1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Badania PISA 2018: jest nieźle, ale mogłoby być lepiej

Astrid Prange
3 grudnia 2019

Czy grozi nam nowa "katastrofa oświatowa"? Według rankingu PISA 2018, Polska jest na miejscu 10., Niemcy - na 20. To niezły wynik, ale dotkliwy brak nauczycieli może to zmienić na gorsze.

Dzieci z rodzin migracyjnych
Dzieci z tłem migracyjnym mają w Niemczech równe szanse edukacyjneZdjęcie: picture-alliance/dpa/F. Rumpenhorst

W najnowszych badaniach PISA wzięło udział około 600 tysięcy uczniów i uczennic w wieku 15 lat. Ich wyniki obrazują poziom wiedzy około 32 mln uczniów z 79 państw.

Najlepsze okazały się Chiny (w rankingu ujęto: miasta wydzielone Pekin i Szanghaj oraz prowincje Jiangsu i Zhejiang). Tuż za nimi są Singapur oraz Makau (Chiny) i Hongkong (Chiny). Piąte miejsce przypadło Estonii, a kolejne to: Kanada, Finlandia, Irlandia i Korea Południowa. Pierwszą dziesiątkę zamyka Polska.

Wyniki niemieckich uczniów i uczennic są powyżej średniej i plasują ich na miejscu 20. W takich dziedzinach jak czytanie, matematyka i przedmioty przyrodnicze Niemcy zajmują pozycję obok Szwecji (miejsce 11.), Nowej Zelandii, USA, Wielkiej Brytanii, Japonii, Australii, Nowe Tajpej (Chiny) Danii oraz Norwegii (miejsce 19.). 

A teraz zła wiadomość: poziom oświaty w Niemczech pogorszył się. W 2018 roku umiejętność czytania ze zrozumieniem spadła do poziomu z roku 2009. Podobnie jest z matematyką i przedmiotami przyrodniczymi. W przypadku tych ostatnich przeciętna liczba punktów uzyskanych w roku 2018 okazała się niższa niż ta uzyskana w roku 2006, a w przypadku matematyki wyniki uzyskane przez niemieckich uczniów okazały się znacznie gorsze niż w roku 2012.

Niemiecki jako język obcy

Od 2001 roku Organizacja Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) porównuje poziom oświaty w państwach przemysłowych i nowo uprzemysłowionych. Ponieważ w pierwszych badaniach sprzed 18 lat wyniki niemieckich uczniów okazały się gorsze niż uzyskana wtedy przeciętna, eksperci mówili wtedy o "katastrofie oświatowej" w Niemczech.

W tej chwili w Niemczech ponad jedna piąta (22 procent) uczniów wywodzi się z rodzin, w których niemiecki jest językiem obcym. W roku 2009 ich odsetek wynosił 18 procent. Prawie połowa tych uczniów wychowuje się w rodzinach o niskich dochodach. Eksperci od oświaty i politycy w różny sposób oceniają wpływ wywierany przez rosnącą stale liczbę migrantów na poziom oświaty w Niemczech.

"Jeśli w warunkach rosnącej heterogeniczności wśród uczniów uda się zachować chociażby w przybliżeniu dotychczasowe status quo, to nie jest to wcale zły wynik", twierdzi prof. Andreas Gold, specjalista w dziedzinie psychologii pedagogicznej na Uniwersytecie Johanna Wolfganga Goethego we Frankfurcie nad Menem. W artykule gościnnym, zamieszczonym na łamach "Frankfurter Rundschau", prof. Gold domaga się zwiększenia nakładów na naukę niemieckiego dla dzieci w wieku przedszkolnym.

Więcej szans dla migrantów

Innego zdania jest Rainer Boelling, także zajmujący się systemem edukacji w Niemczech, który ubolewa, że problemowi migracji poświęca się zbyt mało uwagi. Co prawda przyznaje się, że różnorodność kulturowa uczniów może mieć wpływ na wyniki testów PISA, ale ten aspekt nie jest, jego zdaniem, uwzględniany w wystarczającym stopniu.

 

Tymczasem pod względem równości szans uczniów pochodzących z różnych krajów, Niemcy nieźle wypadają w porównaniu z innymi państwami objętymi badaniami PISA. W tej chwili około 16 procent uczniów z pochodzeniem migranckim w Niemczech osiąga wyniki w nauce mieszczące się w górnym przedziale 25 procent. Oznacza to, że Niemcy tylko nieznacznie są gorsze od średniej w państwach OECD, która wynosi 17 procent.

Dotkliwy brak nauczycieli

Zdaniem przewodniczącego Niemieckiego Związku Nauczycieli Heinza-Petera Meidingera wyniki najnowszych badań PISA ponownie obalają tezę, że w Niemczech uczniowie z rodzin imigrantów są w gorszej sytuacji niż ich rdzennie niemieccy rówieśnicy. W latach ubiegłych Meidinger stale jednak ostrzegał, że ten pozytywny trend nie będzie się

musi być automatycznie przedłużany.

Jego prognoza w związku z wynikami przyszłych badań PISA wypada niepokojąco. W przyszłości, twierdzi, uczniom z tłem migracyjnym coraz trudniej będzie dorównać ich niemieckim rówieśnikom. Meidinger zwraca uwagę na dotkliwy brak nauczycieli w Niemczech. W wywiadzie dla dziennika "Passauer Neue Presse" powiedział, że "w niemieckich szkołach brakuje w tej chwili prawie 40 tys. pedagogów". "Od 30 lat nie mieliśmy do czynienia z tak bardzo dramatycznym brakiem nauczycieli", podkreślił przewodniczący Niemieckiego Związku Nauczycieli.

Badaczka systemu oświaty Kristina Reiss, która koordynowała niemiecką część badań PISA jest zdania, że za przekazywanie uczniom wiedzy odpowiadają nie tylko nauczyciele. Kristina Reiss jest dziekanem wydziału pedagogiki na Uniwersytecie Technicznym w Monachium. W wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" powiedziała, że "badania PISA mierzą tylko kompetencje uczniów w wybranych dziedzinach, ale nie badają tego, skąd się one biorą; czy ze szkoły, czy może z wiedzy uzyskanej poza nią".

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>