Berliński akt greckiego dramatu
29 kwietnia 2010![euro w potrzasku](https://static.dw.com/image/5384839_800.webp)
Szef finansów w Berlinie, minister Schäuble, chciałby, by już w dniu 7 maja Bundestag głosował nad ustawą. Minister wywiera tym samym presję na opozycję. Ta z kolei ma nadzieję powiązać swą zgodę z ustępstwami ze strony CDU/CSU/FDP. Lewicowa opozycja ma na uwadze „skuteczne środki przeciwko spekulacji na rynkach dewizowych i finansowych”, jak to ujął parlamentarny kierownik frakcji SPD w Bundestagu, Thomas Oppermann. Opermann oskarża rząd Merkel o trwające tygodniami upiększanie sytuacji. I zarzuca mu współodpowiedzialność za kryzys.
Koszta rosną
Wiele wskazuje na to, że pomoc dla znajdującej się u progu bankructwa Grecji będzie droższa, niż zakładano. Wprawdzie w środę (28.04.) mówiono nadal o 45 miliardach euro, ale tym razem szef MFW, Dominique Strauss-Kahn, nie zabrał głosu na temat wysokości niezbędnej pomocy, ale mówi się (jak utrzymuje np. opozycja w Niemczech) o 120 mld euro przez 3 lata. Na razie jednak rząd w Berlinie gotów jest przyznać Atenom pomoc w wys. 25 mld euro przez trzy lata. W ogóle panuje wielka nerwowość. Prezes Europejskiego Banku Centralnego, Jean Claude Trichet, stwierdził w Berlinie, że szybkie decyzje są „niezbędne”.
Słaba giełda
Strauss - Kahn podkreślił, że każdy stracony dzień pogarsza sytuację w całej Unii Europejskiej i może wywołać dalsze konsekwencje. Na razie giełdy reagują spadkiem kursów, a na rynku walutowym pokazowa waluta euroklubu wykazuje niebezpieczne osłabienie. Oppermann z SPD, jak i Trittin z Zielonych, podkreślają, że prezes MFW współwiną za kryzys grecki obwinia państwa Unii Europejskiej. Trittin stwierdził, że rząd Niemiec, zaostrzając kryzys, wywołał wzrost kosztów jego zwalczania. A Oppermann oddał: „nie wolno się po raz drugi polityce dać szantażować po plajcie banku Lehmann bez konsekwencji dla rynków”.
ag/ Andrzej Paprzyca
red. odp.: Małgorzata Matzke