1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bojkot igrzysk w Pekinie? Scholz wstrzemięźliwy

9 grudnia 2021

Czy Niemcy przyłączą się do dyplomatycznego bojkotu igrzysk w Pekinie? W przeciwieństwie do USA, Wielkiej Brytanii czy Australii, Berlin na razie się waha.

China | Vor den Olympischen Winterspielen in Peking
Zdjęcie: Thomas Peter/REUTERS

„Będziemy podejmować decyzje, gdy przyjdzie na nie kolej” - powiedział kanclerz Olaf Scholz stacji telewizyjnej „Welt”. Jak dodał, igrzyska olimpijskie zawsze przyczyniają się do zbliżenia na świecie. W przeciwieństwie do władz USA, Wielkiej Brytanii, Australii czy Nowej Zelandii, nowy rząd Niemiec nie zdecydował jeszcze, czy przedstawiciele niemieckich władz pojawią się na zimowych igrzyskach w Chinach, czy nie.

Jasne stanowisko Londynu i Canberry

Premier Wielkiej Brytanii nie był tak powściągliwy i wprost zapowiedział dyplomatyczny bojkot imprezy. „Nie popieramy sportowego bojkotu. Ale nie ma planów, aby członkowie rządu odwiedzili zimowe igrzyska olimpijskie” - mówił w brytyjskim parlamencie.

W podobnym tonie wypowiedział się wcześniej premier Australii Scott Morrison. Jako powód podał cały szereg nieporozumień między rządami w Canberze i Pekinie, między innymi chińską krytykę pod adresem Australii, która zdecydowała się kupić okręty podwodne o napędzie atomowym. Morrison zwracał też uwagę na naruszanie praw człowieka w Chinach i, jak się wyraził, brak gotowości rządu Chin do rozmów na ten temat.

Tak jak w przypadku Wielkiej Brytanii, także Australia nie planuje jednak bojkotu sportowego. Australijskie zawodniczki i zawodnicy wezmą udział w igrzyskach. „Australia jest wielkim sportowym narodem, ale sprawy sportu i inne traktuje osobno” - mówił Morrison.

Chiny zareagowały bardzo krytycznie na australijskie plany politycznego bojkotu igrzysk. „Australijski rząd ślepo podąża za niektórymi krajami, przez co nie potrafi rozróżnić co jest dobre, a co złe” - oświadczył rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych.

Przygotowania do igrzysk w PekinieZdjęcie: Zhang Chenlin/XinHua/dpa/picture alliance

MKOL: „Koniec igrzysk olimpijskich”

Przewodniczący Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego Thomas Bach ponownie broni milczenia MKOL w sprawie sytuacji praw człowieka w Chinach. „Gdy nie wydaję politycznych oświadczeń, nie opowiadam się po żadnej ze stron” - powiedział Bach. Podjęcie inicjatywy w tej kwestii oznaczałoby, jego zdaniem, upolitycznienie i mogłoby oznaczać „koniec igrzysk olimpijskich”. Podkreślił jednak, że powściągliwość MKOL nie ma być rozumiana jako przyzwolenie na działania organizatora zimowych igrzysk.

Także Niemiecki Komitet Olimpijski (DOSB) jest powściągliwy. – Jestem głęboko przekonany, że to bardzo ważne, aby wykorzystać Igrzyska Olimpijskie w Pekinie do dyskusji z władzami Chin na takie tematy jak praworządność, a przede wszystkim prawa człowieka – powiedział wiceprzewodniczący DOSB Stephan Meyer w rozmowie z DW. – Dlatego nie jestem pewny, czy dyplomatyczny bojkot jest właściwą drogą, aby popchnąć do przodu konieczne wysiłki na rzecz poprawy sytuacji praw człowieka w Chinach, na rzecz Ujgurów, mniejszości religijnych, środowisk opozycyjnych – dodał.

Steinmeier nie jedzie, KE czeka

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier nie wybiera się na igrzyska. „Nie ma planów, aby prezydent poleciał do Pekinu” - powiedziała jego rzeczniczka. Zaznaczyła, że nie planowano tego też wcześniej, zanim USA ogłosiły swoją decyzję o bojkocie.

Pytana o sprawę igrzysk Komisja Europejska nie udzieliła DW jednoznacznej odpowiedzi. – Nie ma żadnego specjalnego komentarza co do bojkotu ze strony USA – przekazała jedna z rzeczniczek Sonya Gospodinova. Potwierdziła też, że nie zapadły jeszcze decyzje, czy przedstawiciele Komisji pojadą w przyszłym roku do Pekinu.

(DPA,SID,DW/szym)

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej

Dowiedz się więcej

Pokaż więcej na temat