1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Były sekretarz papieża opuszcza Watykan i wraca do Niemiec

15 czerwca 2023

Po 25 latach arcybiskup Georg Gänswein musi opuścić Watykan i powraca do Fryburga, do swojej macierzystej diecezji. Jakie będzie miał zadania, nie wiadomo.

Italien | Georg Gänswein
Zdjęcie: Stefano Spaziani/picture alliance

Jako sekretarz papieża Benedykta XVI Georg Gänswein witał w Watykanie przywódców państwowych i prezydentów. Decydował również, kto miał dostęp do głowy Kościoła. Towarzyszył Josephowi Ratzingerowi aż do jego śmierci w Sylwestra 2022 roku.

Pochodzącemu ze Schwarzwaldu arcybiskupowi nigdy nie udało się jednak nawiązać bliskiej więzi z papieżem Franciszkiem. W czwartek 15 czerwca Watykan oficjalnie poinformował, że Gänswein nie ma już żadnych obowiązków w Watykanie i musi opuścić Rzym z osobistego polecenia papieża Franciszka. Uda się do Fryburga.

Tym samym kończą się trwające miesiącami spekulacje na ten temat. Krążyły pogłoski, że Georg Gänswein zostanie biskupem w Bawarii, a może nawet ambasadorem papieskim w Kostaryce. Będzie jednak zwykłym duchownym we Fryburgu. Jednak nawet po krótkim oświadczeniu Stolicy Apostolskiej nadal nie jest jasne, jaką rolę i zadania ten jeszcze do niedawna prominentny duchowny będzie pełnił w przyszłości.

Abp Georg Gänswein jako prywatny sekretarz papieża Benedykta towarzyszył mu w Watykanie do końca jego dniZdjęcie: Stefano Spaziani/picture alliance

Bez planów na przyszłość

Trwają rozmowy na ten temat. Możliwa jest na przykład działalność dydaktyczna na wyższej uczelni. Mając 66 lat, ten energiczny arcybiskup jest zbyt młody, aby przejść na emeryturę duchowną. Trudno sobie wyobrazić, że pełniłby rolę zwykłego duszpasterza parafialnego w południowo-zachodnim regionie Niemiec.
Nie można jednak zapominać, że w oświadczeniu Stolicy Apostolskiej napisano, iż papież Franciszek wysyła Gänsweina „okresowo” (per il momento) do Fryburga. Czy wskazywałoby to na istnienie planu awaryjnego? Czy Fryburg miałby być tylko stacją pośrednią? Czy może ta formuła jest raczej wskazówką, że Watykan teraz liczy na Fryburg w znalezieniu odpowiedniego zadania dla Don Giorgia?

Wiele się na ten temat rozprawia, ale niewielu odważa się publicznie wypowiadać. Nawet sam Gänswein, który zwykle jest bardzo chętny do udzielania informacji, początkowo nie był gotowy do skomentowania obecnej sytuacji.

Według prawa kanonicznego w archidiecezji miejsce jest zwykle tylko dla jednego arcybiskupa, a w przypadku Fryburga jest nim Stephan Burger. Trudniej jednak odpowiedzieć, czy Gänswein podlega obowiązkowi posłuszeństwa wobec Burgera, którym duchowni zasadniczo poddają się wraz z sakramentem święceń. Na pewno Gänswein nie może robić w archidiecezji, co mu się podoba, ponieważ szefem jest właśnie abp Stephan Burger.

Niewygodny współpracownik?

Ten prawdopodobnie jest zainteresowany tym, aby Gänswein, który jest często obecny w mediach – ostatnio dzięki swojej książce „Nic poza prawdą” – pogodził się ze swoją nową rolą. Jednak nawet jeśli obaj zgodzą się na nowe odpowiednie pole działalności, pozostaje pewien problem. Czy Gänswein będzie nadal wykorzystywał swoje rozpoznawalne nazwisko, aby wypowiadać się na tematy polityki kościelnej, na przykład w kontekście krytycznie ocenianego przez niego procesu reform, czyli Drogi Synodalnej? Wielu osobom to by nie odpowiadało.

Czy Gänswein zabierze głos w sprawie planów Burgera dotyczących restrukturyzacji archidiecezji fryburskiej, w myśl których od 2026 roku z około 1000 parafii na obszarze między Jeziorem Bodeńskim a górami Odenwald powstanie 36 dużych parafii?

Byłemu sekretarzowi papieża i światowcowi Gänsweinowi takie przedsięwzięcia nie będą bliskie. Ponadto może się spodziewać, że jego konserwatywne poglądy nie spotkają się z dużym poparciem wśród katolików z Badenii-Wirtembergii, którzy zazwyczaj są uważani za liberalnych.

Ale, co zaskakuje, dotychczasowa funkcja Gänsweina jest dla parafian bez znaczenia. „Katoliczki i katolicy mają inne zmartwienia” – mówi przewodnicząca Rady Diecezjalnej Martina Kastner, odnosząc się do planów dotyczących duszpasterstwa przyszłości. Może się zdarzyć, że Gänswein będzie podróżował po Niemczech jako prelegent – przypuszcza.

Przynajmniej pod względem finansowym Georg Gänswein wydaje się zabezpieczony. Przez 25 lat  spędzonych w Rzymie część wynagrodzenia dla niego była pokrywana przez jego macierzystą diecezję. Często nazywany Georgem Clooney'em Watykanu, Gänswein, który rzekomo zainspirował włoską projektantkę mody do stworzenia kolekcji, będzie w najbliższych dniach z niecierpliwością oczekiwany we Fryburgu.

(KNA/jar) 

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>