Ballack: „Nadal jestem kapitanem”
14 lipca 2010
Ballack przechodzi do ataku. Na konferencji prasowej , w swoim nowym klubie - Bayernie Leverkusen, zdecydowanie oświadczył, że jest wciąż szefem niemieckiej jedenastki. „Byłem kontuzjowany, dlatego nie mogłem wnieść swojego wkładu. Ale jestem nadal jeszcze kapitanem reprezentacji” – powiedział zdecydowanie Ballack cztery dni po tym, jak Niemcy, na czele z Philippem Lahmem, w „małym finale” wywalczyli brąz na Mistrzostwach Świata w Piłce Nożnej w Południowej Afryce.
Atak
Ballack nie miał problemu z odpowiedzią na pytanie, co myśli o wypowiedzi kapitana niemieckiej reprezentacji na Mundialu Philippa Lahma, który oświadczył, że dobrowolnie nie zrzeknie się funkcji kapitana. „To nie jest żaden koncert życzeń, że każdy piłkarz może sobie wybrać, na jakiej pozycji ma grać, i podobnie jest z mianowaniem kapitana drużyny” – powiedział Ballack. Dodał: „Poza tym zamienię jeszcze kilka słów z Philippem. Sam poruszę kwestię naszego wspólnego celu i nowych wyzwań, które są przed nami”.
Ofensywa
Michael Ballack widzi siebie w roli „capitano” na Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Deklaruje, że chce poprowadzić drużynę do zwycięstwa i w Warszawie „zdobyć ten wielki międzynarodowy tytuł”. Sam Ballack przyznaje, że decydujący wpływ na obsadę na kapitana drużyny ma selekcjoner. Ale to nie ułatwia sprawy, bo sytuacja Joachima Löwa jest także nie jasna. Za kilka tygodniu kończy mu się kontrakt, i jak na razie, brakuje jednoznacznej wypowiedzi ze strony Niemieckiego Związku Piłki Nożnej, że Löw może liczyć na przedłużenie umowy. Choć wszystko na to wskazuje. Zebrał dobre opinie po tegorocznym Mundialu. Jego krytycy, jeśli są, to raczej nie zabierają teraz głosu. Zdecydowanie częściej i głośniej słychać jego zwolenników, do których zalicza sam siebie także Michael Ballack. „On potrzebuje teraz spokoju i dystansu” – uważa Ballack, który oświadczył dziś, że „ma do niego pełne zaufanie, bo pozostawił go na stanowisku kapitana drużyny po Klinsmannie”. Nowy sezon narodowych rozgrywek zaczyna się już za miesiąc. 11 sierpnia Niemcy rozegrają pierwszy mecz w Kopenhadze. Löw odpoczywa teraz w rodzinnym Schwarzwaldzie, ale jeśli jego kontrakt zostanie przedłużony, to nie ma dużo czasu na przemyślenia, czy postawić na 33-letniego Ballacka, czy 27-letniego Lahma.
Trafiony-zatopiony
W dyskusję na razie nie wdaje się Philipp Lahm. Ma ważniejsze rzeczy na głowie. Dziś powiedział „tak” na swoim ślubie w bawarskim Aying z wieloletnią partnerką Claudią Schattenberg. To wydarzenie relacjonują wszystkie niemieckie media. Telewizja informacyjna NTV określa je mianem „prominentnego ślubu bez prominentów”, bo do Bawarii, nie przyjechał Michael Ballack, co raczej jest zrozumiałe, ale także żaden inny kolega Lahma z boiska. Uroczystość miała charakter otwarty. Były na nią zaproszone media i kibice. Pod urzędem stanu cywilnego, a potem pod kościołem, na Lahma czekały dziesiątki fanów. Przeważali panowie, panie uznały go już za „straconego”, podobnie jak Michael Ballack, choć z zupełnie innych powodów.
Marcin Antosiewicz
red. odp.: Alexandra Jarecka