1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Bundestag za Traktatem Lizbońskim

Andrzej Krause24 kwietnia 2008

Większością ponad dwóch trzecich głosów Bundestag zaaprobował Traktat Lizboński. Spośród pięciu klubów poselskich reprezentowanych w niemieckim parlamencie tylko Partia Lewicy głosowała przeciwko ratyfikacji Traktatu.

Debata ratyfikacyjna w BundestaguZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Podczas imiennego głosowania w Bundestagu 515 posłów opowiedziało się za Traktatem Lizbońskim, 58 przeciwko, a jeden wstrzymał się od głosu. Zdaniem obserwatorów politycznych debata na temat Traktatu miała znaczenie historyczne, na co wskazał w swoim wystąpieniu również przewodniczący partii FDP Guido Westerwelle:

Lider FDP G. WesterwelleZdjęcie: AP

"W rzeczywistości jest to niewiarygodne szczęście, że po raz pierwszy w naszej historii żyjemy w kraju, który jest otoczony tylko zaprzyjaźnionymi z nami państwami, pod wspólnym dachem Unii Europejskiej. Dla kontynentu, na którym wojna była czymś normalnym, jest to swego rodzaju sensacją. To, co tu teraz przeżywamy, jest doprawdy niepowtarzalne."

Szef FDP wolałby wprawdzie ratyfikacji Konstytucji Europejskiej, zaaprobowanej w referendach, ale Traktat Lizboński jest niewątpliwie lepszym układem, niż obowiązujące dotychczas ramy prawne.

Guido Westerwelle wyraził ubolewanie, że i w przyszłości Europa nie będzie mówiła jednym głosem. Według niego ingerowanie państw spoza Europy w politykę zagraniczna i bezpieczeństwa mogłoby doprowadzać do rozłamu w Unii. W tym kontekście wskazał na plany stacjonowania amerykańskiej tarczy antyrakietowej we wschodniej części UE twierdząc, że może to doprowadzić do nowej spirali zbrojeń.

Szef SPD o brakach w Traktacie Lizbońskim

Przewodniczący SPD Kurt Beck starał się przekonać posłów do Traktatu Lizbońskiego podkreślając jak trudny i żmudny był ten proces, który zaowocował kompromisem w sprawie Traktatu.

Kurt Beck SPDZdjęcie: AP

Beck dodał, że w Traktacie brakuje mu tego, "co określamy Europą socjalną. Traktat Lizboński daje jednak szansę uzupełnienia tego braku." Zdaniem szefa SPD Traktat reformujący nie może być dla Europy dokumentem ostatecznym. Celem pozostaje nadal wspólna Konstytucja Europejska i Karta Praw Podstawowych, które poprą wszystkie państwa członkowskie Unii.

Dla kanclerz Merkel Traktat stanowi solidną podstawę Unii Europejskiej

Kanclerz Niemiec Angela Merkel określiła w swoim wystąpieniu Traktat Lizboński "wielkim projektem" i „postępem dla Europy”. Według niej traktat jest solidną podstawą dla UE; nadtoi wyprowadza Europę z fazy zastoju: "Traktat Lizboński jest dla Niemiec korzystny. Dla Unii ma ogromne znaczenie. Cieszy mnie, że procedura ratyfikacyjna czyni postępy również w innych krajach członkowskich Unii Europejskiej. Jestem przekonana, że Traktat wejdzie w życie 1 stycznia 2009."

Kanclerz Angela MerkelZdjęcie: AP

Pani kanclerz stwierdziła, że Traktat Lizboński gwarantuje zdolność wszystkich 27 państw członkowskich UE do podejmowania decyzji i do działania. W ramach walki z przestępczością ułatwi onjej zdaniem współpracę unijnych ministrów spraw wewnętrznych i sprawiedliwości. Również, jeśli chodzi o aspekty gospodarcze i socjalne, Traktat reformujący UE jest korzystny zarówno dla Niemiec jak i dla Europy - podkreśliła Angela Merkel. Dla ostatecznej ratyfikacji Traktatu Lizbońskiego przez Niemcy potrzebne są jeszcze aprobata Bundesratu, oraz podpis prezydenta Niemiec Horsta Koehlera.