1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Udaremniony zamach

10 października 2011

Dziś rano w tunelu przylegającym do dworca głównego w Berlinie odkryto kilka wybuchowych ładunków zapalających. Dzięki czujności policji nie doszło do katastrofy.

Podwyższona czujność także na dworcuZdjęcie: picture-alliance/dpa

Kolej niemiecka uniknęła dziś katastrofy o trudnych do przewidzenia skutkach. Jak wynika z informacji przekazanych przez policję, w tunelu położonym bezpośrednio obok dworca głównego w Berlinie, znaleziono kilka wybuchowych ładunków zapalających. Miejsce niedoszłego zamachu zostało zabezpieczone. Przedtem, na trasie kolejowej Berlin - Hamburg nieznani sprawcy zdetonowali ładunek zapalający, który wstrzymał ruch pociągów na tym odcinku.

Do katastrofy nie doszło

Przez Berliński dworzec przewija się codziennie kilkadziesiąt tysięcy podróżnychZdjęcie: AP

W Berlinie udało się uniknąć próby zablokowania trasy kolejowej dzięki uwadze jednego z pracowników kolei, który na północnym końcu tunelu położonego w odległości kilkuset metrów od dworca głównego w Berlinie odkrył - jak powiedział - " kilka podejrzanych przedmiotów".

Przybyła na miejsce policja stwierdziła, że chodzi tu o przygotowane do odpalenia wybuchowe ładunki zapalające. Nie wiadomo jeszcze, dlaczego sprawcom tego niedoszłego zamachu nie udało się ich zdetonować. Dyrekcja okręgowa kolei w Berlinie została zmuszona skierować liczne pociągi dalekobieżne i regionalne na trasy zastępcze.

Próba dywersji?

Dziś rano na trasie Berlin - Hamburg eksplodował ładunek zapalający. Zdarzyło się to na krótko przed godziną czwartą rano. Nieznani sprawcy umieścili dwa ładunki zapalające w studzience na kable na linii pociągu ekspresowego ICE pomiędzy stacjami Finkenkrug i Brieselang.

Jak wyjaśniła rzeczniczka policji federalnej jeden z ładunków zapalił i zniszczył kolejowy kabel sygnałowy. Policja nie wyklucza związku pomiędzy tym aktem wandalizmu i próbą zdetonowania ładunków w pobliżu dworca głównego w Berlinie.

Landowy Urząd Kryminalny Brandenburgii przypuszcza, że sprawców obu zamachów należy poszukiwać wśród przedstawicieli lewackich organizacji ekstremistycznych. Podejrzenie to opiera się na informacji, która dziś (10.10) ukazała się na jednej ze stron internetowych. Pacyfistyczne, lewackie ugrupowanie o nazwie "Hekla" przyznało się do "operacji sabotażowych" w kilku studzienkach kablowych.

Policja nie ma pewności, czy ta informacja jest prawdziwa i może stanowić ślad prowadzący do organizatorów obu zamachów, czy też mamy do czynienia z kimś, kto tylko pragnie podłączyć się do wydarzenia niepokojącego władze kolejowe i policyjne, aby zwrócić na siebie uwagę. Z takimi próbami strojenia się w cudze piórka mieliśmy już wcześniej w Niemczech do czynienia.

Śledztwo trwa i w najbliższych godzinach powinniśmy uzyskać więcej informacji na temat próby zakłócenia ruchu kolejowego.

dpa/dapd/SpiegelOnline/ Andrzej Pawlak

red.odp.: Małgorzata Matzke