1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Akcja H&M: Oddaj stare ciuchy, weź talon na nowe

Malgorzata Matzke17 lutego 2013

Niemcy rokrocznie odkładają do lamusa milion ton starych ubrań, zmieniając garderobę. Takie postępowanie klientów to dla handlu czysty zysk, który teraz nagradza on kuponami rabatowymi.

ARCHIV - Das Logo der Modekette Hennes und Mauritz (H&M) an einer Filiale in Frankfurt am Main am 21.04.2010. Eine Filiale der Modekette H&M in Leipzig ist am Dienstag (15.06.2010) überfallen worden. Nach ersten Informationen der Polizei soll es dabei eine Geiselnahme gegeben haben. Einzelheiten waren zunächst nicht bekannt. Foto: Wolfram Steinberg dpa +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

To, że ludzie podążają za najnowszą modą, postanowiły wykorzystać na swój sposób dwie branże: handel i firmy recyclingu tekstyliów, i opracowały model przynoszący korzyść wszystkim stronom, z klientami włącznie.

Rabat na nowe rzeczy

Od najbliższego czwartku klienci mogą w sklepach sieci odzieżowej H&M oddawać stare ubrania, w zamian za co otrzymywać będą talon rabatowy: za torbę ubrań - talon na 15 proc. rabatu na wybraną sztukę nowej odzieży.

- Chcemy zredukować ilość odpadów - zaznacza Anna-Kathrin Buenger z sieciówki Hennes & Mauritz (H&M). W ten sposób można bowiem zredukować ilość ubrań, które ludzie z wygodnictwa wyrzucają na śmieci. Teraz będzie można torbę ze znoszonymi czy nawet zniszczonymi ubraniami, obojętnie jakiej marki oddać w jednym z 80 sklepów tej sieci, mi.in. w Hamburgu, Kolonii, Monachium, Berlinie czy Frankfurcie nad Menem.

Szlachetne i paradoksalne

Tę akcję szwedzkiej sieci, która służyć ma ochronie środowiska Katrin Bodde z organizacji Greenpeace określa z jednej strony mianem szlachetnej, z drugiej zaś paradoksalnej. - Cały biznes sieciówek polega przecież na tym, by jak najwięcej sprzedawać. Przez to coraz trudniej będzie odciążyć środowisko - zaznacza Bodde. A kupony rabatowe zachęcać będą klientów do dalszych zakupów, zastrzega.

Ubrania są tanie, więc ludzie często zmieniają garderobęZdjęcie: picture-alliance/Karl-Josef Hildenbrand

System takiego bonusowego recyclingu tekstyliów o nazwie "I:CO" zainicjowała szwajcarska firma I:Collect. W roku 2009 podchwyciła go już w Niemczech odzieżowa firma „Adler” i obuwnicza „Reno”. Jak informuje „Adler” w roku 2012 w ten sposób w jej filiach zebrano prawie 500 ton odzieży. W „Reno” przeciętnie każda filia codziennie zbierała 1,5 kg butów, jak wylicza  rzeczniczka sieci Anja Schermund. W zamian za znoszone ubrania i buty klienci otrzymywali rabaty: na przykład w „Reno” 50 centów upustu za każde 10 euro przy zakupie nowego towaru.

Dla handlu detalicznego korzyść jest podwójna, zaznacza Katrin Bodde. - Jest to dobre dla wizerunku firmy, a rabaty nakręcają sprzedaż. Natomiast firmy parające się utylizacją starej odzieży mają uproszczony dostęp do cennego dla nich towaru.

Szczególnie młodzi ludzie kochają sieciówkiZdjęcie: Getty Images

Wzięty towar

Używana odzież to bowiem nie lada gratka, o którą toczy się istna walka. Jak informuje branżowe zrzeszenie Euwid, cena używanych tekstyliów wzrosła o 80 proc. Firmy sortujące znoszoną odzież płaciły ostatnio 45 eurocentów za kilogram surowca. Najbardziej lukratywny jest ten interes dla firm, które sprzedają dalej używaną odzież w dobrym stanie, wywożąc ją najczęściej za granicę.

Tylko niewielki ułamek tej odzieży trafia do niemieckich second-handów czy do sklepików pomocy społecznej. To, co już się definitywnie nie nadaje do noszenia, jest przerabiane na szmaty i materiały izolacyjne czy trafia do spalarni śmieci.

Szwajcarska firma I:Collect współpracuje z 34 partnerami na całym świecie. "Z 30 dalszymi firmami nawiązaliśmy już bliższe kontakty lub jesteśmy w fazie pilotażowej", poinformował koncern. W Niemczech udało się już zorganizować prawie 1000 punktów zbiórki używanej odzieży.

Działalność I:Collect jest jednak solą w oku organizacji charytatywnych, które obawiają się, że teraz mniej używanej odzieży będzie trafiało do ich kontenerów. - W tym zakresie jest bardzo ostra konkurencja - przyznaje Stephanie Krone z Niemieckiego Czerwonego Krzyża (DRK). Dla wszystkich organizacji charytatywnych zbiórka używanej odzieży jest ważnym źródłem dochodów: DRK zarobił w ten sposób w 2011 r. prawie 12 mln euro.

afpd/ Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek