1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Były szef dyplomacji RFN: Nord Stream 2 to nie sprawa USA

18 lutego 2021

W wystąpieniu na wirtualnej Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie prezydent USA Joe Biden może ogłosić „reset” w relacjach transatlantyckich, ale nie pominie trudnych tematów, jak Nord Stream 2.

Nakładając sankcje USA chcą zatrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2
Nakładając sankcje USA chcą zatrzymać budowę gazociągu Nord Stream 2 Zdjęcie: Odd Andersen/AFP

Prezydent USA Joe Biden weźmie udział w piątek wiczorem (19.02.2021) w wirtualnej Monachijskiej Konferencji o Bezpieczeństwie u boku m.in. kanclerz Angeli Merkel, prezydenta Francji Emmanuela Macrona i premiera Wielkiej Brytanii Borisa Johnsona. Komentatorzy spodziewają się, że ogłosi„reset” w relacjach transatlantyckich po czterech latach sporów za prezydentury Donalda Trumpa. Ale zapewne nie zabraknie spornych tematów, jak np. zwalczany przez USA gazociąg Nord Stream 2. O swoich oczekiwaniach co do wystąpienia Bidena mówi w rozmowie z „Die Welt” były szef niemieckiej dyplomacji i były wicekanclerz Sigmar Gabriel z SPD.

Zdaniem Gabriela Biden zapewne potwierdzi, że „USA powracają jako prawdziwy partner i są zainteresowani współpracą z innymi, zwłaszcza z Europejczykami”. „Inaczej, niż jego poprzednik, stawia on na europejskich sojuszników i NATO, których chce wzmocnić. Przypuszczalnie Joe Biden poruszy też problem relacji z Rosją i Chinami oraz nie pominie krytycznych tematów, jak Nord Stream 2. I na pewno wyciągnie rękę w kwestii ambitnej polityki klimatycznej” – ocenił Gabriel.

Europa musi zdecydować sama

Dopytywany, czy zwalczany przez USA projekt Nord Stream 2 jest nadal słuszny w obliczu działań Rosji, Gabriel ocenił, że „za Nord Stream 2 jest mniej więcej tyle samo argumentów, co przeciw niemu”. „Ale jedno jest jasne: Nord Stream 2 jest projektem związany z gazem ziemnym,  który porusza się w ramach europejskich reguł i przepisów. Z punktu widzenia europejskiej suwerenności przede wszystkim nie jest on sprawą USA. Europa zliberalizowała rynek energii 25 lat temu” – powiedział Gabriel.

Były szef niemieckiej dyplomacji i były wicekanclerz Sigmar GabrielZdjęcie: picture-alliance/dpa/B. Thissen

„Dyrektywa gazowa została niedawno zaostrzona ze względu na Rosję. Właściciel gazociągu nie może być jednocześnie dostawcą gazu. Kto trzyma się europejskiego prawa energii, ma wolność co do tego, gdzie kupuje surowce. Decyduje rynek i uczestnicy rynku. Czy Europa ma teraz zrezygnować z tej liberalizacji rynku gazu pod presją USA? Myślę, że to decyzja europejska – że wszystkimi jej szansami i ryzykami. Ale nie jest to decyzją amerykańską" – ocenił polityk SPD.  

„Nawet silna Ameryka potrzebuje partnerów”

Przypomniał, że niedawno Biden anulował pozwolenie na budowę gazociągu Keystone-XL z Kanady i „w większym stopniu stawia na szkodliwy dla klimatu fracking". „Ale to jest sprawa Amerykanów, nie Europejczyków. Poza tym, dlaczego Nord Stream jest problemem, a nie Gazociąg Jamalski z rosyjskim gazem przez Polskę?” – dodał Gabriel. „Tu tak samo chodzi o rosyjski gaz. Też można tu powołać się na argument, że przez to daje się Putinowi pieniądze i go stabiizuje” – dodał.

Gabriel spodziewa się też, że w sprawie relacji USA z Chinami Biden nawiąże do polityki swojego poprzednika, Donalda Trumpa, choć zapewne będzie w tej sprawie w większym stopniu konsultował się z Europą. „Ten prezydent USA wie, że w XXI wieku nawet silna Ameryka potrzebuje partnerów, aby trzymać świat w równowadze” – powiedział Gabriel.

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej