Aktywiści grożą paraliżem Berlina
18 kwietnia 2023Zmasowana akcja protestacyjna aktywistów Ostatniego Pokolenia (niem. Letzte Generation) ma rozpocząć się w poniedziałek (24 kwietnia), ale już w najbliższą środę (19 kwietnia) dojdzie do pierwszych blokad w dzielnicy rządowej w centrum Berlina. Następnie protesty mają na czas nieokreślony objąć całe miasto.
W ten sposób aktywiści chcą przeforsować swoje żądania dotyczące radykalnej ochrony klimatu. Przedstawiciele Ostatniego Pokolenia radzą kierowcom samochodów przesiąść się do środków transportu publicznego, aby uniknąć spodziewanych korków. „Kryzys klimatyczny nasila się, a rząd robi zbyt mało” – powiedziała rzeczniczka grupy Aimee van Baalen. Według innej przedstawicielki ruchu, Carli Hinrichs, nie widać „żadnego spójnego planu”, w jaki sposób niemiecki rząd zamierza zrealizować swoje cele klimatyczne. „Dopóki nie ma planu, jesteśmy zobowiązani do użycia wszelkich pokojowych środków, aby domagać się tego planu” – powiedziała Hinrichs i dodała, że aktywiści są „gotowi pójść do więzienia”.
Obywatele jako zakładnicy
Zapowiadana akcja budzi ostrą krytykę związku zawodowego policjantów GdP. „Nie służy sprawie ochrony klimatu fakt, że Ostatnie Pokolenie bierze z ignoranckim samozadowoleniem wielu obywateli jako zakładników” – powiedział Redaktionsnetzwerk Deutschland zastępca przewodniczącego GdP Alexander Poitz. Jego zdaniem liczne grupy policjantów będą zajęte jedynie zapobieganiem zakłóceniom planowanym przez „najwyraźniej coraz bardziej radykalną grupę aktywistów” lub utrzymywaniem ich skutków na jak najniższym poziomie.
Poitz przestrzega, że funkcjonariusze nie będą wówczas „w stanie wypełniać swojej ważnej misji, jaką jest zażegnywanie niebezpieczeństwa w innych miejscach”. Wiceprzewodniczący GdP zaapelował o intensywne stosowanie aresztu prewencyjnego, a także karanie w sposób „odczuwalny” – odpowiednimi grzywnami i „surowymi karami pozbawienia wolności”.
Zapowiadany paraliż miasta ostro krytykują też przedstawiciele polityki. Sekretarz generalny CDU Mario Czaja w radiu Deutschlandfunk wezwał do „twardej” reakcji policji i stosowania jak najdłuższego aresztu. Jeszcze przed ogłoszeniem ich nowych planów nazwał protestujących „ekstremistami”, „sprawcami przemocy” i „przestępcami”. Polityk CDU wyraził obawę, że grupa będzie się dalej radykalizować do tego stopnia, że powstanie „organizacja ekstremistyczna”.
Apel o zaostrzenie kar
Natomiast Alexander Dobrindt, szef grupy parlamentarnej CSU, wezwał do zaostrzenia kar wobec „przestępców klimatycznych” i zażądał zmiany prawa. Według niego powinna ona doprowadzić do zaostrzenia kar więzienia i możliwości aresztowania jeszcze przed protestami. Lider CDU Friedrich Merz podkreślił, że wolność protestu kończy się tam, gdzie stosowana jest „czysta przemoc”. Wyraził też nadzieję, że akcje zostaną wstrzymane.
Liderka frakcji Zielonych Katharina Droege również skrytykowała działania Ostatniego Pokolenia. Jej zdaniem w przeciwieństwie do osób z akcji Fridays for Future, które protestowały w miejscowości Luetzerath przeciwko wydobywaniu węgla brunatnego, Ostatnie Pokolenie nie kieruje swoich protestów przeciwko osobom odpowiedzialnym za kryzys klimatyczny. „Protesty, jakie organizuje Ostatnie Pokolenie w efekcie końcowym działają na nerwy zwykłym ludziom w ich codziennym życiu, co ma niewiele wspólnego z przyczyną i skutkiem. Ludzie też tego nie rozumieją i dlatego z mojego punktu widzenia jest to kontrproduktywne” – przyznała polityk Zielonych.
Bez społecznego poparcia
Zapowiadana ofensywa protestacyjna Ostatniego Pokolenia cieszy się niewielkim poparciem wśród ludności. W sondażu instytutu badania opinii publicznej Forsa dla kanałów telewizyjnych RTL i ntv 79 procent nie wykazało zrozumienia dla akcji. Tylko 20 procent było przeciwnego zdania. Sondaż przeprowadzono na 1003 dorosłych osobach od 14 do 17 kwietnia.
Aktywiści z Ostatniego Pokolenia zasłynęli w ostatnim roku licznymi blokadami ulic niemieckich miast, atakami na dzieła sztuki oraz unieruchomieniem lotnisk. Podobne akcje przeprowadzono także w innych europejskich miastach. W Berlinie do zapowiadanego paraliżu miasta ma przyłączyć się co najmniej 800 uczestników ruchu.
(AFP/DPA/stef)