Awantura wokół paszportu dyplomatycznego Borisa Beckera
20 czerwca 2018W czwartek 21 czerwca miało być po wszystkim. Tego dnia powinno się właściwie zakończyć postępowanie upadłościowe prowadzone w Wielkiej Brytanii wobec Borisa Beckera. Była legenda tenisa byłaby wolna od długów. Syndyk Mark Ford uznał jednak, że Becker nie kooperuje w wystarczającym stopniu i złożył wniosek o przedłużenie sprawy. Brytyjski sąd przychylił się do wniosku, postępowanie potoczy się dalej. Ale to nie jedyny problem Beckera.
Fałszywy paszport dyplomatyczny?
Adwokaci byłego tenisisty niespodziewanie zaprezentowali kilka dni temu wystawiony na jego nazwisko paszport dyplomatyczny, który zapewnia mu immunitet. Zgodnie z nim Becker jest sportowym attaché Republiki Środkowoafrykańskiej przy Unii Europejskiej. Trzykrotny triumfator Wimbledonu potwierdził to: „Jest prawdą, że jestem w tej chwili dyplomatą Republiki Środkowoafrykańskiej” – wyjaśnił w opublikowanym na Youtube wywiadzie dla „Top Magazin”. Mianować miał go w kwietniu prezydent tego kraju.
Problem jednak w tym, że wysocy rangą politycy Republiki Środkowoafrykańskiej temu zaprzeczają, paszport jest ponoć sfałszowany. – Nie podpisałem żadnego dokumentu, który by pozwalał Borisowi Beckerowi nazywać się dyplomatą Republiki Środkowoafrykańskiej, chociaż podczas naszej wizyty w Brukseli obiecano mu, że mógłby zostać attaché – powiedział w rozmowie z DW szef resortu dyplomacji Republiki Środkowoafrykańskiej Charles-Armel Doubane. Paszport dyplomatyczny Beckera, którego kopią dysponuje DW, nosi jednak jego podpis, podobnie jak potwierdzający go oficjalny dokument.
Adwokat Beckera Christian Oliver Moser wspiera jego wersję jeszcze jednym świadectwem – oficjalnym dokumentem mianowania podpisanym przez ambasadora Republiki Środkowoafrykańskiej w Unii Europejskiej Daniela Emery Dede. Zgodnie z nim Becker jest attaché tego kraju ds. sportu, kultury, spraw humanitarnych oraz finansowych.
Dane na tym dokumencie: numer seryjny paszportu dyplomatycznego, data jego wystawienia i ważności są identyczne z paszportem, który otrzymałem w kwietniu od ambasadora Daniel Emery Dede – wyjaśnił w wywiadzie Boris Becker.
W Bangi nikt niczego nie wie
Ambasador Dede potwierdził to DW w miniony weekend. – Potwierdzam, że Boris Becker dysponuje środkowoafrykańskim paszportem dyplomatycznym. Potwierdzam też, że Boris Becker pracuje na własny koszt. My nie mamy pieniędzy na opłacenie go. Jest on attaché w naszej ambasadzie w Belgii, żeby pomóc Republice Środkowoafrykańskiej w wyjściu z kryzysu, w jakim znajduje się po wojnie domowej – dodał Daniel Emery Dede.
W stolicy kraju, Bangi, minister spraw zagranicznych Charles Armel Doubane nadal zaprzecza, jakoby miał podpisywać jakikolwiek dokument uprawniający Beckera do tytułowania się ambasadorem jego kraju. Rzekomy paszport dyplomatyczny, którego kopią dysponuje DW, nazywa sfałszowanym.
Adwokat Beckera tłumaczy, że jego klient miał paszport w ręku tylko parę minut, po czym musiał go oddać do konsulatu ze względu na formalności wizowe. Ale przede wszystkim: „Dlaczego ambasador miałby powiedzieć DW, że pan Becker ma dyplomatyczny paszport, gdyby tak nie było?”.
Gdyby Becker choć raz poleciał do Republiki Środkowoafrykańskiej byłby skonfrontowany z niestabilnym państwem, nieustannie wstrząsanym konfliktami na tle religijnym i etnicznym. Od wybuchu wojny domowej w 2013 r. swoje domy musiała opuścić prawie 1/3 z liczącej blisko 4,5 mln ludności. Prawie co drugi mieszkaniec tego kraju jest skazany na pomoc humanitarną. W globalnym Indeksie Rozwoju Społecznego (Social Progress Index) obejmującym 128 krajów, Republika Środkowoafrykańska plasuje się na ostatnim miejscu.,