1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Sprawę baz w Polsce trzeba przedyskutować w NATO"

Teri Schultz
20 września 2018

Nie jestem przeciwny stałym bazom w Polsce, ale Stany Zjednoczone powinny przeprowadzić dyskusję na ten temat w ramach NATO - mówi gen. Ben Hodges*.

Anakonda 2016 NATO Manöver in Polen
Zdjęcie: Imago/Zumapress

DW: W czerwcu napisał Pan artykuł pod tytułem "Nie twórzmy baz amerykańskich w Polsce". Czy obstaje Pan nadal przy tej opinii?

Ben Hodges*: Po pierwsze, Polska jest wspaniałym sojusznikiem i zasługuje na uznanie za to, że nadal pracuje nad odstraszaniem, mając na względzie swoje bezpieczeństwo. Są pod tym względem wzorem, a więc chwała im za to. Po drugie, nie jestem przeciwny stałym bazom, ale Stany Zjednoczone powinny przeprowadzić dyskusję na ten temat w ramach Sojuszu. To zadanie dla USA, aby doprowadzić do porozumienia sojuszników, a nie podejmować decyzji bilateralnych. Sojusznicy będą musieli poradzić sobie z wszelkimi konsekwencjami, więc pozwólmy im zaangażować się w tę dyskusję i iść naprzód.

DW: Czyli Polska i Stany Zjednoczone postrzegają to jako decyzję bilateralną? Źródła w NATO twierdzą, że żaden z tych krajów nie podniósł tej kwestii w sposób formalny na szczeblu Sojuszu.

BH: To zadanie dla USA, byśmy poważnie się nad tym zastanowili. Musimy mieć oczy i uszy szeroko otwarte i mieć jasność co do tego, jaka może być reakcja Rosji. Wszyscy nasi sojusznicy będą musieli ponieść pewne konsekwencje tej reakcji, bez względu na to, jaka ona będzie. Dlatego właśnie opowiadam się za tym: Wykonajmy tę niezbędną pracę, pracę dyplomatyczną i doprowadźmy do tego, aby wszyscy się z tym zgodzili, a następnie zademonstrujmy ten silny, spójny efekt odstraszający Sojuszu. Jeżeli będzie to decyzja bilateralna, to moim zdaniem będzie wielu sojuszników, którzy będą z niej niezadowoleni, a Rosjanie wykorzystają ten podział.

Nie będzie to prawdopodobnie jedyna reakcja Rosji. Nie ma wątpliwości, że sprowokuje to reakcję i dlatego też będzie to dotyczyło sojuszników, a więc ciężar odpowiedzialności spoczywa tu na Stanach Zjednoczonych. Jedyną rzeczą, którą Rosjanie szanują jest siła i to, czego obawiają się to sojusz, całkowicie spójny sojusz, w którym nadal jesteśmy sobie wzajemnie oddani. I dlatego wracam do tego, do wagi spójności sojuszu.

DW: Jak Pan sądzi, jak zareagują sojusznicy, biorąc pod uwagę częste pogardliwe wypowiedzi prezydenta Donalda Trumpa na temat NATO?

Generał Frederik B. Hodges Zdjęcie: picture alliance/dpa/T. Zmijewski

BH: Nadszedł czas na przywództwo amerykańskie. Myślę też, że nadszedł czas na mądrzejsze podejście do kwestii rozłożenia obciążeń i chciałbym, aby prezydent zmienił to podejście, aby zachęcić sojuszników do podejmowania dalszych działań. Istnieje wiele różnych możliwości zwiększenia zbiorowego bezpieczeństwa sojuszu. Ciągłe uderzanie w jeden bęben i jedynie domaganie się wydatków na poziomie 2 procent PKB,  przynosi efekt przeciwny do zamierzonego. Myślę, że są inne rzeczy, które moglibyśmy zrobić, aby uzyskać odpowiednie zdolności, które są potrzebne.

DW: Trump zagroził wycofaniem  wojsk amerykańskich z Niemiec z powodu niskich wydatków obronnych i przeniesieniem ich do Polski. Czy nie skłoni to sojuszników do przeciwstawienia się pomysłowi utworzenia stałej bazy w Polsce?

BH: Zapytano mnie, jaki wpływ miałoby wycofanie wojsk stacjonujących obecnie w Niemczech i umieszczenie ich w Polsce. Myślę, że byłby to straszliwy błąd z kilku powodów. Po pierwsze, to, co mamy w Niemczech, jest niezwykle skuteczne tam, gdzie jest. Mamy wspaniałą infrastrukturę. Niemcy dają nam do niej dostęp. Są oni wspaniałym gospodarzem. Po drugie, byłoby to postrzegane jako "karanie" Niemców za to, że nie robią więcej. To byłby fatalny  sygnał i straszny sposób potraktowania, szczerze mówiąc, kraju, który powinniśmy traktować jak naszego najważniejszego sojusznika.

DW: Gdyby więc była to decyzja sojusznicza, czy opowiedziałby się Pan za utworzeniem nowej bazy w Polsce?

BH: Myślę, że oferta Polski jest uzasadnioną, dobrą ofertą. Dla mnie jednak kluczem jest jedność sojuszu.

Frederick "Ben" Hodges, emerytowany generał armii USA, kieruje katedrą im. Pershinga ds. Studiów Strategicznych w Centrum Analiz Polityki Europejskiej (CEPA). W latach 2014-2017 był głównodowodzącym armii USA w Europie.