U schyłku swoich rządów kanclerz Niemiec Angela Merkel otwarcie jak nigdy dotąd opowiada o swoim życiu prywatnym, emocjach i trudnych chwilach.
Reklama
Przez 16 lat swoich rządów Angela Merkel bardzo rzadko mówiła publicznie o swym życiu prywatnym i dzieliła się wspomnieniami z młodości. Nigdy nie zwierzała się z emocji, jakie targały nią, gdy podejmować musiała trudne decyzje. Teraz, u schyłku swego kanclerstwa, uchyliła jednak drzwi do tej pilnie strzeżonej sfery.
Okazją do rozmowy także na ten temat była środowa (08.09.2021) dyskusja podczas otwarcia festiwalu Teatr Świata w Duesseldorfie z udziałem nigeryjskiej pisarki Chimamandy Ngozi Adichie. Na pytanie, co ją ukształtowało, Merkel odparła: „To, że jako dziecko dorastałam z upośledzonymi umysłowo i przez to nie miałam żadnych obaw przed kontaktami z nimi. To że studiowałam fizykę”. Jak tłumaczyła, 80 procent studiujących ten kierunek stanowili mężczyźni. W trakcie eksperymentów od razu zabierali się do pracy, zajmując wszystkie stanowiska przy stole. W ten sposób Merkel nauczyła się, jak wywalczyć miejsce w środowisku zdominowanym przez mężczyzn.
Reklama
„Zbudować swoją przestrzeń”
Zwierzyła się też, jak trudno jej było, gdy dwa lata temu zmarła jej matka. Oczywiście, mówiła, jest ciężko, gdy coś takiego wydarza się w życiu prywatnym, a jednocześnie jest się wystawionym na spojrzenia opinii publicznej. „Gdy potem zawsze się przyglądają, czy coś widać. To było dla mnie ciężkie. Wtedy trzeba sobie zbudować przestrzeń” – mówiła Merkel. „Do tej przestrzeni nie wpuszczałam nikogo, kto do niej nie należał” – dodała.
Najtrudniejszą chwilą podczas rządów był dla niej kryzys euro, gdy tak wiele wymagała od mieszkańców zagrożonej bankructwem Grecji. Dobrze wspomina zaś chwile, gdy udawało się znaleźć kompromis. Na przykład, jak mówiła, gdy uzgodniono Traktat Lizboński UE, który dał Unii nowe fundamenty. (W czerwcu 2007 roku podczas szczytu UE w Brukseli kompromis w sprawie tego traktatu wypracowano z Polską, reprezentowaną przez ówczesnego prezydenta Lecha Kaczyńskiego, która nie zgadzała się na nowy system głosowania w Radzie Unii – red.). Albo w zeszłym roku, gdy szefowie państw i rządów UE, po długim sporze, zgodzili się na Fundusz Odbudowy po koronakryzysie, osiągając porozumienie z Polską i Węgrami. „W takich chwilach jest się szczęśliwym” – powiedziała Merkel.
Angela Merkel na okładkach
Na okładkach porównywano ją raz do Hitlera, raz do Matki Teresy z Kalkuty. Oto mały przegląd.
Zdjęcie: Adrian Bradshaw/dpa/picture alliance
Merkel jako domina
W 2011 roku, w samym środku kryzysu euro, hiszpański magazyn satyryczny „El Jueves” przedstawił kanclerz jako dominę. „Rozpalone żelazo czy bicz?” - pyta premiera Hiszpanii Mariano Rajoya. „To zależy” - odpowiada jej szeptem. Magazyn chciał pokazać, że warunki, jakie Merkel postawiła Hiszpanii dla przyznania jej pomocy finansowej, są zbyt surowe.
Zdjęcie: el jueves
Porównanie z Hitlerem
Grecja, podobnie jak Hiszpania, również pogrążyła się w kryzysie euro i poważnie zadłużyła. Bez pomocy finansowej sobie nie poradzi. Angela Merkel zapewnia pomoc, ale w zamian za cięcie wydatków. Grecka prasa, jak np. dziennik „Demokracja” z 9 lutego 2012 r., porównuje to do niemieckiej okupacji podczas II wojny światowej.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/O. Panagiotou
Merkel jako obozowa więźniarka
Odniesienia do reżimu nazistowskiego pojawiają się nie tylko na greckich, ale także na polskich stronach tytułowych. W 2013 r. prawicowy tygodnik „Uważam Rze” zamieścił zdjęcie Merkel jako więźniarki obozu koncentracyjnego. Zarzut: trzyodcinkowy film niemieckiej telewizji publicznej ZDF „Nasze matki, nasi ojcowie” fałszuje historię, a Niemcy stylizują się na ofiary.
Ta okładka przedstawia Merkel z przenikliwym spojrzeniem. „Pokerowa twarz” to tytuł na okładce chińskiego magazynu z grudnia 2011 r., który wskazuje na pewien szacunek wobec niemieckiej kanclerz. Magazyn ukazał się tuż przed wizytą Merkel w Chinach, gdzie omawiała rolę Chin w stabilizacji strefy euro.
Zdjęcie: Adrian Bradshaw/dpa/picture alliance
Terminator Merkel
W czerwcu 2012 roku brytyjski magazyn polityczny „New Statesman” przedstawił Merkel jako niebezpieczną maszynę zabijającą w stylu Terminatora (rola, z której znany jest Arnold Schwarzenegger). Według magazynu Merkel jest najbardziej niebezpiecznym niemieckim przywódcą od czasów Adolfa Hitlera i bardziej niebezpiecznym niż władcy, tacy jak Kim Dzong Un.
Zdjęcie: dpa/picture alliance
Niespodziewanie Matka Teresa
W 2015 r. wizerunek Angeli Merkel ulega gwałtownej zmianie. Po tym, jak Węgry odmawiają przyjęcia syryjskich uchodźców i grozi katastrofa humanitarna, Merkel pozwala im przyjechać do Niemiec. Jej zdanie „Damy radę!” (oryg. „Wir schaffen das”) wchodzi do historii i przysparza Merkel ogromną popularność, zwłaszcza za granicą.
Zdjęcie: SPIEGEL
Gdyby tylko była Francuzką...
W 2015 r. francuski magazyn „Le Point” zamieścił nagłówek „Niesamowita madame Merkel. Gdyby tylko była Francuzką...”, który świadczy o jej przemianie z „surowej” w „hojną” madame.
Zdjęcie: Le Point
Kanclerz wolnego świata
W tym samym roku nowojorski magazyn „Time” ogłosił Angelę Merkel „Człowiekiem Roku” i nazwał „kanclerz wolnego świata”. Uzasadnia to tym, że używa miłosierdzia jako broni. Północnoirlandzki artysta Colin Davidson ma nadzieję, że swoim obrazem na okładce uchwycił „odrobinę godności, współczucia i człowieczeństwa pani kanclerz”.
Zdjęcie: picture-alliance/AP Photo/Time Magazine
W Polsce bez zmian
W Polsce współczucie i humanitaryzm, z którym kojarzona jest Merkel w innych krajach, nie są przypisywanymi jej atrybutami. Tygodnik „Wprost” napisał: „Znów chcą nadzorować Polskę” i po raz kolejny dokonał porównania z Hitlerem. Zdjęcie Merkel w otoczeniu ważnych przedstawicieli UE nawiązuje do historycznego zdjęcia Hitlera z jego sztabem.
Zdjęcie: Maciej Chmiel/dpa/picture alliance
Ostatni akt
Chadecka partia Angeli Merkel - CDU - ponosi ciężkie straty w wyborach parlamentarnych w 2017 r. Swoim stanowiskiem w sprawie kryzysu migracyjnego traci wiele głosów na rzecz populistycznej AfD. Alternatywą do wielkiej koalicji (CDU/CSU i SPD) ma być „koalicja jamajska” - połączenie CDU/CSU (czarni), FDP (żółci) i Zielonych.
Zdjęcie: John MacDougall/AFP/Getty Images
Koniec pewnej epoki
W końcu utworzono po raz kolejny wielką koalicję. To ostatnie lata rządów Angeli Merkel. Po 16 latach dobrowolnie przechodzi na emeryturę. W mediach i książkach można przeczytać o końcu pewnej „epoki”. O tym, co nastąpi po Angeli Merkel, zadecydują Niemcy w wyborach do Bundestagu 26 września 2021.
11 zdjęć1 | 11
Merkel feministką
Pytana, czy uważa, że jej polityka w sprawie uchodźców podzieliła społeczeństwo, zaprzeczyła. Nie uważa też, że jej słynne słowa: „Damy radę!”, wypowiedziane w 2015 roku były zaproszeniem uchodźców do Niemiec. „Ja widze to inaczej" – podkreśliła. Jak mówiła, w 2015 roku uchodźcy „już byli na europejskiej ziemi, stali u naszych drzwi". „Powiedzieć im wtedy: 'Uważajcie, teraz ruszajcie z powrotem przez Morze Śródziemne', nie było dla mnie rozwiązaniem” – mówiła.
Jeszcze kilka lat temu, na Światowym Szczycie Kobiet w 2017 roku, nie chciała deklarować, czy jest feministką. Od tamtej pory zmieniła zdanie. Pomogła jej w tym niderlandzka królowa Maxima, która stwierdziła, że „w zasadzie chodzi o to, by kobiety i mężczyźni w równym stopniu brali udział w życiu społecznym”. „W tym sensie dziś mogę odpowiedzieć twierdząco: tak, jestem feministką (…) Wszystkie powinnyśmy być feministkami” – oświadczyła, wywołując aplauz publiczności.
Na pytanie, czy opuszcza urząd kanclerski ze spokojem sumieniem, odparła z pewnością: „Tak”. Uważa ona, że dobrze spełniła swój obowiązek, choć może jeszcze nie zostało to dostrzeżone.
Angela Merkel nadal nie ma sprecyzowanych planów na przyszłość. Od kiedy zaczęła działać w polityce na przełomie 1989 i 1990 roku nie miała żadnego normalnego dnia pracy i przestała zadawać sobie pytanie, co interesuje ją oprócz polityki. Teraz chce to nadrobić. „Czy chcę pisać? Czy chcę przemawiać? Czy wędrować? Czy być w domu? Czy może chcę podróżować po świecie? I postanowiłam sobie, że na razie nie będę robić nic i poczekam, co będzie. Uważam, że to bardzo fascynujące” – powiedziała niemiecka kanclerz.