1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Angela Merkel na wyciągnięcie ręki

Malgorzata Matzke14 sierpnia 2013

Angela Merkel po powrocie z wakacji coraz gorętszą fazę walki wyborczej rozpoczęła przy tablicy. Przyjęła zaproszenie jednej z berlińskich szkół, by poprowadzić tam lekcję historii.

German Chancellor Angela Merkel conducts a lecture, after writing her name on a board, at a classroom in Heinrich Schliemann Gymnasium, a secondary school in Berlin, August 13, 2013. Merkel delivered a lecture to a 12th grade class on the building of the Berlin Wall in August 1961. REUTERS/Odd Andersen/Pool (GERMANY - Tags: POLITICS EDUCATION ANNIVERSARY)
Zdjęcie: Reuters

"Nazywam się Merkel, jestem woźnym w szkole im. Heinricha Schliemanna w dzielnicy Prenzlauer Berg w Berlinie i nie jestem spokrewniony z kanclerz Merkel", wyjaśnia starszy brodaty pan. Na piersi nosi identyfikator z napisem "Pan Merkel". Szkoła, w której pracuje, wpadła na pomysł, by zaprosić szefową rządu RFN na lekcję historii.

Woźny Merkel nie mógł się doczekać wizyty dostojnego gościa, podobnie jak dziesiątki uczniów. Szkoła była wypucowana "jak za czasów NRD", powiedział jeden u uczniów.

Pani kanclerz przyjechała o godzinie 10:00. Owacyjnie powitał ją tłum młodzieży, nie było żadnych krytycznych okrzyków. Kwiaty, uściski dłoni, oklaski. Wielu chciało się sfotografować z tak słynnym gościem, w ruch poszły smartfony, aparaty fotograficzne i iPady. Angela Merkel - Superstar!

"Jak za czasów NRD"Zdjęcie: Reuters

Mini demonstrancja trzymana na uboczu

Nie można sobie wyobrazić lepszej inscenizacji nowego etapu kampanii wyborczej. Przed jednym z budynków szkoły stanęła grupka protestujących uczniów wznoszących transparent z napisem "Więcej oświaty!”. Woźny Merkel i kilku policjantów dopilnowało, żeby ta mini manifestacja nie przedostała się na boisko szkolne i nie zakłóciła występu gościa; pierwszego po wakacjach.

Ściślej na pomysł zaproszenia kanclerz Merkel wpadł zespół szkolnej gazetki "Spiesser". Kanclerz zgodziła się poprowadzić lekcję historii w XII klasie, w dniu 13 sierpnia, będącym dniem pamięci ofiar Muru Berlińskiego. Jednej z uczennic wolno nawet przeprowadzić dla gazetki krótki wywiad: 1. Ulubiony przedmiot? Odpowiedź: Języki obce, język niemiecki, matematyka. 2. Jak przygotowała się Pani do lekcji? Odpowiedź: Zrobiłam sobie powtórkę z historii. 3. Czy jest Pani podekscytowana tym, że dzisiejszy występ jest inny, niż zazwyczaj? Odpowiedź: Jestem skoncentrowana. 4. Jakie ma Pani uczucie będąc z powrotem w szkole? Odpowiedź: Otoczenie przypomina mi moje szkolne czasy.

Merkel-Superstar!Zdjęcie: Reuters

Bez krytycznych pytań

Innym dziennikarzom nie wolno zadawać żadnych pytań. A byłoby o czym rozmawiać: NSA, drony, myto dla samochodów osobowych, chaos na kolei, kontrkandydat Angeli Merkel i dyskryminacja w szkołach, udokumentowana właśnie wynikami ankiet. Ale prasowcy pani kanclerz już na wstępie zaznaczają, że pytania dziennikarzy nie są przewidziane. "W walce wyborczej nie wolno ryzykować", komentuje jeden z reporterów.

Potem Angela Merkel idzie do klasy, gdzie czekają na nią uczniowie. Kamery telewizyjne mogą tam być tylko przez pierwsze trzy minuty, potem młodzież i jej gość pozostają sam na sam. Tak jak jest to w zwyczaju u nowych nauczycieli, Angela Merkel pisze na tablicy swoje imię i nazwisko. O tym, co było dalej, prasa może dowiedzieć się tylko z rozmów z uczniami po lekcji. Byli bardzo zadowoleni. Jedna z uczennic Judith Hartmann zdradziła tylko, że "zaskoczyło ją, iż kanclerz była tak wesoła i otwarta". By poznać więcej szczegółów, trzeba poczekać na wrześniowe wydanie "Spiessera".

afpd, tagesschau.de / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek