"Blauer Reiter" w Kolonii - Picasso w Monachium
12 marca 2004
Dyrektor kolońskiego Muzeum Ludwiga Kasper Koenig opowiada, że tłem tej wymiany jest zupełnie pragmatyczne rozwiązanie: jak w czasach trudności finansowych można w dalszym ciągu utrzymać swoje wystawy na najwyższym poziomie. Bez doktora Ulricha Wilmesa, byłego zastępcy dyrektora Lenbachhaus, który teraz pracuje w Muzeum Ludwiga byłoby to niemożliwe. Miał on pełne zaufanie obydwu stron i tylko tak była możliwa taka wymiana "na krzyż". "Wysłaliśmy do Monachium arcydzieła, z którymi normalnie nie lubimy się rozstawać, co do których stosujemy bardzo silny rygor. Ale naczelna restauratorka Lenbachhaus była kiedyś pracownicą kolońskiego Muzeum Walraff-Richartz - stąd także to pełne zaufanie- mówi Kasper Koenig.
Od soboty 13. marca w Kolonii można podziwiać 65 ekspresjonistycznych dzieł artystów należących do grupy twórczej Blauer Reiter" - są to dzieła Franza Marca, Kandinskiego, Augusta Macke, także Jawleńskiego i Gabrieli Muenter. Grupa artystyczna "Blauer Reiter" prezentowała się po raz pierwszy na wystawie w Monachium w 1911roku, jej nazwa wywodzi się od tytułu obrazu Kandinskiego "Błękitny Jeździec". Pomimo, że od tego momentu minęło już prawie sto lat - w Kolonii nie pokazywano do tej pory tak bogatej ekspozycji tych twórców.
Kuratorka zbiorów Lenbachhaus Annegret Huberg podkreśla, że twórczość grupy "Blauer Reiter" nabrała większego znaczenia i wzbudza takie zainteresowanie dopiero w ciągu minionych 20 lat. "Niemiecki ekspresjonizm nie cieszył się wcześniej takim uznaniem- ani za granicą ani w Stanach Zjednoczonych ale obecnie wiele mówi się o obydwu grupach niemieckich ekspresjonistów "Blauer Reiter" i "Bruecke". Można mówić wręcz o fascynacji - przypuszczalnie dlatego, że są tam momenty spirytualne , obrazy te mają dużą siłę, tworzyły je wielkie indywidualności . Jest to bardzo barwne i intensywne malarstwo."
Monachium natomiast będzie mogło zobaczyć, to co Kolonia ma najlepszego: Zbiory Picassa pochodzące z kolekcji Ireny i Petera Ludwig uznawane za trzecie co do wielkości na świecie teraz na 3-rzy miesiące pokazywane będą w Monachium
Kasper Koenig jest zdania, że jeżeli Monachium chciałoby zrobić wystawę Picassa tej rangi byłoby to niesłychanie kosztowne, a my nie moglibyśmy nigdy pozwolić sobie na ściągnięcie tylu depozytów z całego świata żeby pokazać Błękitnego Jeźdźca. Jest to też jego zdaniem- "ważne zaakcentowanie pozycji polityczno-kulturalnych , bo dopiero teraz Bawarczycy dowiedzą się, jakie zbiory na Nadrenią a Kolonia pozna skarby Monachium. "