Bundestag omawiał wyniki "konferencji islamskiej" w Berlinie
28 września 2006Przed „konferencją islamską” w Berlinie raz po raz krytykowano ministra Schaeuble. Kwestionowano cele spotkania, dobór uczestników i tematów. Podczas dzisiejszej debaty w Bundestagu niejeden krytyk zmienił swoje zdanie; wśród nich szefowa frakcji opozycyjnych Zielonych Renate Kuenast:
- W imieniu własnym i mojego klubu poselskiego pragnę wyrazić panu, panie ministrze, uznanie za przygotowanie i wyniki konferencji – podkreśliła czołowa działaczka Zielonych.
Dyskusję poselską poprzedziło wystąpienie ministra spraw wewnętrznych:
- Idzie na nam – jak uzgodniliśmy w umowie koalicyjnej z socjaldemokratami – o dialog z muzułmanami w Niemczech; z muzułmanami nie jako obcokrajowcami, lecz grupą społeczną, która jest integralną częścią naszego społeczeństwa – stwierdził Wolfgang Schaeuble. To muszą uświadomić sobie nie tylko sami muzułmanie, lecz także reszta społeczeństwa – podkreślił.
Partie opozycyjne, obok Zielonych także nowa Partii Lewicy – PDS, opowiedziały się w kontekście ustaleń wczorajszej konferencji za ułatwieniem dostępu mieszkających w naszym kraju cudzoziemców do obywatelstwa niemieckiego.
- Większość odpowiedzialnych polityków do dziś uważa, że przyznanie obywatelstwa jest ostatnim etapem procesu integracyjnego – i to jest myślenie błędne – oświadczył poseł Partii Lewicy, Hakki Keskin.
Wśród przedstawicieli wszystkich partii politycznych panowała natomiast zgodność, że elementarnym warunkiem efektywnej integracji jest znajomość języka niemieckiego.
- Kto nie zna języka, ten nie będzie w stanie uczestniczyć w publicznym dyskursie, ten sam izoluje się, rezygnując z dobrodziejstw demokratycznego społeczeństwa - podkreślił deputowany liberałów z FDP, Hartfried Wolf.
On i liczni inni mówcy postulowali, by także w meczetach w Niemczech rozmawiano po niemiecku.