1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag o el-Masrim;szczyt w Hong Kongu; sądy blokują strajk lekarzy

Andrzej Pawlak14 grudnia 2005

Afera wokół uprowadzenia przez agentów CIA Niemca libańskiego pochodzenia Kalida el-Masriego zatacza coraz szersze kręgi i stała się dziś głównym tematem godziny interpelacji Bundestagu. Stołeczna „Die Welt” zauważa w związku z tym, że pomiędzy wymogiem zachowania tajemnicy państwej, a nakazem rzetelnego informowania opinii publicznej o sprawach ją nurtujących, rozciąga się szara strefa, w której jak ryba w wodzie czują się tajne służby. Dotychczasowa strategia rządu w tej sprawie el-Masriego, pisze dalej „Die Welt”, jest jasna. Nie doczekamy się żadnych odpowiedzi na pytania podnoszone przez mass media. W każdym razie nie będą to odpowiedzi podane do wiadomości publicznej, a wyjaśnieniem tej afery zajmą się właściwe komisje parlamentarne, po których też nie należy spodziewać się takich odpowiedzi, bo są zobowiązane do zachowania tajemnicy państwowej. Dobrze byłoby jednak – jak sarkastycznie zauważa „Die Welt” - uzyskać jasną odpowiedź przynajmniej w jednej sprawie: czy pozbawienie kogoś wolności i uprowadzenie go przez agentów obcego wywiadu, rzeczywiście jest sprawą, w której władze mogą zasłaniać się tajemnicą służbową?

Podobne myśli znajdujemy w komentarzu „Saarbrücker Zeitung”. Ta sprawa – czytamy – była celowo i konsekwentnie przemilczana przez długie miesiące. Wyszła na jaw tylko dlatego, że media się jej uczepiły i tym razem nie dały się zbyć byle czym. Miejmy nadzieję, że podobnie zechcą na nią spojrzeć posłowie, zwłaszcza ci z opozycji. A powinni – bo ta historia cuchnie pod niebiosa.

Monachijska „Süddeutsche Zeitung” ma wątpliwości, czy ta afera rzeczywiście doczeka się zadowalającego wyjaśnienia. Partie SPD i Zielonych nie są – jak pisze – tym zainteresowane, bo obciąża je, jako byłe partie rządzące. CDU/CSU i FDP też właściwie nie, bo nie chcą szkodzić ledwo co podreperowanym stosunkom z USA. Kto zatem chce poznać prawdę? Opinia publiczna? Też wątpliwe. W jej oczach el-Masri jest bardziej Arabem niż Niemcem i po troszę sam jest winien, że był podejrzany o kontakty z islamskimi terrorystami.

Nikłe szanse na sukces szczytu WTO w Hong Kongu.

Zmiana tematu. W Hong Kongu rozpoczęła wczoraj obrady 6. Konferencja Ministerialna Światowej Organizacji Handlu (WTO). Zdaniem „Westfalenpost” z Hagen, WTO ma szansę zreformować światowy handel i nadać globalizacji bardziej sprawiedliwe ramy, co przynajmniej częściowo rozproszyłoby obawy, że jest ona głównie nową formą nasilenia wyzysku pracujących, nie tylko zresztą w najbiedniejszych krajach świata. Tak się jednak zapewne nie stanie – prorokuje „Westfalenpost”. Zbyt wiele państw uczestniczących w szczycie WTO w Hong Kongu musiałoby odrzucić własne interesy i zdecydować się na niekorzystne dla siebie rozwiązania w wymianie ze słabszymi partnerami. Czy ten szczyt stanie się kolejną porażką WTO, o tym przekonamy się po jego zakończeniu, już dziś jednak jedno jest całkowicie pewne. Jego fiasko nie powstrzyma globalizacji, a jeśli Światowa Organizacja Handlu i tym razem nie uporządkuje wymiany handlowej na świecie i nie nada jej żadnych reguł, to w dalszym ciągu będzie nią rządzić tylko jedno prawo – prawo silniejszego.

Sąd pracy blokuje protest lekarzy.

Na zakończenie dwa słowa o zablokowaniu przez sąd pracy w Kolonii zaplanowanego na wczoraj strajku lekarzy ze szpitali komunalnych. Zdaniem „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, nawet jeśli któregoś pięknego dnia lekarze uzyskają podwyżkę płacy i zmniejszenie czasu pracy, pacjenci niewiele na tym skorzystają. Kasy chorych i szpitale przerzucą bowiem wydatki na ten cel na inne działy i nikt z nas, po opuszczeniu szpitala lub kliniki nie dowie się, czy ten protest dał mu poprawę jakości usług medycznych. Innymi słowy – nie tu jest pies pogrzebany i nie wolno ograniczać reformy służby zdrowia do kwestii czysto płacowych i administracyjnych.