5 proc. na obronę w NATO? Pistorius: „Nie od zaraz”
4 czerwca 2025
Wzrost wydatków na obronę będzie tematem nadchodzącego szczytu NATO – zapowiedział w minister obrony Niemiec Boris Pistorius w Brukseli. W unijnej stolicy trwa dwudniowe spotkanie ministrów obrony państw NATO. Szefowie resortów kończą przygotowania do tegorocznego szczytu najwyższego szczebla Sojuszu w Hadze, który odbędzie się w dniach 24-25 czerwca.
Główny temat w szczytu: plan inwestycji obronnych
Przed spotkaniem sekretarz generalny NATO Mark Rutte zapowiedział, że ministrowie mają uzgodnić nowe cele zdolności operacyjnych Sojuszu. Jako priorytety NATO wskazał obronę powietrzną i rakietową, broń dalekiego zasięgu, logistykę i duże formacje manewrowe wojsk lądowych.
– Potrzebujemy więcej środków, sił i zdolności, aby być gotowi na każde zagrożenie – i w pełni wdrożyć nasze kolektywne plany obronne – mówił szef Sojuszu. Podkreślał, że realizacja nowych natowskich celów będzie wymagała „znacznie wyższych wydatków na obronność”.
– To podstawa wszystkiego – przyznał i zapowiedział, że głównym tematem szczytu w Hadze będzie nowy plan inwestycji w obronność, któremu „musi towarzyszyć zwiększenie produkcji w sektorze obronnym państw członkowskich tak, aby podaż odpowiedziała na rosnący popyt”.
W podobnym tonie wypowiadał się Boris Pistorius. Niemiecki minister obrony został zapytany o przekaz, jaki ustami przez amerykańskiego ambasadora przy NATO Matthew Whitakera popłynął niedawno z departamentu obrony. Pete Hegseth, sekretarz obrony US, ma przybyć na szczyt z jasnym komunikatem: wszyscy sojusznicy muszą zobowiązać się do rozpoczęcia od zaraz inwestowania co najmniej 5 proc. PKB w obronę.
– Po pierwsze, nikt obecnie nie postuluje wydatkowania 5 proc. od zaraz, ponieważ to jest naprawdę nierealistyczne. Rozmawiamy o zwiększeniu procenta wydatków na obronę w nadchodzących latach – i to jest możliwe i zdecydowanie potrzebne i będziemy o tym dyskutować na szczycie – mówił dziennikarzom Pistorius.
Niemiecki minister podkreślił, że zależy mu przede wszystkim na dyskusjach o tym, jak osiągnąć nowe cele zdolności operacyjnych NATO, które też będą kosztowały ogromne pieniądze.
– Nikt nie pyta o jedno wyzwanie: nie chodzi o to, ile procent zadeklarujemy, chodzi o to, ile jesteśmy w stanie realnie wydać na koniec danego roku, jeśli przemysł nie będzie w stanie nam dostarczyć wystarczająco dużo zamówień. Gdybym miał do wydania 3 proc. niemieckiego PKB – czyli 125 mld euro rocznie – i nie mógłbym ich wydać na koniec danego roku, to musiałbym oddać te miliardy ministrowi finansów. On by się oczywiście ucieszył, ale ja bym nie osiągnął celu. Więc musimy znaleźć realistyczny kompromis między tym, co potrzebne, a co możliwe – mówił niemiecki minister.
USA chcą, by Europa rozwiązała worek z pieniędzmi
Nie wszystkie państwa członkowskie Sojuszu osiągnęły jak dotąd nawet dotychczasowy uzgodniony pułap wydatków na obronę – 2 proc., ale NATO wie, że – wobec rozbudowy potencjału militarnego Rosji i jej trwającej agresji na Ukrainę – musi przyspieszyć.
Niedawno Mark Rutte wyszedł naprzeciw głosom z USA, proponując, aby w ramach wspomnianych 5 proc. 3,5 było wydawane na podstawowe zdolności obronne – czyli wydatki stricte wojskowe, zaś 1,5 – na infrastrukturę czy cyberbezpieczeństwo, co pozwoliłoby europejskim aliantom nie zbankrutować, a naciskającemu Europejczyków, by wydawali więcej Donaldowi Trumpowi – ogłosić w Hadze sukces.
Postawa USA na szczycie będzie sama w sobie jego ważnym tematem. Europa liczy na to, że Ameryka zdefiniuje swoje priorytety względem NATO i własnej obecności wojskowej na Starym Kontynencie. W maju ambasador Whitaker zapowiedział, że Stany Zjednoczone rozpoczną w tym roku rozmowy z europejskimi sojusznikami w sprawie możliwej redukcji liczebności i stanu amerykańskich wojsk na kontynencie.
Pytany o to Rutte stwierdził, że „na ten moment nie ma planów wycofania z Europy amerykańskich wojsk”, a Stany Zjednoczone są „w pełni zaangażowane w NATO”. Zdaniem sekretarza generalnego Sojuszu bezpieczeństwo USA wymaga bezpiecznego Atlantyku, Arktyki i Europy i logiczne jest, że Ameryka jako światowa potęga może dokonać pewnego przechyłu w innych kierunkach globu, a „my musimy zadbać o to, żeby w europejskich zdolnościach obronnych nie było luk”.
Sprawa Ukrainy. Sekretarz obrony pominął ważne spotkanie
Główne spotkanie natowskich ministrów odbędzie się w piątek 5 czerwca. Kluczowym punktem pierwszego dnia ministerialnego zjazdu w Brukseli było spotkanie Grupy Kontaktowej ds. Obrony Ukrainy. W skład tej międzynarodowej koalicji wspierającej obronę Ukrainy wchodzi 57 państw: członkowie NATO, kraje spoza NATO oraz Unia Europejska.
Było to pierwsze od początku istnienia tej grupy – czyli od kwietnia 2022 r. – spotkanie, na którym zabrakło sekretarza obrony USA. Pete Hegseth miał przybyć do Brukseli w czwartek 4 czerwca, ale wieczorem. W piątek 5 czerwca weźmie udział w głównym spotkaniu natowskich ministrów obrony.
Grupa kontaktowa, zwana też grupą Ramstein – od nazwy amerykańskiej bazy wojskowej w Niemczech, w której odbyło się pierwsze jej spotkanie pod wodzą poprzednika Hegsetha Lloyda Austina – służy od początku wojny w Ukrainie za centrum koordynacji pomocy wojskowej Zachodu dla Kijowa. Nieobecność Hegsetha jest zgodna z jego zapowiedziami z lutego 2025 dotyczącymi ograniczenia roli USA w comiesięcznych spotkaniach grupy. Wówczas kierowanie nią przejęli Brytyjczycy i Niemcy.
Co z Ukrainą na szczycie NATO? Zaproszona
Drugiego dnia spotkania ministrów sojusznicy mają się spotkać w ramach rady NATO–Ukraina, gdzie szef ukraińskiego resortu obrony Rustem Umerow przedstawi najnowszy raport z pola walki.
O ile jednak obecne spotkanie w Brukseli ma obszerną ukraińską agendę, to dziennikarze dopytywali szefa NATO, czy i na jakich zasadach Ukraina została zaproszona na szczyt w Hadze. Dociskany przez brukselską korespondentkę Deutsche Welle Mark Rutte potwierdził, że Ukraina na szczyt została zaproszona, natomiast dokładny program wydarzeń zostanie przedstawiony „tak szybko, jak to możliwe”, i „absolutnie” kwestia ukraińska w agendzie w Hadze się pojawi.
Równocześnie Rutte podczas konferencji podkreślał, że jego zdaniem szczyt powinien skoncentrować się na wzroście wydatków na obronę i zapewnieniu, że przemysł obronny będzie świadomy nowych celów zdolności operacyjnych, które NATO sobie wyznaczy – i będzie w stanie sprostać zwiększonemu zapotrzebowaniu.
- Cele te ostaną uzgodnione jutro, poziom wydatków – na szczycie – zapowiedział.