1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Aukcje w internecie

19 lipca 2011

Kliknięcie myszką komputera zamiast uderzenia młotkiem prowadzącego aukcję: na portalu artnet można do środy (20.07.11) kupić cenne dzieła sztuki. Na przykład obraz Warhola. Komu, komu, bo idę do domu!

Andy Warhol, Flowers, 1978 acrylic and silkscreen inks on canvas 22 x 22 in. signed "Andy Warhol" in black felt pen and with the Andy Warhol Art Authentication Board, Inc. stamp and numbered A106.0711 (on the overlap) Provenance: Galerie Volker Diehl, Berlin Acquired by the present owner from the above in 1995 Est: $1,100,000-$1,500,000 Auction: July 13, 2011-July 20,2011. Zugeliefert durch Gönna Ketels am 12.7.2011. Copyright: artnet
Zdjęcie: artnet

Kto chciałby stać się właścicielem obrazu Andy Warhola z jego serii kwiatowej, ten ma niepowtarzalną szansę. Nie musi lecieć do Nowego Jorku, ani do Londynu. Wystarczy, że zostanie w domu i złoży ofertę za pośrednictwem internetu. Berlińska agencja artnet oferuje chętnym aukcje w wirtualnej sieci.

Bogata oferta

Niekoronowanym królem najnowszej aukcji internetowej agencji artnet jest tym razem Andy Warhol. Jeden z jego obrazów, ze znanej serii kwiatowej z roku 1978, przedstawiający błękitne kwiaty na zielonym tle, w doskonałym stanie i z sygnaturą autora, można kupić bez potrzeby wychodzenia z domu za jedyne 800.000 euro.

Filia domu aukcyjnego Sotheby's w AmsterdamieZdjęcie: picture alliance/dpa

Tym razem w ofercie artnetu znalazło się blisko 50 obrazów, grafik, rzeźb i fotografii pionierów pop-artu. Okazja jest niepowtarzalna. Inwestowanie w sztukę, zwłaszcza tę z najwyższej półki, zawsze się opłaca. Szczególnie w niepewnych, kryzysowych czasach. Trzeba mieć tylko trochę zbędnej gotówki.

Założycielem i szefem agencji artnet jest 73-letni dziś Hans Neuendorf. Historyk sztuki z wykształcenia i aukcjonator oraz biznesmen z zamiłowania. Swego czasu zasłynął jako ten, kto wydobył z zapaści kolońską wystawę Art Cologne. Od paru lat stara się rozpropagować aukcje dzieł sztuki w internecie.

Szybciej, lepiej, taniej

Sam pomysł nie jest nowy. W istocie rzeczy Neuendorf powiela schemat eBay'u. Z pewnymi, ale istotnymi różnicami na korzyść swoich klientów. Jak mówi: "Nie zostawiamy klientów samym sobie, co czyni eBay. Zapewniamy im porady fachowców, którzy sprawdzają przed aukcją autentyczność dział wystawionych na sprzedaż, oferujemy także wszystkie, stosowne ekspertyzy i certyfikaty".

Tak wygląda "prawdziwa" aukcja. Tym razem w centrali Sotheby`s w LondynieZdjęcie: picture-alliance/dpa

Sprzedaż w internecie przebiega szybciej niż w tradycyjnym domu aukcyjnym. Jest też korzystniejsza cenowo dla nabywców wystawionych na aukcję dzieł sztuki. Pomysłowy szef artnetu nie ma drogiego salonu wystawowego. Dlatego może zaoferować klientom niższą o połowę prowizję.

Jego idea sprawdziła się w praktyce. W roku ubiegłym artnet zwiększył obroty o 140 procent. W tym ma nadzieję na kolejne 50 procent. Wcześniej Hans Neundorf prowadził firmę, która specjalizowała się w dostarczaniu zainteresowaym danych o aktualnych cenach na niemieckim rynku sztuki w oparciu o informacje zebrane z 500 domów aukcyjnych.

Prawdziwy kolekcjoner musi dotknąć interesującego go obiektu, na przykład zbroi z XVI wiekuZdjęcie: dpa

A jak oceniają interentową konkurencję tradycyjni aukcjonariusze? Sceptycznie. Ich zdaniem nic nie zastąpi bezpośredniego kontaktu kolekcjonera z interesującym go obiektem. W sieci widzi się tylko zdjęcie, a nie oryginał. To za mało. Prawdziwy miłośnik sztuki i poważny kolekcjoner antyków musi dotknąć tego, na co gotów jest wydać duże pieniądze. Ale w przypadku mniej wartościowych obiektów aukcje w internecie mogą wypełnić lukę rynkową. Pozostaną jednak zjawiskiem niszowym.

Gönna Ketels / Andrzej Pawlak

red. odp. Bartosz Dudek