1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Auto w razie potrzeby

Iwona-Danuta Metzner5 maja 2011

Według ADAC utrzymanie małego samochodu kosztuje 320 euro w miesiącu, nie wliczając w to opłat parkingowych i mandatów. To dużo jak na rzecz, która przez większość czasu stoi nieużywana. Być może tańszy jest carsharing

DB Carsharing. Fahrt durch Berlin;
DB CarsharingZdjęcie: DB AG

Zdaniem Powszechnego Niemieckiego Automobilklubu (ADAC) w Niemczech zarejestrowanych jest 57 milionów pojazdów, a 83 procent wszystkich gospodarstw domowych dysponuje jednym samochodem osobowym. W wielkich miastach posiadanie auta odgrywa znacznie mniejszą rolę w porównaniu ze średnią krajową. W Berlinie tylko 58,8 procent gospodarstw ma własny wóz, w Hamburgu - 66 procent, a w Bremie - 72,4 procent.

Mniej kupować, więcej wypożyczać

Daimler oferuje carsharing w UlmZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Czy można mówić o zmianie trendu? Zdaniem Michaela Ziesaka, przewodniczącego alternatywnego Klubu Transportowego Niemiec (VCD), "Mobilność nie będzie już dłużej utożsamiana z posiadaniem własnego samochodu". Badacze trendu zauważają, że np. zdaniem młodych ludzi mały Smartphone jest bardziej wyrazem statusu społecznego niż auto. Coraz więcej ludzi rezygnuje z własnych czterech kółek, zwłaszcza w dużych miastach, i to nie tylko ze względów ekologicznych, lecz także ekonomicznych.

Jak wynika z raportu ADAC, "2010 rok był najdroższym rokiem w historii dla wszystkich kierowców". Automobilklub podkreśla, że w ciągu piętnastu lat cena benzyny wzrosła o 86 procent. Dlatego wielu kierowców, biorąc również pod uwagę bilety parkingowe i zakorkowane ulice, myśli o rezygnacji z tej formy transportu. Aktualnym mottem zaczyna stawać się hasło "Auto w razie potrzeby", które przyświeca m.in. carsharingowi (wypożyczenie swego pojazdu) zyskującemu coraz większą popularność.

Według danych Federalnego Związku Carsharingu (bcs) w Niemczech zarejestrowanych jest 125 oferentów pięciu tysięcy pojazdów w 260 miastach i 190 tysięcy użytkowników. Ceny użytkowania takich samochodów zależą od częstotliwości wyjazdów - zgodnie z zasadą proporcjonalności (im częściej jeździsz, tym więcej płacisz).

Oferty producentów aut

Również producenci samochodów oferują często carsharing. Firmy dysponujące specjalnymi modelami w ramach tego systemu mają swoje siedziby: w Ulm, Hamburgu, Monachium, Berlinie. Opłatę ustala się w zależności od czasu korzystania z pojazdu - minuta kosztuje 29 centów, przy czym wóz można wynająć lub odstawić w obszarze obowiązywania zasad ustanowionych przez firmę. Jest to zatem opłacalne przy spontanicznych decyzjach o podróżach na krótkich odcinkach. Zaparkowanie samochodu poza wspomnianym obszarem jest równoznaczne z wyższymi cenami.

Dlaczego nie dzielić prywatnego samochodu?

Tamyca (Take my car) to nowy pomysł na rynku "carsharing" polegający na współdzieleniu samochodów przez osoby prywatne. Twórcą projektu są głównie studenci, których zdaniem tamyca jest doskonałym rozwiązaniem dla tych wszystkich, którzy nie mają auta, lecz chcieliby być mobilni; także dla właścicieli czterech kółek, których zaczynają denerwować wysokie koszty utrzymania własnych wozów. Na stronie internetowej tamycy zarejestrowanych jest 400 właścicieli. Obowiązują taryfy 4-godzinne, dzienne i tygodniowe. Do tego dolicza się opłatę za pełne ubezpieczenie w wysokości 7,50 euro i koszty benzyny.

Może zatem warto przekonać się do nowej idei, której realizacja oznacza nie tylko redukcję liczby pojazdów, zaoszczędzenie (zarobienie) pieniędzy i ochronę środowiska, lecz także "podróżną" przygodę.

dpa / Monika Skarżyńska

Red. odp.: Andrzej Pawlak