1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Policzek, który przeszedł do historii

Heike Mund
7 maja 2021

Przez dziesiątki lat Beate i Serge Klarsfeld tropili nazistowskich zbrodniarzy, by postawić ich przed sądem. Ich walka o sprawiedliwość dla ofiar stała się tematem wydanego w Niemczech komiksu.

Historyczny moment spoliczkowania kanclerza na łamach komiksu
Historyczny moment spoliczkowania kanclerza na łamach komiksuZdjęcie: 2020 Pascal Bresson, Sylvain Dorange, La Boîte à Bulle/Carlsen Verlag GmbH

To nie pierwszy raz, kiedy ta zdeterminowana młoda kobieta jest w drodze. Beate Klarsfeld, w modnym swetrze, z krótką fryzurą i zdecydowanym spojrzeniem, siedzi obok koleżanki w samochodzie. Jest wczesny ranek 7 listopada 1968 roku. Jadą do do berlińskiej Sali Kongresowej.

"Został mi tylko ten poranek" - myśli w swoim komiksowym dymku. "To jest moja ostatnia szansa! Za kilka godzin zakończy się konwencja CDU. Potem będzie za późno...". Chwilę później wszystko się udaje: z legitymacją prasową w ręku przechodzi kontrole policyjne i barierki. Podekscytowana wchodzi do sali pełnej delegatów.

Młoda Niemka, która od 1960 roku mieszka w Paryżu, koncentruje się na podium, na którym zasiada prezydium z kanclerzem RFN Kurtem Georgiem Kiesingerem na czele. "Wcale nie jest łatwo się do niego zbliżyć. Nieważne, spróbuję" - myśli w komiksowym dymku.

Historyczny moment

Klarsfeld uzyskuje dostęp do strefy bezpieczeństwa wokół prezydium - z wdziękiem omijając ochroniarzy. Przez krótką chwilę pozostaje niezauważona, idzie szybko wzdłuż szeregu polityków, aż dociera do miejsca Kiesingera.

W drodze na konwencję CDU: fragment komiksu

Szybka jak błyskawica, zwraca się ku szefowi rządu, uderza go w twarz i głośno krzyczy: "Nazista, nazista!!!". Kamerzyści i fotografowie z całego świata uwieczniają ten moment, który przejdzie do historii - nie tylko w Niemczech Zachodnich.

Nowo wydany komiks "Beate & Serge Klarsfeld. Die Nazijäger" (Carlsen-Verlag) Pascala Bressona i Sylvaina Dorange'a opowiada całą historię w mocnych sekwencjach filmowych obrazów, a także historię miłości protestantki z Niemiec do francuskiego Żyda, opisując w ten sposób bardzo osobisty rozdział niemiecko-francuskiej przyjaźni.

Starzy naziści na rządowych stanowiskach

Ochroniarze w berlińskiej Sali Kongresowej mają ułatwione zadanie: delikatna młoda kobieta zostaje szybko obezwładniona, zabrana, a chwilę później przesłuchiwana przez policjantów na komisariacie. "Nazywam się Beate Klarsfeld i jestem żoną Serge'a Klarsfelda" - dyktuje do protokołu. "I jestem oburzona niesprawiedliwością, że starym nazistom uchodzi to na sucho w Niemczech".

Kanclerz Kurt Georg Kiesinger nie jest pierwszym nazistą piastującym wysokie stanowisko rządowe w Republice Federalnej. Szefem kancelarii pierwszego kanclerza RFN Konrada Adenauera był Hans Globke, lojalny wobec partii Hitlera prawnik i współautor niesławnych norymberskich ustaw rasowych nazistowskiego reżimu.

Kiesinger był wysoko postawionym członkiem NSDAP, zawsze lojalnym wobec Hitlera. W czasie wojny piastował m.in. stanowisko wiceszefa Departamentu Radia w niemieckim MSZ. W ramach procesu denazyfikacji alianci uznają go za "biernego współuczestnika" ("Mitläufer"). Po wojnie Kiesinger robi karierę w CDU. Zostaje premierem landu, a w 1966 roku staje na czele rządu wielkiej koalicji CDU/CSU-SPD jako trzeci kanclerz Republiki Federalnej.

Kanclerz Kiesinger (z lewej) chwilę po spoliczkowaniu (Berlin, 7.11.1968)Zdjęcie: dpa/picture alliance

Niewygodna prawda

W tym czasie lewicowa działaczka polityczna Beate Klarsfeld napisała już kilka artykułów na temat nazistowskiej przeszłości Kiesingera - bez echa. Przed studencką rewoltą 1968 roku nikt nie chciał słyszeć o nazistowskiej przeszłości Kiesingera. 

Także później partie konserwatywne, takie jak CDU i inne ugrupowania prawicowe, trzymały się fatalnej mentalności grubej kreski. Obywatele woleli się wygodnie urządzić w dobrobycie zachodnioniemieckiego cudu gospodarczego. W tym nowym modelu społeczeństwa nie było miejsca na niewygodną prawdę o dawnych nazistach.

Dla bardzo zaangażowanego politycznie małżeństwa Klarsfeldów z Paryża było jasne, że nie mogą zwalczać tej politycznej apatii za pomocą ulotek i ataków słownych na demonstracjach. - Mieliśmy wystarczająco dużo informacji o nazistowskiej przeszłości Kiesingera, które również opublikowaliśmy. Ale nikt nie był tym zainteresowany - wspomina Beate Klarsfeld. - Aby zdemaskować skandal, trzeba było odpowiedzieć skandalem - podsumowała wówczas.

Za spoliczkowanie Kiesingera 29-latka została skazana na rok więzienia, ale po odwołaniu wyrok zmieniono. - Ostatecznie zostałam skazana na cztery miesiące w zawieszeniu - mówi Klarsfeld w wywiadzie dla DW. - A potem, kiedy Willy Brandt doszedł do władzy w 1969 roku, sprawa została umorzona. Jej odważna akcja przyniosła młodej Niemce rozgłos w mediach na całym świecie. Stało się to wstępem do licznych kampanii przeciwko byłym nazistom piastujących wysokie urzędy państwowe w Republice Federalnej. W 1978 roku z powodu ujawnienia swojej nazistowskiej przeszłości ze stanowiska musiał ustąpić premier Badenii-Wirtembergii, Hans Filbinger.

Symboliczny czyn Beate Klarsfeld uczynił ją sławną Zdjęcie: Keystone Archives/Heritage-Images/picture alliance

Niemiecko-francuska historia miłosna

Forma komiksu jest dobrze dostosowana do tak złożonej historii. Nawet młodsi czytelnicy szybko wciągają się w narrację dzięki rysunkom: zabawnym, rozrywkowym, zmontowanym jak sekwencje filmowe, także po to, by zrównoważyć ciężar tragicznej historii rodziny Serge'a Klarsfelda. - Moje scenariusze mają przypominać scenariusze filmowe - wyjaśnia Pascal Bresson. - To kino na papierze.

Ojciec Serge'a Klarsfelda został wywieziony przez Niemców do Auschwitz i tam zamordowany. Mały chłopiec, któremu udało się ukryć przed paryskim gestapo wraz z matką i dwiema siostrami, ledwo przeżył. To tło historyczne jest również opowiedziane za pomocą rysunków.

- Najbardziej podobała mi się ich relacja: Niemki i Żyda, to nie jest częste - mówi autor Bresson, który napisał też biografię Simone Veil. - Połączyli siły, by znaleźć zabójców żydowskich ofiar. Oni po prostu chcieli prawdy i sprawiedliwości.

Miłość w cieniu zbrodni: Beate i Serge Klarsfeld w 2019 roku w ParyżuZdjęcie: Kamil Zihnioglu/AP Photo/picture alliance

Historia miłości małżeństwa Klarsfeldów nadaje komiksowi wzruszający charakter. Jak na ostrożne zbliżenie polityczne między Niemcami a Francją po 1945 roku, taka relacja jest czymś niezwykłym. Beate jest protestantką, Serge Żydem. Kobieta zostaje jednak ciepło przyjęta w rodzinie męża. - Moja teściowa studiowała w Niemczech - mówi w wywiadzie dla DW Beate Klarsfeld. - Bardzo kochała Niemców i w ogóle nie miała do mnie żadnych uprzedzeń. Był to okres zakładania Francusko-Niemieckiej Współpracy Młodzieży, w której młoda Niemka pracowała wówczas jako sekretarka. I podkochiwała się w Willy'm Brandcie.

Spoliczkowanie kanclerza kończy jej karierę zawodową: zostaje zwolniona bez wypowiedzenia. Całość zostaje jednak uwieńczona sukcesem. W 1975 r. niemiecki Bundestag przyjmuje ustawę zobowiązującą Republikę Federalną do postawienia przed sądem zbrodniarzy nazistowskich. Obowiązuje ona do dziś - i znana jest pod nazwą "Lex Klarsfeld".

>>>Zbrodnia bez kary: kariery nazistów w powojennych Niemczech

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej