1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Afera maseczkowa. Spahn przechodzi do kontrataku

7 czerwca 2021

Czy Ministerstwo Zdrowia naprawdę próbowało rozdać niepełnowartościowe maski ochronne osobom niepełnosprawnym i bezdomnym? Resort temu zaprzecza.

Afera maskowa w Niemczech
Minister zdrowia zaprzecza zarzutomZdjęcie: Markus Schreiber/AP/picture alliance

Minister zdrowia po raz kolejny kategorycznie odrzucił oskarżenia SPD i opozycji, że jego resort wysunął taki pomysł. – Nawiasem mówiąc, to był pomysł Ministerstwa Pracy, żeby rozdać tym ludziom specjalny kontyngent masek – powiedział Jens Spahn przed naradą w Berlinie czołówki partii CDU.

„Maski zostały sprawdzone”

– We wszystkim, co rząd robi w sprawie masek ochronnych, decydujące znaczenie ma to, żeby były one bezpieczne i skutecznie chroniły ludzi przed koronawirusem – podkreślił Spahn. Właśnie pod tym kątem wszystkie zostały sprawdzone.

W ubiegłym roku miliony masek tego samego typu zostały rozdzielone między wszystkie niemieckie kraje związkowe. Także te, o których w tej chwili tyle się mówi, zostały przebadane pod kątem ich przydatności do użytku, jak podkreślił minister zdrowia, dodając, że można to sprawdzić. – Nie miały one, co prawda, certyfikatu UE, ale skutecznie chroniły przed koronawirusem „i to jest decydujące” – oświadczył.

Na pytanie, czy Ministerstwo Pracy wystąpiło z propozycją rozdania maseczek pozbawionych unijnego certyfikatu, minister Spahn odpowiedział, że miliony maseczek zostały przekazane do dyspozycji szpitali, lekarzy i personelu pielęgnacyjnego. Gdy okazało się, że ich pewna część pozostała, zrodził się pomysł przekazania ich władzom komunalnym i landowym, jak również oddania ich do dyspozycji różnym placówkom opiekuńczym, zajmującym się między innymi także bezdomnymi.

– Powiedzieliśmy wtedy, że oczywiście szybko i chętnie je im przekażemy – wyjaśnił Jens Spahn. I dodał: „Wtedy zaczęliśmy rozglądać się, jakie maski wchodzą tu w grę i z naszej perspektywy należały do nich także te, ponieważ zapewniały niezbędną ochronę przed koronawirusem”.

Minister zdrowia Jens Spahn i minister pracy Hubertus HeilZdjęcie: Tobias Schwarz/dpa/AFP/picture alliance

„Normalne działania rządowe”

Minister zdrowia wyjaśnił, że panowała wówczas zgoda, że trzeba dodatkowo sprawdzić, czy spełniają określone kryteria BHP. Okazało się jednak, że takie badania potrwają przez kilka miesięcy, a chodziło przecież „o szybką pomoc”. Dlatego ostatecznie przekazano im wyprodukowane w Niemczech na zlecenie resortu zdrowia maseczki typu FFP2.

– To, że obecnie ponownie sprawdza się, z jakich maseczek korzystamy, że się o tym dyskutuje i dochodzi do określonych wniosków, to wszystko uważam za normalne działania rządowe, ale za prezentowanie ich w pewien określony sposób odpowiadają ci, którzy tak robią – oświadczył minister zdrowia.

„SPD niepotrzebnie niepokoi ludzi”

– SPD chyba chce być równocześnie rządem i opozycją – odpowiedział Jens Spahn w reakcji na krytykę ze strony tej partii. Przypomina mu to taktykę stosowaną w piłce nożnej: „Gdy nie można liczyć na wygraną w meczu wyjazdowym, wtedy próbuje się jak najbardziej zaszkodzić drugiej drużynie na własnym boisku”.

W taki właśnie sposób postępuje obecnie SPD, nie zważając zupełnie na to, jak bardzo przesadne i niesłuszne są wysuwane przez nią zarzuty – uważa minister. – Wszystko to mówi o wiele więcej o obecnym stanie SPD niż o jakości masek będących przedmiotem tej dyskusji – stwierdził  Jens Spahn.

(DPA, AFP/jak)

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Jak bardzo maski FFP2 są szkodliwe dla środowiska?

03:01

This browser does not support the video element.