Dzień przed wyborami parlamentarnymi w Afganistanie na wschodzie kraju zabita została niemiecka fotoreporterka Anja Niedringhaus. Została zastrzelona przez policjanta, poinformowały agencję Reutersa tamtejsze urzędy. W innych doniesieniach mowa jest o „mężczyźnie w policyjnym mundurze”.

Sprawca otworzył ogień, kiedy dziennikarki siedziały w samochodzie. Niedringhaus zginęła natychmiast. Jej koleżanka, Kanadyjka Kathy Gannon została ciężko ranna. Obydwie pracowały dla amerykańskiej agencji Associated Press (AP) i jako doświadczone dziennikarki od lat były aktywne na terenach objętych konfliktami. Do Chost przyjechały, by relacjonować przebieg wyborów. Tło tragedii jest jeszcze niejasne.

Tuż po opublikowaniu wiadomości włączył się niemiecki rząd. Ambasada Niemiec w Kabulu „wszystkimi siłami stara się wyjaśnić okoliczności tragedii”, powiedziała w Berlinie rzeczniczka ministerstwa spraw zagranicznych Niemiec.

Anja Niedringhaus pracowała dla AP od 2002 roku. Była jedną z najbardziej znanych w Niemczech reporterek wojennych. Pracowała m.in. w Afganistanie, Libii, Iraku i Bośni. W 2005 razem z zespołem fotografów agencji AP zdobyła renomowaną nagrodę Pulitzera za reportaże z Iraku.

Sytuacja ekstremalnie niebezpieczna

Pierwsza tura wyborów parlamentarnych w Afganistanie odbywa się w sobotę (5.04). Przed wyborami talibowie zagrozili ich bojkotem, zwiększeniem liczby ataków i zakłócaniem przemocą przebiegu wyborów. Sytuacja w Hindukuszu uchodzi za ekstremalnie niebezpieczną.

- Atak ten pokazał jak ciągle jeszcze niebezpieczny jest Afganistan dla dziennikarzy – powiedział w Berlinie szef niemieckiego oddziału organizacji „Reporterzy bez Granic” Christian Mihr. Według szacunków organizacji od 2002 roku zginęło w Afganistanie co najmniej 19 dziennikarzy. Dopiero kilka tygodni temu podczas zamachu na luksusowy hotel w Kabulu zginął afgański reporter agencji AFP. W rankingu wolności prasy obejmującym 180 krajów, Afganistan jest na 128 miejscu.

(dpa, ap, afp) / Elżbieta Stasik

red. odp.: Katarzyna Domagała