W sporze między USA i UE na temat dotacji państwowych dla koncernu Airbusa, Biały Dom podniósł cło odwetowe na samoloty produkowane przez tę firmę. Biuro przedstawiciela do spraw handlu USA w Waszyngtonie Roberta Lighthizera poinformowało, że cło wzrośnie z 10 na 15 procent. Nowe stawki celne mają wejść w życie 18 marca tego roku.

Spór w tej sprawie ciągnie się już od 15 lat na forum Światowej Organizacji Handlu (WTO) i dotyczy idących w miliardy dotacji państwowych zarówno dla koncernu Airbusa, jak i jego największego amerykańskiego konkurenta - firmy Boeing. Światowa Organizacja Handlu uznała te dotacje za niedopuszczalne.

Zielone światło dla karnych ceł

W ubiegłym roku rząd amerykański otrzymał od WTO prawo do wprowadzenia karnych ceł, dochodzących do 100 procent, na towary o wartości 7,5 mld dolarów. Znalazły się wśród nich także sprowadzane z państw UE takie artykuły jak wino i sery. Unia Europejska czeka w tej sprawie na decyzję Światowej Organizacji Handlu. Specjalny rozjemca ma ustalić w nadchodzących miesiącach wysokość dopuszczalnych karnych ceł UE na towary amerykańskie. Stany Zjednoczone, jak zapewniło biuro Roberta Lighthizera, są w dalszym ciągu gotowe rozwiązać ten konflikt na bazie rokowań.

Dwugłos ws. ceł Airbusa i Boeinga

Airbus wyraził swoje ubolewanie z powodu decyzji podniesienia cła na jego samoloty sprzedawane do USA. Koncern zapewnił, że chce nadal prowadzić rozmowy ze swymi amerykańskimi klientami, aby złagodzić skutki wprowadzenia stawek celnych w nowej wysokości. Podniesienie cła uderzy w pierwszej kolejności w amerykańskie linii lotnicze i ich pasażerów, którzy w ostatecznym rachunku za to zapłacą, oznajmilo kierownictwo Airbusa. Tymczasem firma Boeing z zadowoleniem przyjęła ten krok i wyraziła nadzieję, że Unia Europejska teraz zakończy "nielegalne subwencjonowanie" koncernu Airbusa.

DW, rtr, dpa, afp / jak

Chcesz skomentować ten artykuł? Dołącz do nas na Facebooku! >>