1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Austria: debata po śmierci zastraszonej lekarki

3 sierpnia 2022

Lekarka Lisa-Maria Kellermayr od miesięcy była zastraszana przez przeciwników szczepień. Jej prawdopodobnie samobójcza śmierć wywołała w Austrii poruszenie.

Lisa-Maria Kellermayr
Lisa-Maria KellermayrZdjęcie: Hermabb Wakolbinger/APA/picturedesk/picture alliance

Lisa-Maria Kellermayr była znaną w Austrii lekarką zachęcającą do szczepień. Ich radykalni przeciwnicy od miesięcy grozili jej śmiercią. W weekend 36-letnia lekarka została znaleziona martwa w swoim gabinecie. Policja podejrzewa samobójstwo.

Pamięć zmarłej lekarki uczciły w poniedziałek (01.08.2022) tysiące mieszkańców Wiednia, Grazu, Linzu oraz innych miast Austrii.

 

„Nie potraktowano jej poważnie”

Lisa-Maria Kellermayr była znana w całym kraju jako zagorzała orędowniczka szczepień i zwolenniczka innych obostrzeń pandemicznych. Z tego powodu ściągała na siebie nienawiść radykalnych przeciwników polityki koronawirusowej. Od miesięcy była obrażana w mediach społecznych, zaś w listach z pogróżkami opisywano ze szczegółami brutalny sposób, w jaki sposób lekarka i jej współpracownicy powinni zostać zamordowani. Do jej gabinetu zaczęły przychodzić osoby podające się za pacjentów tylko po to, by zakłócić pracę przychodni. Lisa-Maria Kellermayr zgłosiła to na policję i zwróciła się o pomoc do Izby Lekarskiej. Na próżno.

Chociaż wśród autorów gróźb byli znani policji brutalni prawicowi ekstremiści, sprawa została zbagatelizowana. Śledczy utrzymywali, że trudno ustalić miejsce przebywania tych osób.

Pewna hakerka-aktywistka poinformowała tymczasem, że na własną rękę w ciągu kilku godzin udało jej się namierzyć jednego z grożących lekarce hejterów. Policja jednak odmówiła ścigania przestępcy, ponieważ mężczyzna był obywatelem Niemiec. Rzecznik policji nawet zarzucił Lisie-Marii Kellermayr, że chce w ten sposób zyskać rozgłos.

„Nie potraktowano jej poważnie” – napisał w swoim felietonie Florian Klenk, redaktor naczelny tygodnika „Falter”. I dodał: „Władze jej nie pomogły, zajmując się przede wszystkim odpieraniem krytyki własnej nieudolnie działającej policji”.

Wiedeń: Czuwanie ku pamięci Lisy-Marii KellermayrZdjęcie: Georg Hochmuth/APA/dpa/picture alliance

„Zamknięte do odwołania”

Władze odmówiły lekarce ochrony jej gabinetu lekarskiego w Seewalchen nad jeziorem Atter w Górnej Austrii, więc na własny koszt zatrudniła uzbrojonego ochroniarza, prawdopodobnie rujnując się tym finansowo. Gdy pod koniec czerwca w sprawę wreszcie zaangażowały się służby państwowe, lekarka właśnie zamknęła praktykę. Planowane ponowne otwarcie gabinetu nie doszło do skutku, ponieważ jego pracownicy odeszli, prawdopodobnie ze strachu.

27 czerwca lekarka umieściła na Twitterze informację, że gabinet zostaje zamknięty do odwołania ze względu na otrzymywane od siedmiu miesięcy groźby śmierci ze strony koronasceptyków oraz przeciwników szczepień.

„Koszty związane z bezpieczeństwem wielokrotnie przekraczają zysk z praktyki lekarza rodzinnego. Dotychczas zainwestowałam ponad 100 tys. euro w zabezpieczenie gabinetu, aby móc zagwarantować, że nikt, kto szuka tu pomocy, nie będzie narażony na niebezpieczeństwo. Na razie to się skończyło. Zrobiłam wszystko, co w mojej mocy, by uzyskać wsparcie, ale to nie wystarczyło. (…) Telefonu nikt już nie odbierze. Na maile nikt już nie odpowie. Dr. Lisa-Maria Kellermayr” – głosi zamieszczony pod koniec czerwca post lekarki.

 

Społeczne apele o dokładne zbadanie sprawy

Podobnie jak Florian Klenk, wielu komentatorów domaga się przejrzystego zbadania sprawy. W poniedziałek wieczorem ekspertka ds. mediów społecznościowych Ingrid Brodnig powiedziała w rozmowie z austriackim nadawcą publicznym ORF: „Trzeba się temu bardzo uważnie przyjrzeć: jaka była rola władzy wykonawczej? Jaka była rola sądownictwa?”.

Jak podkreśliła Ingrid Brodnig, z jednej strony nie może być tak, że policja krytykuje ofiarę zamiast ją chronić, z drugiej strony zaś pojawia się  pytanie, czy istnieją luki w prawie lub jego egzekwowaniu.

Grożenie śmiercią jest karalne

Podobnie jak w Niemczech, również w Austrii przestępstwem jest grożenie osobie „w celu wywołania u niej strachu i lęku”. Tak głosi paragraf 107 austriackiego kodeksu karnego. Kto dokonuje tego czynu przez dłuższy czas, może zostać skazany na karę pozbawienia wolności do trzech lat.

Ponadto tego typu groźby stanowią przestępstwo ścigane z urzędu. „Oznacza to, że gdy organy ścigania dowiedzą się o grożeniu śmiercią – na przykład gdy zostanie złożone doniesienie o przestępstwie – muszą przeprowadzić oficjalne dochodzenie” – wyjaśnia wiedeński adwokat Zaid Rauf na swojej stronie internetowej.

Opuszczona przez państwo?

Colette M. Schmidt z wiedeńskiego dziennika „Der Standard” uważa bezczynność austriackiej policji za szczególnie oburzającą ze względu na to, że lekarka została w zasadzie zatrudniona przez państwo do propagowania szczepień.

– W Górnej Austrii nie było to łatwe, ponieważ atmosfera od samego początku była ciężka – mówi dziennikarka w podcaście „Temat dnia”. – Oznacza to, że Kellermayr pomogła państwu, za co była masowo zastraszana przez przeciwników szczepień. A potem nie otrzymała żadnej pomocy w obliczu zagrożenia.

„Jej historia będzie zajmować ten kraj jeszcze przez jakiś czas. Będzie musiała” – napisała na Twitterze dziennikarka.

 

Podobnie jak redaktor naczelny tygodnika „Falter” Florian Krenz oraz inni dziennikarze, Colette M. Schmidt znała Lisę-Marię Kellermayr osobiście dzięki swoim reportażom. Władze ocenia następująco: „Na koniec można powiedzieć tylko to, że policja i politycy stanowczo zawiedli”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Jeśli sam masz myśli samobójcze lub jesteś w trudnej sytuacji emocjonalnej, nie wahaj się szukać pomocy. Na stronie internetowej https://www.befrienders.org/ można dowiedzieć się, gdzie w danym kraju można uzyskać pomoc. W Niemczech jest dostępna pod bezpłatnymi numerami 0800/111 0 111 oraz 0800/111 0 222.