„Appeasement”. Niemiecka prasa o postulatach odwilży z Rosją
12 czerwca 2025
W środę, 11 czerwca, kilku znanych socjaldemokratów wezwało rząd Niemiec do odwrotu w polityce presji na Rosję: do rozmów z Kremlem, sprzeciwu wobec rozmieszczenia w Niemczech nowych amerykańskich rakiet średniego zasięgu oraz odwrotu od zwiększenia wydatków na zbrojenia. Wśród sygnatariuszy „Manifestu” są znani już wcześniej z ciepłego stosunku do Rosji były szef klubu poselskiego SPD Rolf Mützenich, poseł Ralf Stegner, były szef SPD Norbert Walter-Borjans czy były minister finansów Hans Eichel.
Prasa w Niemczech komentuje go głównie krytycznie.
„Poprzez appeasement otwiera się bramy piekła”
„W manifeście frakcja pokojowa SPD domaga się od rządu – a więc także od kierownictwa własnej partii – zmiany polityki obronnej, którą uważają za bezpodstawną, niebezpieczną, a nawet nieracjonalną” – zauważa „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„Dokument ten już teraz sygnalizuje Putinowi, że jego strategia wyniszczania daje owoce. Kierownictwo SPD, masowo zaatakowane w manifeście, musi jasno zapowiedzieć – najpóźniej na kongresie partyjnym – że SPD nie zboczy z kursu, jaki wyznaczyła z CDU/CSU. Towarzysze mogliby się jednak zgodzić z jednym zdaniem w tym dokumencie: że nie wolno zapominać lekcji historii. W manifeście pozoruje się uwzględnianie części z nich. Ale ignoruje on jedną z najważniejszych lekcji: poprzez appeasement – by podchwycić tu zwrot Mützenicha – otwiera się bramy piekła” – pisze gazeta z Frankfurtu.
„Nie mają nic do powiedzenia”
„Błędy sygnatariuszy są poważne. Putin pokazał, że rozumie tylko język siły. Każdy, kto uważa, że wydatki na obronę, na które nastawione jest NATO, są zbyt wysokie, jest w poważnym błędzie. Tylko odstraszanie daje szansę, że Putin uzna swoje ograniczenia. Dlatego też żądane zrzeczenie się nowych amerykańskich rakiet średniego zasięgu w Niemczech poważnie zaszkodziłoby bezpieczeństwu kraju” – przestrzegają „Stuttgarter Nachrichten”.
„Bujający w obłokach Mützenich i Stegner nie mają nic do powiedzenia ani w rządzie, ani nie kształtują kursu swojej partii. Zadaniem lidera partii Larsa Klingbeila jest pokazanie w stu procentach jasno – zarówno wewnątrz, jak i poza SPD – że tak pozostanie” – pisze gazeta ze Stuttgartu.
Potraktować poważnie
Zwolenników rozmów z Rosją broni jednak „Kölner Stadt-Anzeiger”: „To byłoby zbyt proste, by odrzucić Rolfa Mützenicha i jego kolegów jako niepoprawnych, jako iluzjonistów, jako pokojowo nastawionych szaleńców. Zbyt grubiańskie byłoby zdyskredytowanie ich jako sympatyków Putina. Oczywiście, tzw. manifest oferuje ku temu punkty zaczepienia”.
„Zaczyna się od zrównoważenia wydatków na ochronę klimatu i politykę bezpieczeństwa. I brak w nim apelu do Rosji. Niemniej jednak kierownictwo SPD nie może i nie powinno odrzucać tego dokumentu, nawet jeśli jego sygnatariusze to przede wszystkim byli liderzy. Jeśli SPD chce zatrzymać swoje spadające notowania, musi tę część partii – a także społeczeństwa – potraktować poważnie i włączyć” – pisze gazeta z Kolonii.