1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bałtycki krajobraz wciąż przyciąga i inspiruje artystów

Andrzej Pawlak18 listopada 2012

Nadmorski krajobraz wywiera wręcz magiczny wpływ na malarzy. Tak było dawniej i podobnie jest dziś.

Zdjęcie: Martin Tervoort

Bałtyckie plaże mają niepowtarzalny urok. Latem kłębi się tu wielotysięczny i gwarny tłum turystów, spragnionych słońca i morskiej wody, w sezonie jesienno-zimowym odwiedzają je głównie starsi ludzie szukający ciszy i odosobnienia, a przez cały rok można na nich spotkać artystów; głównie malarzy.

Kolonie artystyczne

Szczególnym zjawiskiem są tak zwane kolonie artystyczne. Pierwsze zaczęły powstawać w Europie już pod koniec XVIII wieku, a prawdziwy rozkwit przeżywały na przełomie XIX i XX wieku. Stały się one miejscem narodzin najważniejszych trendów artystycznych w tym okresie: impresjonizmu, realizmu, symbolizmu i surrealizmu.

Tak Caspar David Friedrich malował skały kredowe na RugiiZdjęcie: gemeinfrei

Kolonie artystyczne odegrały ogromną rolę w rozwoju sztuki niemieckiej. Najwybitniejszy przedstawiciel niemieckiego malarstwa romantycznego Caspar David Friedrich z upodobaniem malował skały kredowe na Rugii. Słynny prozaik i eseista Tomasz Mann spędzał letnie miesiące na wysepce Hiddensee, która była ulubionym miejscem wypoczynku także znanego dramaturga i powieściopisarza, przedstawiciela nurtu naturalistycznego w teatrze niemieckim - Gerharta Hauptmanna.

Gerhart Hauptmann podczas spaceru na wysepce HiddenseeZdjęcie: ullstein bild/Alfred Eisenstaedt

Kolonia artystyczna na Hiddensee, "odkrytej" w 1885 roku przez Hauptmanna, oraz inna, równie popularna, w wiosce Ahrenshoop, położonej malowniczo między otwartym morzem a zatoką Saaler Boden na półwyspie Fischland-Darß-Zingst w Meklemburgii-Pomorzu Przednim, była związana z grupą malarzy pejzażystów, a później także portrecistów i grafików. Przyciągała również rzeźbiarzy oraz ceramików.

Artyści zakładali tu atelier i pensje dla uzdolnionej młodzieży. Ci, którzy osiągnęli sukces rynkowy, budowali stylowe wille i pensjonaty. Miejscowość stawała się coraz bardziej modna i popularna. Do dobrego tonu należało spędzenie tu choćby paru dni w coraz bardziej luksusowych hotelach.

Porzucenie miejskiego stylu życia na rzecz małych wspólnot w idyllicznym krajobrazie nadmorskim, pozwoliło malarzom wykształcić nowy styl, uwolnić się od rygorów sztuki akademickiej i wieść niczym, pozornie, nieskrępowane życie wśród podobnych do nich twórców, z którymi toczyli niekończące się dyskusje o najlepszych metodach dotarcia do prawdy artystycznej, rozumianej często jako jak zbliżenie się do nieskażonej przyrody. Stąd wielka popularność malarstwa pejzażowego w tym środowisku.

Ahrenshoop wczoraj i dziś

Wioska Ahrenshoop także dziś oferuje turystom liczne atrakcje natury artystycznej. Działa tu jedna z najstarszych galerii w północnych Niemczech oraz muzeum sztuki połączone z domem, w którym mieściła się szkoła malarska "Sankt Lukas" dla "panienek z dobrych domów", prowadzona od 1894 roku przez "odkrywcę" Ahrenshoop, prof. Paula Müllera-Kaempffa, zmarłego w roku 1941.

Obecna dyrektorka "Künstlerhaus Lukas", pani Gerlinde Creutzburg, angażuje się szczególnie na rzecz sztuki nowoczesnej aby, jak mówi, "stworzyć konieczną przeciwwagę dla tradycji, związanej z tym miejscem". Sama też maluje i jest uzdolnioną ceramiczką. Do napływu turystów w sezonie letnim odnosi się raczej krytycznie, ale dostrzega też pozytywną stronę tego zjawiska: "turyści mają tu okazję zetknąć się ze sztuką, zarówno dawną jak i uprawianą współcześnie" - mówi.

Taki krajobraz może zainspirować każdegoZdjęcie: picture-alliance/dpa

"Złoty okres" kolonii artystycznej w Ahrenshoop zakończył się w roku 1914. Niektórzy artyści odłożyli pędzle i przywdziali wojskowe mundury; inni rozproszyli się na wszystkie strony. W "szalonych latach 20-tych" do Ahrenshoop powrócili na letni odpoczynek malarze, naukowcy i intelektualiści. Wśród nich George Grosz, Max Pechstein i Albert Einstein.

Pod koniec lat 30-tych naziści wybrali wioskę jako miejsce stacjonowania baterii artylerii nadbrzeżnej, a niedaleko od niej, aż do 1945 roku, miał swój domek myśliwski dowódca Luftwaffe - Hermann Göring.

Po wojnie, w b. NRD, w Ahrenshoop utworzono "Uzdrowisko dla twórców". Odwiedzali je często Hanns Eisler, Arnold Zweig i Johannes R. Becher. Od połowy lat 50-tych działały tu dwie wytwórnie tradycyjnej ceramiki o charakterystycznych motywach regionalnych.

Jedna z akwareli Maxa StruweZdjęcie: Max Struwe

Dziś dawne tradycje kontynuuje, między innymi, szkoła malarstwa akwarelowego prowadzona przez Maxa Struwe. Bałtycki krajobraz jest dla niego niewyczerpanym źródłem artystycznej inspiracji. Jak mówi: "najważniejsze jest tu światło, które wyostrza kolory. Liczą się też otwarty krajobraz i morze, bo dzięki nim lepiej rozumiemy, czym jest przestrzeń i tak blisko z nią związane poczucie wolności".

Anja-Maria Kattner / Andrzej Pawlak

red. odp.: Aleksandra Jarecka