1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Były kanclerz Gerhard Schroeder pozwał Bundestag

12 sierpnia 2022

Po pierwszej próbie wyrzucenia go z partii SPD były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder przeszedł do ofensywy i pozwał Bundestag.

Gerhard Schroeder i Władimir Putin (zdjęcie z 2009 r.)
Gerhard Schroeder i Władimir Putin (zdjęcie z 2009 r.) Zdjęcie: Dmitry Lovetsky/AP/picture alliance

Były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder pozwał Bundestag o przywrócenie mu specjalnych praw, których został pozbawiony w maju br. 78-letni Schroeder domaga się, by ponownie udostępniono mu biuro z personelem – poinformował jego prawnik Michael Nagel. Pozew wpłynął do berlińskiego sądu administracyjnego.

Decyzja komisji budżetowej Bundestagu o pozbawieniu Schroedera środków na wyposażenie jego biura w Bundestagu i wstrzymaniu pracy biura jest niezgodna z prawem – wynika z oświadczenia kancelarii prawnej, cytowanego przez niemiecką agencję prasową DPA. „Stwierdza się, że były kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder nie wykonuje już swoich tzw. długofalowych obowiązków służbowych”, nie sprecyzowano jednak, czym w istocie są takie obowiązki, w jaki sposób ma być ustalane ich wypełnianie lub niewypełnianie i jaka procedura ma być w tym zakresie zastosowana” – czytamy w oświadczeniu.

„Wypisane na czole”

Temu całemu postępowaniu jest „wypisane na czole, że o decyzji komisji budżetowej zadecydowały inne powody niż te podane na podstawie „nowych zasad'” – tłumaczy prawnik Schroedera, który uchodzi za jednego z najbardziej renomowanych w Niemczech. Dodaje, że takie decyzje „przypominają pod względem sposobu ich podejmowania raczej absolutystyczne państwo książęce” i nie powinny mieć miejsca w demokratycznym państwie konstytucyjnym.

Były kanclerz Gerhard Schroeder jest krytykowany z powodu swojego zaangażowania dla rosyjskich firm energetycznych i bliskich relacji z prezydentem Rosji Władimirem Putinem.

Komisja budżetowa niemieckiego parlamentu nie oparła jednak swojej decyzji na fakcie pracy Schroedera dla koncernów energetycznych czy jego stanowisku w sprawie rosyjskiej wojny napastniczej na Ukrainę. „Uposażenie byłych kanclerzy powinno odbywać się na podstawie dalej wypełnianych obowiązków wynikających z pełnionego urzędu” – czytamy w rozporządzeniu komisji. Parlamentarzyści uznali, że Schroeder takich obowiązków nie wypełnia.

Koszty personalne: ponad 400 tys. euro

Na wydatki personalne w biurze Schroedera z kasy państwowej wpłynęło w ubiegłym roku ponad 400 tys. euro. Zgodnie z decyzją komisji budżetowej Schroeder nadal otrzymuje emeryturę w wysokości 8300 euro oraz ochronę osobistą.

Obecny kanclerz Niemiec Olaf Scholz (podobnie jak Schroeder członek SPD), przyjął w maju decyzję komisji budżetowej jako logiczną. Z kolei Parlament Europejski zdecydowaną większością głosów opowiedział się za sankcjami wobec Schroedera. Nawet bliscy towarzysze byłego kanclerza, jak prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier, który za czasów kanclerza Schroedera był szefem Urzędu Kanclerskiego, zdystansowali się od niego.

Socjaldemokraci podjęli także działania, by wykluczyć Schroedera z SPD. Na razie jednak były kanclerz może w niej pozostać. Komisja arbitrażowa podokręgu partii w Hanowerze orzekła w pierwszej instancji, że Schroeder swoim zaangażowaniem na rzecz rosyjskich firm państwowych nie naruszył statutu partii. Członkowie SPD planują odwołać się od tej decyzji.

(DPA/dom)