„BZ“: Miejsce kapitulacji Niemiec zmieni nazwę
2 maja 2022poświęcone jest stosunkom obu krajów. W sposób szczególny upamiętnia wojnę niemiecko-radziecką z lat 1941-1945. Nazwa muzeum od lat była przedmiotem sporów. Teraz się to zmieni. Placówka będzie nosiła nazwę Muzeum Berlin-Karlshorst – donosi w poniedziałek (02.05.2022) dziennik „Berliner Zeitung“.
Powodem zmiany nazwy jest wojna w Ukrainie. „W końcu to właśnie kraje (Rosja, Białoruś i Ukraina – przyp. red.), które należą do naszego stowarzyszenia prowadzącego muzeum, walczą przeciwko sobie: Rosja, wspierana przez Białoruś, przeciwko Ukrainie (…) Od 30 lat stosujemy podejście oparte na dialogu i chociaż od 2014 roku Ukraina słusznie uważa, że jest w stanie wojny z Federacją Rosyjską, udało nam się to przezwyciężyć. Ale teraz już nie możemy. Osiągnęliśmy punkt zerowy“ - powiedział Joerg Moree, dyrektor muzeum, w wywiadzie dla „Berliner Zeitung“.
Protesty Ukrainy
Przeciwko dotychczasowej nazwie muzeum od dawna protestowała strona ukraińska. Już w 2021 roku, przy okazji obchodów 80. rocznicy niemieckiej inwazji na Związek Radziecki, podczas których prezydent Frank-Walter Steinmeier wygłosił przemówienie, ambasador Ukrainy Andrij Melnyk zbojkotował uroczystość. Uzasadnił to właśnie nazwą muzeum. Zdaniem dyplomaty nazwa sugeruje, że ZSRR jest utożsamiany z Rosją i nie oddaje faktu, że inne republiki sowieckie także poniosły w tej wojnie znaczące ofiary.
Joerg Moree przyznał, że obecna wojna w Ukrainie przynosi zmianę w sposobie postrzegania i obchodzenia przez muzeum rocznicy 8 maja – dnia, w którym III Rzesza skapitulowała. W tym roku placówka zamierza skoncentrować się tego dnia wyłącznie na swojej działalności muzealnej. „Obiekt będzie otwarty, łącznie z częścią historyczną, tj. salą, w której naczelny dowódca Wehrmachtu podpisał w nocy z 8 na 9 maja 1945 r. bezwarunkową kapitulację przed przedstawicielami Związku Radzieckiego, USA, Wielkiej Brytanii i Francji (…) W programie jest zwiedzanie z przewodnikiem, a o godz. 22.00 odbędzie się koncert 'Przypomnienie o pokoju'. Zastąpi on Toast za Pokój, który zwykle wznosimy na zakończenie tego święta. Zamiast lampki szampana dla gości, będzie minuta ciszy“ - mówi Moree „Berliner Zeitung“.
Uzasadnione obawy
Dyrektor muzeum przyznał, że obecna agresja wojnna Rosji wobec Ukrainy sprawiła, że ludzie dokonują bezpośrednich porównań między historią a teraźniejszością. Podkreśla, że w Ukrainie kultywuje się narrację, według której „wszystko, co złe, pochodzi z Moskwy“, począwszy od wielkiego głodu, przez prześladowanie polityczne i terror w czasach stalinizmu. Moree zauważa, że zdania historyków nie są w tej sprawie tak jednoznaczne. „Z drugiej strony Rosja nie zdołała rozprawić się ze stalinizmem, a tym samym poważnie potraktować obaw sąsiednich państw. I obecnie widzimy: obawy sąsiadów Rosji są uzasadnione. Ale to nie jest czas, aby o tym rozmawiać. W ciągu ostatnich 30 lat w Karlshorst próbowaliśmy naświetlić i ewentualnie przełamać narodowe przekonania. Teraz jednak znów przeżywają one boom. Ma to fatalne skutki dla naszej pracy“ - przyznał Joerg Moree.