1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
HandelPolska

ARD: ukraińskie zboże i „polityczny szpagat” Polski

Anna Widzyk opracowanie
15 września 2023

Przed wyborami polscy rolnicy są dla wielu partii ważniejsi niż Ukraina i relacje z Brukselą – pisze portal telewizji ARD.

Dziś wygasa wprowadzony wiosną zakaz importu ukraińskiego zboża do UE
Dziś wygasa wprowadzony wiosną zakaz importu ukraińskiego zboża do UE Zdjęcie: ALEXANDER ERMOCHENKO/REUTERS

Portal „Tagesschau” niemieckiej telewizji publicznej ARD informuje o unijnym sporze o przedłużenie wygasającego dziś (15.09.2023) zakazu importu ukraińskiego zboża, który wprowadzono wiosną. Przedłużenia embarga domaga się Polska. Decyzja w tej sprawie należy do Komisji Europejskiej.

Korespondent ARD opisuje jeden ze spotów wyborczych premiera Mateusza Morawieckiego, który przekonuje, że Polacy „otworzyli swoje serca i domy” dla uchodźców wojennych z Ukrainy, ale jednocześnie obiecuje obronę interesów polskich rolników.

„To polityczny szpagat” – ocenia dziennikarz Martin Adam. Przypomina, że wiosną polscy rolnicy protestowali przeciwko importowi ukraińskiego zboża i kukurydzy, który spowodował obniżkę cen zbóż na krajowym rynku. „Jednocześnie wsparcie dla Ukrainy było de facto częścią polskiej racji stanu przynajmniej od czasu rosyjskiego ataku” – zauważa niemiecki dziennikarz.

"Rząd się obudził w czasie kampanii"

Przypomina też, że po zablokowaniu przez Rosję eksportu ukraińskiego zboża przez Morze Czarne UE ustanowiła tzw. korytarze solidarnościowe, którymi zboże te miało trafiać przez terytorium krajów unijnych do odbiorców w Afryce.

„Produkty rolne miały więc przejeżdżać przez Polskę, ale nie trafiać na tamtejszy rynek. Ponieważ to się nie udało, w kwietniu Polska jednostronnie wprowadziła całkowity zakaz wwozu” – dodaje Martin Adam. Wówczas Warszawa wraz z innymi wschodnioeuropejskimi krajami UE przeforsowała w Brukseli tymczasowy zakaz importu zboża z Ukrainy, który nie obejmował tranzytu.

Polscy rolnicy protestowali wiosną przeciwko importowi tanich produktów rolnych z UkrainyZdjęcie: Marcin Bielecki/PAP/picture alliance

O tym, jak poważnie polski rząd traktuje tę sprawę, świadczy – według korespondenta ARD – środowa wypowiedź ministra rolnictwa Roberta Telusa, który ostrzegł w wywiadzie dla Radia Plus: „Jeżeli my nie zbudujemy dzisiaj tych narzędzi, Polska na pewno się na to nie zgodzi, żeby Ukraina weszła (do Unii Europejskiej – red.). My dziś musimy zbudować narzędzia, bo z produktami ukraińskimi będziemy żyć dłużej”.

Jak ponadto relacjonuje ARD, premier Morawiecki zapowiedział, że jeśli UE nie przedłuży embarga, Polska znów jednostronnie zamknie granicę. Z kolei opozycja zarzuca rządowi, „że przez długi czas ignorował problem i obudził się w czasie kampanii wyborczej”.

„15 października odbędą się wybory w Polsce, a rolnicy są ważną grupą wyborców dla wielu polskich partii. Ważniejszą niż Ukraina, ważniejszą niż relacje z Komisją Europejską” – ocenia Martin Adam.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Ukraińskie zboże w Niemczech

02:55

This browser does not support the video element.