Bundestag: Większa transparentność i rejestr lobbystów
26 marca 2021Po wieloletnich debatach niemiecki parlament dał zielone światło dla wprowadzenia rejestru lobbystów. Ustawa, uchwalona późnym wieczorem w czwartek (25.03.2021) przez parlament w Berlinie, nakłada na zawodowych lobbystów obowiązek rejestracji i podawania informacji o swoich zleceniodawcach.
Wspomniany rejestr będzie prowadzony w Bundestagu w formie cyfrowej. Ma on być podany do publicznego wglądu. Dzięki temu w przyszłości powinno być bardziej jasne, kto miał wpływ na polityczne decyzje polityczne i prawodawstwo.
Obowiązek rejestracji będzie dotyczył lobbingu posłów, grup parlamentarnych i rządu federalnego - aż do poziomu szefów pododdziałów w ministerstwach. Ten, kto nie zastosuje się do zasad, musi liczyć się z grzywną w wysokości do 50.000 euro.
Matthias Bartke, który z ramienia socjaldemokratów negocjował kompromis z CDU i CSU, mówi o „kamieniu milowym w parlamencie", o który jego partia walczyła od ponad dziesięciu lat. Jak dodał, „łyżką dziegciu w beczce miodu” jest jednak to, że CDU i CSU zapobiegały „zostawieniu odcisku na władzy wykonawczej”.
„Łyżka dziegciu"
Taki instrument pozwoliłby wyjaśnić, w jaki sposób teksty ustaw zostały faktycznie zmienione w wyniku interwencji lobbystów. Byłoby to „szaleństwo biurokratycznej administracji”, podkreślił Michael Frieser (CSU), doradca prawny CDU/CSU. Jego kolega z CDU Patrick Schnieder podkreślił, że nowe regulacje są „dobre i wyważone”. Jego zdaniem, reprezentowane interesy muszą być przejrzyste, ale nie są same w sobie czymś złym.
Opozycja dała jasno do zrozumienia, że nie uważa wynegocjowanych przez wielką koalicję regulacji za wystarczające. Transparency International również dostrzega poważne niedociągnięcia. – W dalszym ciągu nie będziemy mieli żadnej jasności w zakresie konkretnego lobbingu, a co najwyżej bardzo niewielką – powiedział szef organizacji w Niemczech, Hartmut Baeumer.
Więcej transparentności w Bundestagu
CDU/CSU i SPD porozumiały się też co do większej transparentności jeśli chodzi o posłów Bundestagu i uzgodniły bardziej rygorystyczne zasady dotyczące ich dodatkowych dochodów. W przyszłości posłowie będą musieli zgłaszać je z dokładnością co do centa. Taka zasada będzie ich obowiązywała wtedy, kiedy ich dodatkowy zarobek przekroczy miesięcznie tysiąc euro lub trzy tysiące w roku kalendarzowym. Zabronione będzie przyjmowanie darowizn a także działalność lobbingowa posłów opłacana przez osoby trzecie. Udziały w spółkach i pochodzące z nich dochody będą musiały być ujawnione, jeżeli przekraczą one pięć procent. Ujawnione będą także musiały zostać opcje na kupno akcji. Naruszenie tych zasad będzie podlegać grzywnie.
– Mam nadzieję, że dzięki temu uda się odzyskać roztrwonione zaufanie do polityki – powiedział Rolf Muetzenich z SPD. Jego klub domagał się zaostrzenia przepisów po tym, jak na światło dzienne wyszły doniesienia na temat posłów CDU i CSU, którzy mieli zarobić na pośrednictwie w zakupie maseczek ochronnych.
Kolejny przypadek w aferze z maseczkami? Poseł składa mandat
Najnowszym takim przypadkiem jest ten byłego już 36-letniego posła CDU Marka Hauptmanna, który wystąpił z partii. Hauptmann miał od firmy z Frankfurtu przyjąć sześciocyfrową prowizję za pośredniczenie w interesach z maseczkami. Śledztwo w jego sprawie, ale także w sprawie frankfurckiej firmy, trwa. W wywiadzie prasowym Hauptmann zaprzeczył temu, że miał otrzymać pieniądze. Hauptmann był posłem od 2013 roku. Decyzję o rezygnacji z mandatu posła tłumaczył tym, że chce chronić rodzinę przed atakami.
(DPA,RTR,AFP/gwo)