Kto zatajał swoje prawdziwe pochodzenie, ten w przyszłości w okresie do 10 lat po naturalizacji może utracić niemiecki paszport. Najpóźniej wczesną jesienią ministerstwo spraw wewnętrznych chce przedstawić projekt reformy prawa o obywatelstwie.

Przedawnienie po pięciu latach

Nowelizacja jest odpowiedzią na postulaty niemieckich krajów związkowych – zaznaczył wiceminister spraw wewnętrznych Helmut Teichmann. W przypadku osób zatajających swoją prawdziwą tożsamość, do tej pory obowiązywał okres pięcioletni, potem czyn ten ulegał przedawnieniu. Jeżeli czyjaś prawdziwa tożsamość wyszła na jaw po tym okresie, nie tracił on już swojego niemieckiego obywatelstwa. Berlińskie MSW w ubiegłym roku sondowało w krajach związkowych RFN, ile takich przypadków wyszło na jaw po upływie pięciu lat. Jak podaje Teichmann, było ich ponad 250. 

Jak decydowały sądy?

Nie wszystkie kraje związkowe podały już swoje dane. Niemieckie sądy w okresie minionych 20 lat kilkakrotnie orzekały w przypadkach osób z Turcji, które przybyły do Niemiec bez dokumentów i podawały się za Libańczyków.

Federalny Sąd Administracyjny w jednym z takich przypadków orzekł w 2008 roku, że cofnięcie przez urząd decyzji o naturalizacji w ciągu pięciu lat, to jeszcze odpowiedni czas. Potem wyłudzenie obywatelstwa podlegało przedawnieniu.

(dpa/ma)