1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bułgaria. Beznadziejna walka z koronawirusem

19 stycznia 2022

Tylko 29 procent dorosłych w Bułgarii jest w pełni zaszczepionych. Połowa mieszkańców kraju jest zdecydowana nie poddawać się szczepieniom. W obliczu fali omikronu Bułgaria stoi przed poważnymi wyzwaniami.

Bulgarien | Protest gegen Covid-Maßnahmen in Sofia
Zdjęcie: BGNES

Statystyki są ponure: Bułgaria ma najwyższy w UE wskaźnik zgonów związanych z COVID-19. W 2021 r. w kraju zmarło więcej osób niż kiedykolwiek wcześniej w ciągu ponad 100 lat. Ponadto nadumieralność jest wyższa niż w każdym innym kraju europejskim.

Mimo to większość Bułgarów nie wykazuje chęci poddania się szczepieniom. Tylko 29 procent jest w pełni zaszczepionych – to najniższy wskaźnik szczepień w UE. Przeciwnicy szczepień nieustannie i niestrudzenie demonstrują. I tak oto Bułgaria wydaje się teraz przegrywać walkę z koronawirusem oraz falą omikronu.

Koronasceptycy i nacjonaliści

W środę, 12 stycznia, przed parlamentem w Sofii zebrały się setki obywateli, aby zaprotestować przeciwko tzw. zielonemu paszportowi. Ten dowód bycia zaszczepionym, ozdrowieńcem lub przetestowanym został wprowadzony w Bułgarii w październiku 2021 roku. Do restauracji, barów i centrów handlowych można wejść tylko z takim dowodem. Wiele osób potrzebuje go również do pracy.

Jedna z uczestniczek demonstracji wygłasza przemówienie, które trafia później do internetu i mediów społecznościowych. „Nie powiem, jak się nazywam, bo inaczej ci, którzy siedzą w parlamencie, będą mnie prześladować” – wykrzykuje. „Studiowałam biologię przez sześć lat, więc wiem, że szczepionki na koronawirusa wcale nie są szczepionkami! Są to eksperymentalne koktajle, które zawierają chip i rzeczy, które niszczą naszą wolność. Są kontrolowane przez systemy 5G. Nikt nie powinien się szczepić!” – skanduje.

Podobnie jak większość protestujących, kobieta jest zwolenniczką partii Odrodzenie – nacjonalistycznego i koronasceptycznego ugrupowania, które w listopadowych wyborach po raz pierwszy dostało się do parlamentu z wynikiem prawie pięciu procent.

Petar Welkow próbuje przekonać Bułgarów o konieczności szczepieńZdjęcie: privat

System opieki zdrowotnej pod presją

Matematyk Petar Welkow często dyskutował w telewizji z członkami Odrodzenia oraz innymi osobami sceptycznymi wobec koronawirusa i szczepień. Próbuje przekonać swoich rodaków o konieczności szczepień. Trudne zadanie.

– Podczas gdy w innych krajach szczepienia i środki ochronne przeciwko nowej fali dały pracownikom służby zdrowia bardzo potrzebne wytchnienie, a liczba przyjęć do szpitala i zgonów utrzymała się na stosunkowo niskim poziomie, w Bułgarii tak się nie stało – mówi Petar Welkow w rozmowie z DW. Wyjaśnia, że nowa fala omikronu dopada kraj w momencie, gdy system opieki zdrowotnej jest już pod dużą presją.

– W Bułgarii nowa fala rozpoczęła się od przyjęć do szpitala, których liczba była pięć, a nawet sześć razy wyższa niż na początku poprzednich fal. Dlatego już teraz mamy problemy na oddziałach intensywnej terapii.

Antyszczepionkowcy w parlamencie

Pomimo rekordowej liczby nowych zakażeń i wysokiej śmiertelności, wielu Bułgarów nadal uważa, że szczepienie przeciwko COVID-19 jest bardziej niebezpieczne niż sama choroba. – Niecałe 30 procent dorosłych w Bułgarii jest zaszczepionych. 20 procent nie jest, ale planuje się zaszczepić, a około 50 procent jest przeciwnych szczepieniom – wylicza w rozmowie z DW Dimitar Ganew z instytutu badawczego Trend.

Partia Odrodzenie korzysta z tego sceptycyzmu. – Prawie 70 procent Bułgarów jest również przeciwnych zielonemu paszportowi – wyjaśnia Dimitar Ganew. – Kampania przeciwko temu dokumentowi umożliwiła partii wejście do parlamentu – dodaje.

Dimitra Ganew: połowa Bułgarów nie chce się zaszczepićZdjęcie: BGNES

Do tej pory eurosceptyczna i prokremlowska partia, założona w 2014 roku, nigdy nie była w stanie przeskoczyć czteroprocentowego progu wyborczego. Przed wyborami w listopadzie ubiegłego roku zdecydowana większość sondaży nie przewidywała, że partii uda się wejść do parlamentu.

Podczas protestów 12 stycznia deputowani Odrodzenia próbowali otworzyć drzwi parlamentu, aby wpuścić demonstrantów do środka. Kilka dni wcześniej dziennikarze ujawnili jednak, że jedna trzecia deputowanych tej partii jest zaszczepionych. Szef ugrupowania Kostadin Kostadinow wielokrotnie nazywał szczepionkę „eksperymentalnym płynem”. Teraz wycofuje się z tych stwierdzeń i popiera wolny wybór w zakresie szczepień, także dla członków swojej partii.

Przyczyny historyczne i niskie wykształcenie

– Już na początku pandemii, gdy pojawiły się pierwsze szczepionki, w bułgarskiej opinii publicznej słychać było głosy sceptycyzmu – wyjaśnia Dimitar Ganew. Uważa, że pewną rolę odgrywają również przyczyny historyczne. – Będąc częścią Imperium Osmańskiego, Bułgaria przegapiła Oświecenie w XVIII i XIX wieku. W naszym kraju władza zawsze była postrzegana jako coś obcego. Historycznie bardzo długo trzymaliśmy się z daleka od danej władzy, nawet w czasach komunizmu – mówi ekspert z instytutu badawczego Trend. A władza to dla wielu także medycyna i nauka.

– Według wielu badań analfabetyzm funkcjonalny jest w Bułgarii bardzo rozpowszechniony – dodaje matematyk Petar Welkow. – Jeśli człowiek nie jest w stanie przetworzyć informacji, nie może ocenić ryzyka. Ani ryzyka skutków ubocznych szczepionek w porównaniu z ryzykiem zachorowania na COVID-19.

Petar Welkow wymienia kilka czynników: niskie wykształcenie, brak zaufania do rządu, rozpowszechnianie teorii spiskowych, nawet przez lekarzy. Wszystko to podsyca obawy wśród Bułgarów – mówi.

Miasto Wraca: oddział covidowyZdjęcie: "Hristo Botew" Krankenhaus

Szczyt fali na początku lutego

Aby zmniejszyć napięcie w publicznej debacie, nowy premier Bułgarii Kirił Petkow powołał grupę roboczą, która ma przedyskutować działania związanie z koronawirusem. Zaproszeni zostali również przedstawiciele Odrodzenia. Decyzja ta jednak budzi kontrowersje wśród wielu obserwatorów.

Aby zachęcić osoby starsze do szczepień, rząd wypłaca 75 lewów (około 38 euro) każdemu emerytowi, który się zaszczepi. Wydaje się jednak, że jest to przegrana walka.

– Omikron jest bardzo zaraźliwy, a po pierwszej dawce szczepionki potrzeba 20 dni na podanie drugiej. I dopiero po kolejnych czternastu dniach dana osoba ma stabilną odporność na wirusa. Ale jeśli omikron będzie dominował, liczba zainfekowanych osób będzie się podwajać co dwa do pięciu dni – przewiduje Petar Welkow.

– Dlatego szczyt fali przypadnie prawdopodobnie na początek lutego. Nie ma więc kampanii szczepień, która mogłaby wpłynąć na tę falę w odpowiednim czasie – uważa. Wirusem zarazi się duża część społeczeństwa Bułgarii.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

Bułgarzy nie chcą się szczepić

03:22

This browser does not support the video element.