Afganistan: reakcja Berlina na postulat Waszyngtonu
2 grudnia 2009Rząd Niemiec sceptycznie przygląda się żądaniom USA dotyczącym zwiększenia prezencji niemieckich żołnierzy w Afganistanie. Szef niemieckiej dyplomacji, Guido Westerwelle, podkreślił w środę (02.12.) w Berlinie, że podjęcie dyskusji jedynie wokół liczby wysyłanych żołnierzy «nie prowadzi naprawdę do celu». Berlin liczy się z postulatem USA, dodatkowej wysyłki do Afganistanu żołnierzy Bundeswehry w sile do 2500. Prezydent USA, Barack Obama, w przemówieniu na temat nowej strategii afgańskiej poinformował o zwiększeniu liczby żołnierzy amerykańskich do 30 tysięcy, wiążąc to jednakże z perspektywą wycofania wojsk, począwszy już od roku 2011. Od partnerów w NATO Obama - jak stwierdzono w Brukseli – oczekuje dodatkowo 10 tysięcy żołnierzy .
Gazeta „Bild" donosi
Gazeta «Bild», powołując się na koła rządowe, mówi o 2000-2500 żołnierzy, jakie Niemcy miałyby na życzenia USA skierować do Afganistanu. Z kolei dziennik «Leipziger Volkszeitung» wymienia liczbę 2000, które miałyby być skierowane do Afganistanu w przyszłym roku w związku z wiosenną ofensywą. Nie wyklucza się też zwiększenia właściwości terytorialnej sił niemieckich poza obszar północnego Afganistanu. Sekretarz stanu w resorcie obrony, Thomas Kossendey, skomentował to słowami: «dokładnych liczb brak». Mandat operacyjny Bundestagu dla Afganistanu, który w czwartek (03.12.) ma być przedłużony o rok, ustala górną granicę sił na 4500 żołnierzy.
Kanclerz czeka, opozycja też
Tymczasem Angela Merkel już we wtorek (02.12.) dała wyraźnie do zrozumienia, że decyzji w sprawie ewentualnego zwiększenia kontyngentu nie podejmie ona przed międzynarodową konferencją afgańską, jaka odbędzie się 28 stycznia 2010 roku w Londynie. Także i opozycja krytycznie podchodzi do żądania prezydenta USA. Ekspert SPD z zakresu obronności, Rainer Arnold, odrzuca podjęcie decyzji bez rozmowy na temat przyszłości Afganistanu, na przykład w zakresie budowy sił policyjnych. Ekspert Zielonych, Omid Nouripour, stwierdził, że «nie ma powodów do zwiększenia liczby żołnierzy».
ag./Jan Kowalski
red. odp. Monika Sędzierska