1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Angelica Schwall-Düren: Mrs. Europa, przyjaciółka Polski

17 grudnia 2010

Była głosem europejskim SPD w Bundestagu i w sprawach polsko-niemieckich w Berlinie. Jako minister ds. europejskich w Düsseldorfie nadal jest promotorką bliskości Polski i Niemiec oraz solidarności obu państw w Europie.

Angelica Schwall-Düren z portretem legendarnego socjaldemokratą Willi Brandtda
Angelica Schwall-Düren z portretem legendarnego socjaldemokraty Willy BrandtaZdjęcie: DW

Angelica Schwall-Düren przez 10 lat była głosem polskiego lobby, jakim jest Zrzeszenie Polsko-Niemieckich Towarzystw w Berlinie. „To był fascynujący okres, który wzbogacił mnie pod każdym względem. Poznałam nieprawdopodobnie wielu ludzi, nauczyłam się cenić Polaków, z wieloma prywatnie się przyjaźnię. Poszerzyłam moje horyzonty wiedzy o sytuacji Polski, naszego wielkiego sąsiada, o możliwościach jego rozwoju. Ale przede wszystkim przekonałam się, jak cenne są relacje międzyludzkie, ich czysto emocjonalny aspekt, bo właśnie taka wiedza niweluje wszelkie stereotypy i wzajemne uprzedzenia Niemców o Polakach - i odwrotnie. Tego osiągnąć się nie da tylko przez mass media, chociaż ich rola jest w tej kwestii bardzo ważna.

Angelica Schwall-Düren w biurze w BundestaguZdjęcie: DW

Ważne są spotkania ludzi, którzy się odwiedzają, realizują wspólne przedsięwzięcia sportowe, kulturalne, czy też dyskutują o naszej trudnej wspólnej historii. Członkami polsko-niemieckich towarzystw są osoby, które same, lub też ich przodkowie, pochodzą z obszarów, dziś należących do Polski. To są inni ludzie, jeśli porównamy ich z funkcjonariuszami związków wypędzonych; ludzie, którzy rzeczywiście dbają o złagodzenie napięć, o dobre relacje z obecnymi mieszkańcami ich rodzinnych stron, czy o poznanie trudności, z jakimi się oni na co dzień zmagają. A robią to, żeby przejąć odpowiedzialność za to, co się wydarzyło nie tylko w imieniu - powiedzmy - narodu niemieckiego, lecz za to, czego rzeczywiście dopuścili się Niemcy. I z tego wynika bardzo, bardzo pozytywne doświadczenie, które uczy nas, że możliwe jest nie tylko pojednanie, ale nawet tworzenie wspólnie, na gruncie pojednania, czegoś nowego”.

Niemiecka socjaldemokratka od 1971 roku śledziła rozwój niemieckiej Ostpolitik, zainicjowanej przez rząd Willego Brandta. Ogromną wiedzę na temat pojednania Niemców i Francuzów zdobyła, żyjąc na niemiecko-francuskim pograniczu i podczas studiów we Francji.

"Mrs. Europa" w Berlinie i w Düsseldorfie

Minister Angelica Schwall-Düren w nowym biurze W DüsseldorfieZdjęcie: DW

Angelica Schwall-Düren była do niedawna wiceprzewodniczącą klubu poselskiego SPD w Bundestagu. Od 15 lipca przyjęła tekę Ministra ds. Federalnych, Europy i Mediów kraju związkowego Nadrenii Północnej-Westfalii, co spotkało się z bardzo pozytywnym przyjęciem we wszystkich środowiskach politycznych i społecznych oraz w mass mediach. Przeprowadzka z Berlina do Düsseldorfu, na drugi kraniec Niemiec, nie przerwała więzi Angeliki Schwall-Düren z odległym o ponad 500 km Berlinem:

„Jako minister odpowiedzialna w landzie za kwestie związane z polityką rządu federalnego, jestem co najmniej raz do dwóch razy w tygodniu w Berlinie. Jestem też nadal bardzo blisko Polski, i to nie dlatego, że Nadrenia Płn.-Westfalia jest partnerem Górnego Śląska. W tym regionie mieszka bardzo wielu Polaków i ludzi z pochodzeniem polskim. Dlatego Berlin i Polska są blisko i nadal mi bardzo bliskie”. Jeszcze bliższa stała się dla Angeliki Schwall-Düren także Bruksela, gdzie reprezentuje Komisję ds. Europejskich Bundestagu w Konferencji Komisji ds. Wspólnotowych Parlamentów Narodowych i Parlamentu Europejskiego (COSAC).

Impulsy dla Unii Europejskiej z Düsseldorfu

W landzie, położonym w samym sercu Europy, blisko Brukseli, socjaldemokratka ma ręce pełne roboty: „Wiele tematów wspólnotowych silnie dotyka także nasz kraj związkowy, jak na przykład ostatnie kryzysy, czy kwestie przyszłości UE. Ale jest też paleta bardzo konkretnych tematów. Jeśli chodzi o kryzysy, to mam na myśli przede wszystkim stabilizację unii walutowej, bo od tego zależy w przyszłości sukces całej Wspólnoty. Angażując się w te kwestie mamy na względzie nie tylko dobro UE, ale i nasze, tutaj w landzie. Chcemy chronić mieszkańców naszego kraju związkowego przed skutkami kolejnego kryzysu dla gospodarki, miejsc pracy, dla budżetu publicznego i przed zaciąganiem kolejnych pożyczek na programy służące wspieraniu rozwoju koniunktury. Bierzemy też udział w kształtowaniu wspólnotowej polityki spójności po 2013 roku. To odległa perspektywa, ale już teraz dyskutujemy na ten temat. Wsparcie rozwojowe powinny otrzymać z UE najmniej rozwinięte regiony. Nadrenia Północna-Westfalia też potrzebuje funduszy na rozwój strukturalny. Duisburg czy Gelsenkirchen, to miejsca, w których nie zakończyła się jeszcze transformacja po zamknięciu kopalń. Ale mamy też potencjał rozwoju, który trzeba wspierać. I mamy rolnictwo, które, jak wiemy, jest hojnie wspierane w całej UE. Dlatego chcemy uczestniczyć w dyskusji o polityce wspólnotowej w tych sferach, zabierać głos na temat zachowania czy reform unijnych dotacji. Mamy przy tym na względzie dobre i długotrwałe skutki polityk unijnych dla wszystkich krajów członkowskich UE i naszego kraju związkowego. I jeśli dbamy o własne interesy, to w duchu pogłębiania integracji europejskiej. Nie chcemy pozostawać w defensywie, lecz aktywnie współkształtować UE. Współczesne kryzysy dadzą się rozwiązać we współpracy z innymi partnerami. Odwoływanie się do narodowej suwerenności w tych kwestiach jest błędnym odruchem”.

Angelica Schwall-Düren to europejska polityk z krwi i kości. W 50. rocznicę Traktatów Rzymskich (2007) wygłosiła płomienne przemówienie na forum BundestaguZdjęcie: Deutscher Bundestag/Lichtblick/Achim Melde

Na polskiej kulturze Niemcy mogą tylko skorzystać

Polak Paweł Althamer otrzymał jedno z najbardziej prestiżowych wyróżnień w Nadrenii Północnej Westfalii, Nagrodą Artystyczną Akwizgranu 2010Zdjęcie: DW

Angelica Schwall-Düren ma nadzieję, a nawet - jak sama się poprawia - jest pewna tego, że Polska i Niemcy, przynajmniej w sferze współpracy gospodarczej i kulturalnej, mogą osiągnąć poziom współpracy Niemiec z Francją. „Jestem jednak przekonana, że relacji niemiecko-polskich nigdy w zupełności nie będzie można porównać do stosunków niemiecko-francuskich, ponieważ pomimo istnienia tzw. "dziedzicznej wrogości" (Erbfeindschaft) między Francją a Niemcami, rozmiar ciemiężenia Polaków przez Niemców, a także rozmiar popełnionych zbrodni jest nieporównywalny. Dlatego do relacji polsko-niemieckich my, Niemcy, zawsze będziemy musieli podchodzić z większą wrażliwością niż do stosunków Niemiec z Francją. W minionych dwóch stuleciach mieliśmy liczne konflikty z Francuzami, ale one już się zbalansowały. Natomiast w odniesieniu do Polski podział ról ciemiężyciela i ciemiężonego jest nierówny. I to stanowi o różnicy między tymi stosunkami dwustronnymi. Myślę, że dzięki dobrej woli i zaangażowaniu młodych pokoleń, po obu stronach uda nam się zbudować bardzo dobre relacje - w sferze politycznej i gospodarczej, a także - co mi szczególnie leży na sercu - w zakresie wymiany kulturalnej. Bo polska kultura nas wzbogaca, i to w tak dużym stopniu, że możemy z tego mieć tylko korzyść”.

Polska zawsze będzie głównym graczem w UE

W 2008 roku Wspólne oświadczenie o współpracy i rozwoju przyjaznych stosunków pomiedzy woj. Ślaskim a krajem Nadrenią Płn.-Westfalią podpisali ówczesny premier NRW Jürgen Rüttgers i Marszałek woj. śląskiego Bogusław ŚmigielskiZdjęcie: DW

Polska odgrywa i będzie odgrywała ważną rolę w Unii Europejskiej, zaznacza Angelica Schwall-Düren. „Po pierwsze, Polska jest dużym krajem i ma bardzo specyficzne doświadczenia nowych krajów członkowskich, które tak jak Polska znajdowały się w strefie sowieckich wpływów. Polska jest ponadto państwem tworzącym pomost na wschód Europy, na Ukrainę i Białoruś - oraz we współpracy z Rosją, której UE przypisuje dużą wagę. Dlatego w ogóle nie mogę sobie wyobrazić, by Polska nie była głównym graczem w UE. Zawsze będzie należeć do krajów, które będą decydować o kierunku rozwoju Unii Europejskiej”.

Polski Rok w Nadrenii-Północnej Westfalii

Szefowie dyplomacji państw Trójkąta Weimarskiego Francji, Niemiec i Polski w Bonn: Bernard Kouchner, Guido Westerwelle i Radosław SikorskiZdjęcie: DW

"Polen-Nordrhein-Westfallen-Jahr 2011/2012" jest organizowany w związku z 20. rocznicą podpisania Traktatu o przyjaznej współpracy i dobrym sąsiedztwie, wyjaśnia Angelica Schwall-Düren. „W drugiej połowie przyszłego roku Polska obejmie też rotacyjne przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej. A poza tym, w przyszłym roku dla Polaków i mieszkańców innych "nowych" krajów członkowskich UE zostanie wreszcie otwarty niemiecki rynek pracy i usług. Niemcy są jednym z nielicznych krajów, które skorzystały z prawa wprowadzenia regulacji przejściowych. Jak widać, jest wiele okazji, aby wspólnie świętować, ale i spojrzeć w przyszłość, zastanowić się nad naszymi wyzwaniami, a także nad tym, w jakich kwestiach Polska i Niemcy mogłyby wspólnie szukać rozwiązań”.

17 czerwca 1991 r. premier Krzysztof Bielecki i kanclerz Helmut Kohl podpisali Umowę o przyjaznej współpracy i dobrosąsiedzkich stosunkach. Na zdjęciu były kanclerz Willy Brandt (SPD) i Hans Dietrich Genscher (FDP).Zdjęcie: picture alliance/dpa

Obchody Polskiego Roku w Nadrenii-Płn. Westfalii oparto na czterech filarach. Pierwszy, to debaty polityczne. Inaugurująca Polski Rok impreza odbędzie się w Zollverein w Essen, z udziałem wybitnych przedstawicieli Polski oraz pani premier landu, Hannelore Kraft (SPD), która też odwiedzi Polskę. Planowany jest szereg konferencji z udziałem fachowców z różnych dziedzin. Dyskutowana będzie współpraca w dziedzinie nauki, gospodarki i kultury. W ramach obchodów Polskiego Roku szereg wydarzeń kulturalnych z udziałem niemieckich artystów odbędzie się także na Górnym Śląsku. W 2012 roku górnośląscy artyści będą natomiast gościć w Niemczech. Czwarty filar planowanych wydarzeń w ramach Polskiego Roku Angelica Schwall-Düren nazywa „zaangażowaniem obywatelskim”, pod którym kryją się bilateralne polsko-niemieckie projekty. W chwili obecnej specjalna komisja rozpatruje wnioski miast partnerskich, szkół, teatrów i organizacji społecznych o dofinansowanie. Do końca grudnia wnioskodawcy otrzymają zawiadomienie, czy otrzymają dotacje. A nie są one małe, wynoszą od 4 do 8 tys. euro. „Mając do dyspozycji taką sumę, można już zrealizować coś dobrego. I to się liczy. Przeżywaliśmy ze sobą, w polsko-niemieckich relacjach, niezwykle trudne okresy. Ale w ostatnich 20 latach mogliśmy czerpać siłę z mocnych więzi zaufania między mieszkańcami naszych państw, którzy z własnej woli zawierali znajomości i przyjaźnie. Dlatego polityczne zadrażnienia nie dokonały całkowitych spustoszeń w naszych relacjach i nie nadwyrężyły całkowicie naszego wzajemnego zaufania. Dlatego właśnie tę sferę naszych relacji musimy dalej umacniać”. Imprezy towarzyszące, w związku z Polskim Rokiem w Nadrenii Północnej-Westfalii, będą organizowane także w siedzibach przedstawicielstw tego landu w Brukseli i w Berlinie.

Przedstawienie polskich uczniów w Duesseldorfie w 2007 r. Szkoła ubiega się o dofinansowanie na polsko-niemiecki projektZdjęcie: DW / Cöllen

Kultywujcie swoje polskie korzenie!

Spotkanie Polonii holenderskiej, belgijskiej i niemieckiej na styku granic w 2009Zdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Angelica Schwall-Düren pochodzi z Badenii-Wirtenbergii, kraju związkowego graniczącego z Francją i Szwajcarią, ale w którym - podobnie jak w Nadrenii Północnej-Westfalii, gdzie obecnie mieszka - zainteresowanie Polską zawsze było duże. Polskie ślady niemiecka socjaldemokratka spotyka na każdym kroku. „Wystarczy zajrzeć do lokalnych książek telefonicznych w Zagłębiu Ruhry. Wtedy nietrudno sobie wyobrazić, ilu mieszkańców tego kraju związkowego pochodzi z Polski. Polskie pochodzenie mają także piłkarze w naszych klubach sportowych. Polacy bardzo się liczą i są niezwykle skuteczni. Jeśli nawet reprezentacji Polski na ostatnim mundialu nie udało się zdobyć wysokiego miejsca, to przecież polscy piłkarze, grający w niemieckim zespole, odnieśli ogromne sukcesy.

Polacy, którzy zamieszkali tutaj stosunkowo niedawno, od lat 80-tych, emigrując ze względów politycznych lub jako przesiedleńcy, a którzy byli socjalizowani w Polsce, dokładają starań, aby się dostosować, a nie wyróżniać jako osoby z innym pochodzeniem, z innego kraju. To imponujący przykład udanej integracji, której w Niemczech tak usilnie sobie życzymy. Czasami nachodzi mnie smutek, że mieszkańcy naszego landu o polskich korzeniach nie kultywują silniej swoich narodowych tradycji. I jeszcze ważne przesłanie na przyszłość: dobrze by było, aby Polonia znalazła wolną od nostalgii formę kultywowania swojego dziedzictwa językowego i kulturowego.

Polska w bagażu z Berlina do Düsseldorfu

W Berlinie kalendarz Angeliki Schwall- Düren, jako posłanki i prezeski Zrzeszenia Towarzystw Polsko-Niemieckich, był po brzegi zapisany spotkaniami w Polsce lub wydarzeniami z kontekstem polskim. Do Düsseldorfu przywiozła natomiast z Berlina polską flagę, która zawsze stała na jej biurku w Bundestagu, a także wiele książek o Polsce, i z Polski „bardzo mi bliskiej” - przyznaje i dodaje: „I tak będzie też tutaj”.

Z Angelicą Schwall-Düren rozmawiała Barbara Cöllen

red. odp: Magdalena Szaniawska-Schwabe