Bundestag za ratunkiem dla euro
29 września 2011Za przyjęciem ustawy głosowało 523 z 611 posłów, w tym także wielu posłów opozycji.
Wbrew wcześniejszych obawom za ustawą zagłosowało 315 posłów koalicji rządowej CDU/CSU-FDP. Kanclerz Merkel bardzo zależało na tym, by ustawa przeszła głosami jej własnego obozu. Do tzw. "większości kanclerskiej" potrzebne jej było 311 głosów.
Astronomiczne sumy
Jednak w tym głosowaniu chodziło o coś więcej niż o to, na jakie poparcie we własnych szeregach liczyć może szefowa niemieckiego rządu. Decyzja Bundestagu ma wymiar europejski. W marcu 2011 roku państwa strefy euro postanowiły, że Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF) musi dysponować sumą 440 mld euro, by w efektywny sposób pomagać wysoko zadłużonym państwom eurostrefy. Dotychczas suma ta wynosiła 240 mld. Stąd przyjęta przez Bundestag ustawa przewiduje podwyższenie niemieckich gwarancji kredytowych z 88 do 211 mld euro. Suma ta odpowiada mniej więcej dwóm trzecim rocznego budżetu RFN.
Burzliwa debata
Głosowanie poprzedziła burzliwa debata. Wpływowy polityk SPD i jeden z możliwych kandydatów na kanclerza Peer Steinbrück zarzucił rządowi porażkę w zarządzaniu kryzysem euro. Według niego Merkel nie udało się wytłumaczyć obywatelom, dlaczego Niemcy muszą w tak znaczy sposób zaangażować się w ratunek wspólnej waluty. Polityk współrządzącej Niemcami FDP Rainer Brüderle zaatakował z kolei socjaldemokratów i Zielonych za ich politykę europejską w czasie wspólnych rządów tych partii. "Przyjęcie przez was Grecji do unii walutowej", "wasze złe decyzje" i łamanie Paktu Stabilności Euro spowodowały, jego zdaniem, dzisiejsze problemy Europy.
Jeden z zadeklarowanych przeciwników dofinansowania EFSF, poseł CDU Klaus-Peter Willsch, ostrzegł przed trwałymi szkodami dla Europy. "Pożyczamy pieniądze od naszych dzieci i wnuków - nie mamy ich" - powiedział. Dodał, że zamiast kasy państw, za straty powinni zapłacić wierzyciele.
Na jesień br. zapowiadane jest kolejne głosowanie nad drugim pakietem pomocowym dla Grecji w wysokości 109 mld euro.
dpa, afp / Bartosz Dudek
red. odp. Małgorzata Matzke