1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag o karykaturach

Róża Romaniec, Deutsche Welle Berlin.10 lutego 2006

Niemieccy politycy opowiedzieli się dziś za nieograniczoną wolnością słowa i mediów, wyrazili zrozumienie dla protestów muzułmanów wobec karykatur Mohammeda, jednak równocześnie potępili eskalację protestów i przemoc w krajach muzułmańskich.

Zdjęcie: AP

Wnioskodawcą godziny interpelacyjnej na temat karykatur była partia Zielonych. Szef klubu poselskiego Zielonych, Fritz Kuhn powiedział na wstępie debaty:

Jasne poparcie dla wolności słowa – to jest dla kwestia elementarna. Wolność słowa to nie jakiś tam przywilej, lecz centralna i integralna część demokracji. Tylko dzięki wolności słowa demokracja jest w ogóle możliwa. Dlatego nasza pozycja jest jednoznaczna: jeżeli chodzi o wolność słowa nie jesteśmy gotowi do żadnych kompromisów, nikt nie ma prawa w tej kwestii do ograniczeń.

Równocześnie polityk Zielonych skrytykował publikację karykatur Mohammeda przez duńską gazetę, jako nieodpowiedzialną.

Wolność zakłada również odpowiedzialność. Kto rysuje proroka Mohammeda jako terrorystę, ten obraża również tych muzułmanów, również w Europie, którzy odżegnują się od przemocy. Dlatego moim zdaniem te karykatury mają po części rasistowski charakter i są niebezpieczne.

Szef partii Zielonych Reinhard Buetikofer opowiedział się za solidarnością Europy z Danią i ostro skrytykował zachowanie koncernów Nestle oraz Carrefour, które z obawy przed bojkotem ich produktów w krajach muzułmańskich publicznie zdystansowały się w ogłoszeniach prasowych od Danii. Polityk zielonych nazwał ich zachowanie ”godnym pogardy”. Jego zdaniem jest konieczne, by Europejczycy wspólnie bronili prawa do wolności słowa, co dotyczy również tych, którym nie podoba się publikacja karykatur – powiedział Buetikofer.

Podczas debaty w Bundestagu byli również obecni liczni przedstawiciele organizacji i krajów muzułmańskich w Niemczech. Pod adresem krajów, w których doszło do eskalacji protestów, niemieccy politycy skierowali najwięcej krytyki:

To, jak my postrzegamy muzułmanów, zależy w pierwszej linii od nich samych. W naszym własnym interesie leży, by współżyć z nimi zarówno w Niemczech, jak i w całej Europie, również w Danii, w jak najlepszych stosunkach, w duchu dialogu i współpracy. Jednak oni sami są odpowiedzialni za to przekraczanie granic, które dla nas jest nie do zniesienia, powiedział polityk liberałów Wolfgang Gerhard.

Socjaldemokracja przestrzegła natomiast w Bundestagu, by partie nie zaczęły wykorzystywać debaty na temat karykatur do własnych celów politycznych. Mówi Niels Annen z SPD:

Nie powinniśmy teraz mówić o tzw. Leitkultur, czyli „kulturze przewodniej” w naszym kraju i innych tego typu pojęciach. Tten temat jest zbyt poważny, by go móc instrumentalizować politycznie. Tylko przez dialog i prawdziwe zainteresowanie stanowiskiem drugiej strony może się rozwinąć wzajemne zrozumienie i respekt. Polecam nam również trochę więcej spokoju w tej debacie.

Krytyka i apel socjaldemokracji, by partie nie instrumentalizowały debaty na temat karykatur, skierowana była przeciwko chadekom, którzy w obliczu eskalacji protestów w krajach muzułmańskich chcą ponownej debaty na temat członkostwa Turcji w Unii Europejskiej.