1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Berlin. VII Kongres Organizacji Polskich w Niemczech

12 października 2025

VII Kongres Organizacji Polskich w Niemczech w Berlinie był okazją do wymiany doświadczeń, bilansu działań i planów na przyszłość. Wydarzeniu towarzyszyło wręczenie europejskiej nagrody Polonicusa.

Uczestnicy VII kongresu polskich organizacji w Berlinie przysłuchują się dyskusji panelowej
Przedstawiciele instytucji polskich i niemieckich rozmawiali w ambasadzie polskiej w Berlinie o roli PoloniiZdjęcie: Magdalena Schwabe/DW

– Gdyby nie literatura i kultura, to bym pewnie uschła z poczucia pustki – wspominała swoją emigrację z lat 80. prof. Brigida Helbig, literaturoznawczyni i ustępująca szefowa Biura Polonii, odbierając nagrodę Polonicusa w polskiej ambasadzie w Berlinie (11 października br.). – Dzięki Polonii nigdy nie czułam się w Niemczech sama. To język daje nam poczucie przynależności – to są nasze emocje, traumy, ale i nasza siła. Nasz język serca. Dziś wychodzimy z cienia. Nie musimy nikomu nic udowadniać. Możemy po prostu być sobą!

Polonijna rzeczywistość  w Niemczech

W Niemczech mieszka około 2 milionów osób z polską biografią. Kultywowanie tradycji, języka i tożsamości to wspólny mianownik działań organizacji polonijnych. Najstarsze z nich – jak Oświata czy Związek Polaków w Niemczech – istnieją od ponad stu lat. Polonijne inicjatywy działają w obszarach kultury i sportu, ale też przedsiębiorczości, doradztwa psychologicznego i społecznego, a nawet pomocy osobom bezdomnym. Są bardziej lub mniej sformalizowane.

Wielogłos Polonii a kwestia reprezentacji

Historyczne organizacje, takie jak „Rodło”, domagały się uznania Polaków w Niemczech za mniejszość narodową. Dziś jednak to już przeszłość. W deklaracji polsko-niemieckiego Okrągłego Stołu z czerwca 2011 r., podpisanej w 20-lecie Traktatu Dobrosąsiedzkiego, strona niemiecka zobowiązała się do zrównania praw Polonii z prawami mniejszości. W Berlinie powstało Biuro Polonii.

Za oficjalną reprezentację Polonii uznawane są dziś Konwent Organizacji Polskich oraz Związek Polaków w Niemczech. Konwent powstał w 1998 r. z fuzji pięciu organizacji dachowych i obecnie zrzesza co najmniej 60 podmiotów. Nie wszyscy jednak chcą działać w ramach Konwentu.

Liderzy Konwentu: Ferdynand Domaradzki, Aleksander Zając, Wiesław Lewicki oraz Przewodniczący Rady Polonii Świata Jaroslaw Narkiewicz (od lewej).Zdjęcie: Magdalena Schwabe/DW

– Jesteśmy jak różne kwiaty – i tak jest dobrze. Ci, których tu nie ma, też odgrywają swoją rolę – zaznaczyła podczas kongresu Anna Krenz, artystka i założycielka Ambasady Polek w Niemczech, która pozostaje poza strukturami Konwentu. Niektóre organizacje, jak Polska Rada Społeczna, współpracują raczej z innymi migranckimi inicjatywami niż z organizacjami polonijnymi. – Nie rościmy sobie prawa do reprezentowania wszystkich inicjatyw – tłumaczy DW przewodniczący Konwentu, Aleksander Zając. – Zaproszenie na organizowany przez Konwent zjazd Polonusów było dostępne dla wszystkich zainteresowanych na stronie Polonia Viva.

Brak wspólnego głosu Polonii utrudnia dialog z instytucjami. – Zróżnicowanie jest naturalne, ale utrudnia prowadzenie rozmów i dostęp do finansowania. Uzależnianie wszystkiego od jednej reprezentacji jest bezzasadne. To ignoruje kulturową specyfikę migrantów – analizuje dla DW Michał Nowosielski, badacz migracji i dyrektor Instytutu Zachodniego.

Niewidoczna mniejszość

– Polacy w Niemczech zawsze siedzieli cicho. Pracują, chodzą do kościoła, ale byli i są niewidoczni – mówił na Kongresie poseł SPD z Nadrenii, Josef Neumann. To efekt udanej integracji, ale także przeszkoda w realizacji interesów tej społeczności. Federalny pełnomocnik ds. Polonii, Hans-Leo Dirks, zachęcał do większej aktywności:
– W przeciwnym razie będziemy więcej mówić o Polonii niż rozmawiać z Polonią.

Polacy rozsiani po całych Niemczech mierzą się z różną rzeczywistością. Różnice regionalne na poziomie współpracy i dostępu Polonii do zasobów publicznych są ogromne. Wynika to z osobistego zaangażowania i z faktu, jak te kanały współpracy w praktyce działają. 

Polska szkoła w sercu Włoch. Założyły ją mamy!

03:41

This browser does not support the video element.

W Nadrenii Północnej-Westfalii czy w Berlinie są dobre tradycje współpracy. W innych regionach – bywa gorzej.

– Od 25 lat musimy radzić sobie sami – twierdził Mariusz Kaczorowski z SC Polonia w Hanowerze. – Nie widzę po stronie niemieckiej partnera do rozmów. Nasze problemy są inne niż w klasycznych organizacjach kulturalnych. Sportowcy często w ogóle nie mówią po niemiecku.

Instytucjonalne instrumenty dialogu istnieją. W ramach realizacji postanowień Okrągłego Stołu do dziś w 11 z 16 landów powołało instytucję rzecznika ds. Polonii. Przynajmniej symbolicznie, bo z reguły po prostu dopisano tę funkcję do stanowiska pełnomocnikom ds. migracji. Ich rola i budżety są ograniczone. 

Jarosław NarkiewiczZdjęcie: Magdalena Schwabe/DW

– Polki i Polacy w Niemczech mają ekskluzywną pozycję. Własnego pełnomocnika nie ma żadna inna grupa migrancka – podkreśliła Katarina Niewiedzial, pełnomocniczka Berlina ds. partycypacji, integracji i migracji. Zachęcała Polonię do zabierania głosu w debatach publicznych. Podkreśla, że w Berlinie są osoby zaangażowane z polską biografią. Niekoniecznie działają one w strukturach Polonii, ale w tematach europejskich i dotyczących całej wspólnoty migranckiej. Ich potencjał to szansa, ale często pozostają poza radarem. Do tego potrzebny jest lobbing.

– U nas spotykają się już nie tylko Polacy i Niemcy. Są też rodziny wielojęzyczne, z coraz większą liczbą języków – mówi Agata Koch ze Sprachcafé Polnisch. – W ramach projektu z berlińskiego Senatu promowania wielojęzyczności Kafejka w berlińskiej dzielnicy Pankow doradza w 14 językach. – W spotkaniach mówi się pewnie tyloma językami, ile ich jest w Berlinie – ponad 120, mówi Koch.

Stare problemy – nowe rozwiązania

Od lat Polonia niemiecka ma na stole te same tematy. Z 39 postulatów, przygotowanych na kolejny Okrągły Stół, priorytetem jest zabezpieczenie nauczania języka polskiego – to konsekwencja długoletnich nierówności wobec realizacji zapisów traktatu. Do dziś istnieje asymetria w realizacji praw niemieckiej mniejszości w Polsce i Polonii w Niemczech. 

Postępy są powolne, ale widoczne – jak rozwój projektu Domu Polsko-Niemieckiegow Berlinie, w którym Polonia chce brać aktywny udział.

Nowa jest także ambicja, by język polski był traktowany w Niemczech jako drugi język dziedziczony. Od 2020 r. promocją polszczyzny z powodzeniem zajmuje się KoKoPol – Centrum Kompetencji i Koordynacji Języka Polskiego z siedzibą w Saksonii.

Konferencja poświęcona obrazowi Polaków i języka polskiego w niemieckich szkołach, St. Marienthal, siedziba KoKoPolu, zdjęcie archiwalneZdjęcie: Aureliusz Marek Pędziwol/DW

Większość organizacji skupia się na promowaniu kultury i tożsamości. Coraz pilniejsze są jednak działania na rzecz równości szans, walki z wykluczeniem społecznym, sprawniejsza uznawalność dyplomów. Celem jest też zwiększenie politycznej widoczności. Wzorem są ponownie Berlin i Nadrenia Północna-Westfalia – tam Polonia już uczestniczy w Radach Migracyjnych czy wyborach lokalnych.

Są też potrzeby bardziej praktyczne jak zorganizowanie nauki języka polskiego, zakładanie klubów sportowych i oczywiście zapewnienie stałego finansowania. Wiele organizacji działa projektowo, na umowach o dzieło, bez możliwości zatrudnienia pracowników. To blokuje rozwój. Dlatego Biuro Polonii w Berlinie stara się o etat dla osoby odpowiedzialnej tylko za projekty – informuje Łukasz Sołtysiak.

W obliczu agresywnej polityki Rosji, konfliktów międzynarodowych, wyzwań migracyjnych oraz starzenia się społeczeństw w Europie, także Polonia musi na nowo zdefiniować swoją rolę. Coraz więcej organizacji Polaków w Niemczech nie chce już być postrzeganych jako petenci, lecz jako partnerzy w tworzeniu społecznych innowacji. To z kolei wymaga większej widoczności tej społeczności oraz aktywnego uczestnictwa politycznego – na przykład poprzez udział w wyborach komunalnych czy w popularnych w wielu regionach Radach Migracyjnych.

Zmiana pokoleniowa

Powraca również kwestia zmiany pokoleniowej i potrzeba nowych liderów. – Młodzi mają odwagę, by samodzielnie budować swoją tożsamość i nie chcą być jedynie dekoracją dla cudzych pomysłów. Musimy znaleźć formaty, które będą dla nich atrakcyjne – uważa Milena Butt-Posnik ze stowarzyszenia Pola Dialogu z Bonn. Młoda Polonia angażuje się często ad hoc i utożsamia z konkretnymi projektami, jak np. Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy. Trudno jednak z tego grona wyłonić liderów politycznych. Zarówno ci aktywni w strukturach polonijnych, jak i ci poza nimi – wszyscy są cichymi ambasadorami polskości w Niemczech.

Laureaci PolonicusaZdjęcie: Magdalena Schwabe/DW

Europejską nagrodą Polonicusa niemiecka Polonia uhonorowala w ciągu 15 lat ponad 60 wybitnych osobistości z Polski, Niemiec i Europy. Tegorocznymi laureatami zostali Małgorzata Kidawa-Błońska (nagroda honorowa), Brygida Helbig (kultura), Bogusław Fleck (Polonia), Gunnar Hille (Dialog). Nagrodę przyznano w czasie VII Kongresu Organizacji Polskich w Ambasadzie RP.  Po raz pierwszy gala Polonicusa odbyła sie w Berlinie, a nie w Akwizgranie.