1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Były ambasador Niemiec: Polska równym partnerem

30 października 2023

Teraz dla Niemiec i Polski otwiera się nowa szansa na partnerstwo i przywództwo na zasadach równości – pisze były ambasador Niemiec w Polsce.

Flagi Polski, UE i Niemiec
Flagi Polski, UE i NiemiecZdjęcie: Patrick Pleul/dpa/picture alliance

Niemieckie media nadal wiele miejsca poświęcają Polsce i etapowi tworzenia rządu. Dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung” („FAZ”) zamieścił w swoim poniedziałkowym (30.10.2023) wydaniu felieton byłego ambasadora Niemiec w Polsce. Arndt Freytag von Loringhoven, który pełnił tę funkcję w latach 2020-2022, pisze, że wynik polskich wyborów w trzech punktach był ważny dla Polski: wstrzymał demontaż demokracji, umożliwił Polsce „proaktywność w UE” i powrót do konstruktywnego partnerstwa z Niemcami.

„Na równych warunkach”

„Nowa Polska będzie kształtowana przez swoje większe znaczenie geopolityczne i gospodarcze, ale też przez następstwa wewnętrznej polaryzacji, antyniemieckiej i antyeuropejskiej propagandy nienawiści. Resentymenty, lęki i przekonania są głęboko zakorzenione i nie znikną z dnia na dzień” – przestrzega były ambasador. Można się spodziewać – jak stwierdza – po ośmiu latach impasu, że rząd Donalda Tuska będzie ponownie blisko współpracował z Niemcami. „Europejska, demokratyczna Polska może urosnąć do wiodącej roli w Europie, na którą zasługuje”, a dla „Niemiec i Polski otwiera się nowa szansa na partnerstwo w przywództwie na równych warunkach”.

„Powinniśmy wykorzystać tę okazję i zwrócić się do Warszawy z konkretnymi propozycjami” – apeluje Arndt Freytag von Loringhoven, który obecnie jest starszym doradcą w firmie doradczej Berlin Global Advisors.

Nowa polityka wschodnia

Według niego „najlepszym nowym początkiem” byłaby wspólna polityka wschodnia. W centrum muszą się znaleźć podejmowane razem starania, by pomóc Ukrainie w zwycięstwie nad Rosją. „Z nowym rządem w Warszawie Berlin może przedstawić również koncepcję odbudowy kraju, która – w przeciwieństwie do PiS – opiera się na współpracy, a nie rywalizacji” – pisze były ambasador Niemiec. I dodaje, że odbudowa Ukrainy potrzebuje przede wszystkim perspektywy bezpieczeństwa i stabilności przez bliską integrację z UE i NATO.

„Niemcy i Polska mają wspólny interes w tym, by nie pozwolić Putinowi przejąć sterów, deklarując pokój jako bezwarunkowy warunek przystąpienia do sojuszu. Berlin i Warszawa powinny wspólnie zbadać, czy – jeśli Kijów sobie tego życzy – częściowe członkostwo w NATO mogłoby być opcją przejściową, jak miało to miejsce w przypadku obu części Niemiec przed 1989 roku. Przy zbliżającym się wzmocnieniu wschodniej flanki NATO w interesie obu stron leży potrzeba ściślejszej integracji sił zbrojnych, a w dłuższej perspektywie także trwałe przemieszczenie wojsk do Polski” – pisze były ambasador. Jednocześnie Berlin powinien współpracować z Warszawą i Paryżem na rzecz wzmocnienia obronności w Europie – uważa. Przyznaje, że pomimo „przełomu” w niemieckiej polityce Polsce długo jeszcze będzie się zarzucać Niemcom chęć powrotu do interesów z Rosją.

Były ambasador Niemiec w Polsce Arndt Freytag von Loringhoven Zdjęcie: Monika Sieradzka/DW

Zamiast reparacji

Arndt Freytag von Loringhoven stwierdza, że historia pozostaje centralną kwestią dla stosunków polsko-niemieckich. Poza kwestią reparacji wojennych, „które stanęły w martwym punkcie”, jest miejsce na „kreatywne i ludzkie rozwiązania”, w jaki sposób Niemcy mogą obejść się ze swoją historyczną winą – pisze autor. Jako przykład podaje utworzenie kolejnego funduszu dla nielicznych żyjących jeszcze ocalałych z niemieckiej okupacji. „Restytucja zrabowanych dóbr kultury powinna wreszcie zostać przyspieszona nawet bez formalnych negocjacji. A widocznym znakiem byłby udział Niemiec w odbudowie wysadzonego przez Niemców w 1945 r. Pałacu Saskiego w Warszawie” – czytamy.

Jednocześnie – jak zaznacza – trzeba patrzeć w przyszłość. Jako możliwe pola współpracy Polski i Niemiec wymienia rozwój odnawialnych źródeł energii, tworzenie wspólnej infrastruktury, rozwój szybkiej kolei między Berlinem a Warszawą, „która pewnego dnia mogłaby połączyć Paryż z Tallinnem”

Wznowić dialog

Przede wszystkim jednak „znajdujący się w stanie stagnacji dialog między Niemcami i Polakami” musi zostać pilnie wznowiony – postuluje były ambasador Niemiec. Oprócz konsultacji rządowych ważne byłoby jak najszybciej stworzenie niezależnego formatu dialogu społeczeństwa obywatelskiego.

„Dziś Polska nie jest już młodszym partnerem, którego dobrodusznie wprowadzamy do europejskiej rodziny. Nie tylko Polacy bliscy PiS oczekują od nas porzucenia przestarzałych stereotypów i okazanie Polsce uznania, zaangażowania i zainteresowania. Musimy pokazać, że faktycznie realizujemy wnioski wyciągnięte z nieudanej polityki wobec Rosji i bardziej angażujemy Polskę i innych wschodnich sąsiadów” – pisze von Loringhoven. I kończy apelem: „Nadszedł czas, aby spojrzeć na Polskę jako pełnoprawnego partnera w niemieckiej polityce zagranicznej”.

Politycy w Berlinie komentują wynik wyborów w Polsce

03:03

This browser does not support the video element.

„Berliner Zeitung”: co dalej?

Z kolei stołeczny dziennik „Berliner Zeitung” zastanawia się jak będzie wyglądał dalszy proces tworzenia rządu w Warszawie. Prezydent Andrzej Duda „ostrożnie odwraca się od rządzącej partii PiS”, a lider opozycji Donald Tusk „myśli o stanowisku premiera” – czytamy.

Na razie jednak „bliski PiS Duda” odkłada decyzję o powierzeniu tworzenia rządu na później, tak aby „PiS mógł dalej korzystać ze środków publicznych, a może nawet niszczyć dokumenty, które mogłyby udowodnić naruszanie prawa podczas rządów PiS”. Dziennik przypomina, że PiS jest nadal najsilniejszą partią w Sejmie, ale nie ma większości do rządzenia. Najprawdopodobniej premierem zostanie Tusk, ale dopiero za dwa miesiące.

Za „ważny detal” dziennik uznaje powołanie przez Dudę Marcina Mastalerka na szefa gabinetu prezydenta RP – jedynego polityka z obozu PiS, który publicznie przyznał, że Kaczyński powinien ustąpić. „Prezydent Duda nie tylko nie zdystansował się od tych słów, ale dał też Mastalerkowi dobre miejsce przed kamerami i wygłosił długie, bardzo pochwalne przemówienie na temat swojego doradcy” – pisze „Berliner Zeitung”.

Rozliczyć PiS

Dziennik pyta też, czy politycy PiS zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. Życzy sobie tego duża część opozycji, przynajmniej dla najważniejszych decydentów, jak Zbigniew Ziobro, Jacek Sasin, Mateusz Morawiecki czy Jarosław Kaczyński.

„Wielu komentatorów zwraca uwagę, że w Polsce nie ma tradycji odwetu i zemsty. Nawet przywódcy komunistycznej Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej nie zostali ukarani po 1989 roku, kiedy wiadomo było, że uczestniczyli w zastrzeleniu protestujących robotników. Nie było też żadnych konsekwencji karnych dla polityków PiS po ich pierwszym okresie rządów w latach 2005-2007, chociaż partia PiS została obwiniona przez opozycję za przyczynienie się do śmierci byłej lewicowej minister Barbary Blidy” – pisze niemiecki dziennik. Dodaje, że aby postawić premiera przed Trybunałem Stanu wniosek wymaga większości 60 procent posłów i musiałby zostać poparty przez posłów PiS.

„Berliner Zeitung” kończy stwierdzeniem, że kwestia liberalizacji prawa do aborcji może podzielić przyszłą koalicję rządową w Polsce.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>