowych, którzy w tym roku przemawiali do uczestników wieców i demonstracji w całych Niemczech.
Kto zawinił?
Za ten niepokojący stan rzeczy "nie ponoszą winy pracownicy najemni" - twierdził zarząd Niemieckiego Zrzeszenia Związków Zawodowych (DGB). To nie oni, tylko "spekulanci sprawili, że gospodarka światowa o mało co nie znalazła się na skraju przepaści".
Motto tegorocznych obchodów Święta Pracy w Niemczech brzmiało: "Rzetelna praca dla Europy - sprawiedliwe płace - bezpieczeństwo socjalne". Centralna manifestacja odbywała się w Stuttgarcie. Wziął w niej udział przewodniczący DGB Michael Sommer, który zaapelował o zmianę kursu w strategii zarządzania kryzysem w strefie euro.
W przeddzień 1 maja Sommer stwierdził, że "dotychczasowe metody działania nie doprowadziły do wyjścia z kryzysu" i dlatego trzeba je skorygować. Utrzymanie polityki drastycznych oszczędności sprawi, że jeszcze więcej ludzi znajdzie się w nędzy. Potrzebą chwili jest plan na rzecz wzrostu gospodarczego w Europie, który zapewni utrzymanie dotychczasowych miejsc pracy i pomoże stworzyć nowe.
Wiece i protesty
Podczas wieców poruszane były także inne zagadnienia. Mowa była przede wszystkim o perturbacjach podczas rokowań w sprawie nowych umów zbiorowych pracy w niemieckim przemyśle metalowym i elektromaszynowym, oraz o konieczności wprowadzenia w Niemczech ustawowej płacy minimalnej.
W wiecu w Hamburgu udział wziął przewodniczący potężnego związku zawodowego metalowców IG-Metall, Berthold Huber. Metalowcy zagrozili, że jeśli rozmowy w sprawie podwyżek płac nie przyniosą pożądanych rezultatów, rozszerzą akcję strajkową. Pierwsze strajki ostrzegawcze już się odbyły, ale strona pracodawców nie chce zgodzić się na 6,5-procentową podwyżką zarobków dla około 3,6 mln osób zatrudnionych w tej branży.
Trzecim, ważnym mówcą na tegorocznych wiecach był przewodniczący związku zawodowego pracowników usług i służb publicznych ver.di, Frank Bsirske, który uczestniczy w demonstracji pierwszomajowej w Saarbrücken.
Andrzej Pawlak (afp, dpa, epd)
Red.odp.:Alexandra Jarecka